W poniedziałek izraelski minister obrony Yoav Gallant w oświadczeniu wideo wydanym podczas spotkania z dowódcami wojskowymi w północnym Izraelu zdawał się sugerować możliwą operację lądową przeciwko wspieranym przez Iran bojownikom Hezbollahu w Libanie.
„Eliminacja (przywódcy Hezbollahu Hassana) Nasrallaha to bardzo ważny krok, ale to nie wszystko. Wykorzystamy wszystkie nasze możliwości” – powiedział.
„Jeśli ktoś po drugiej stronie nie rozumiał, co oznaczają te możliwości, oznacza to, że są to wyłącznie możliwości, a ty jesteś częścią tego wysiłku”.
Gallant potwierdził deklarowany cel Izraela, jakim jest zabezpieczenie jego północnych obszarów przed ostrzałem rakietowym Hezbollahu i umożliwienie powrotu tysiącom wysiedlonych mieszkańców.
Około 60 000 ludzi zostało ewakuowanych z północy z powodu niemal codziennych ataków przeprowadzanych przez wspieraną przez Iran grupę, która rozpoczęła się po tym, jak bojownicy pod przywództwem Hamasu przeprowadzili śmiercionośne ataki na południowy Izrael prawie rok temu.
Izrael nie wykluczył inwazji lądowej i jego żołnierze szkolili się do takiej inwazji. W ubiegły piątek na północy kraju widziano wiele izraelskich czołgów i pojazdów opancerzonych, po tym jak szefowie wojska oświadczyli, że siły powietrzne Izraela będą nadal pomagać we wszelkich możliwych transgranicznych operacjach lądowych w Libanie.
Komentarze Gallanta pojawiają się po kontynuowaniu izraelskich nalotów na cele w Bejrucie i innych częściach Libanu, przedłużając dwutygodniową falę ataków, w wyniku której w ubiegły piątek wyeliminowano kilku dowódców Hezbollahu, w tym Nasrallaha, weterana tej grupy.
Izrael powiedział Stanom Zjednoczonym o szeregu operacji, oznajmił w poniedziałek Departament Stanu, dodając, że omawiał raporty z operacji naziemnych, a Izrael powiedział Waszyngtonowi, że obecnie prowadzą ograniczone operacje skupione na infrastrukturze Hezbollahu w pobliżu graniczy z Libanem.
Zapytany, czy wie coś o planach „ograniczonej operacji w Libanie”, prezydent USA Joe Biden powiedział w poniedziałek: „Jestem bardziej świadomy, niż mogłoby się wydawać, i nie przeszkadza mi, że się zatrzymają. Powinniśmy teraz zawrzeć zawieszenie broni. “
Stany Zjednoczone wysyłają „kilka tysięcy” żołnierzy na Bliski Wschód, aby wzmocnić bezpieczeństwo i, jeśli to konieczne, bronić Izraela, oznajmił w poniedziałek Pentagon. Dodatkowe siły zwiększyłyby łączną liczbę żołnierzy w regionie aż do 43 000.
Większa obecność obejmie wiele eskadr myśliwców i samolotów szturmowych, powiedziała reporterom rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh. Urzędnicy amerykańscy powiedzieli, że całkowita liczba obejmuje niewielką liczbę innych żołnierzy, którzy mają również zwiększyć obecność.
Zabójstwo Nasrallahawraz z serią ataków na grupę urządzenia komunikacyjnestanowią największy cios dla Hezbollahu od czasu, gdy Iran stworzył go w 1982 r. do walki z Izraelem.
Według libańskich urzędników w nalotach zginęło także około 1000 Libańczyków, a milion zmusił do opuszczenia swoich domów. W weekend Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców powiedział, że w Libanie przesiedlono ponad 200 000 osób.
Global Affairs Canada powiedział w zeszłym tygodniu dwóch Kanadyjczyków zginęło w Libanie wśród działań wojennych. Minister do spraw globalnych Mélanie Joly również powiedziała Ottawa rezerwuje miejsca na loty komercyjne aby pomóc Kanadyjczykom wydostać się z Libanu.
Hezbollah twierdzi, że jest gotowy na inwazję lądową
Zastępca sekretarza generalnego Hezbollahu, Naim Qassem, powiedział w poniedziałek, że jego grupa przy najbliższej okazji mianuje nowego przywódcę, który zastąpi Nasrallaha, i obiecał, że wspierana przez Iran organizacja będzie kontynuować walkę z Izraelem.
„Islamski ruch oporu będzie w dalszym ciągu stawiał czoła izraelskiemu wrogowi, wspierając Gazę i Palestynę, w obronie Libanu i jego ludności oraz w odpowiedzi na zamachy i zabijanie ludności cywilnej” – powiedział.
Qassem powiedział, że bojownicy Hezbollahu w dalszym ciągu wystrzeliwali rakiety na głębokość aż 150 kilometrów w głąb terytorium Izraela i byli gotowi stawić czoła każdemu możliwemu izraelskiemu wtargnięciu na ląd.
„Jeśli Izraelczycy zdecydują się wkroczyć drogą lądową, siły oporu są gotowe do starcia naziemnego” – powiedział. „Jesteśmy przekonani, że izraelski wróg nie osiągnie swoich celów i wyjdziemy zwycięsko z tej bitwy”.
Francja wzywa do powściągliwości
Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot ponownie wezwał w poniedziałek Izrael, aby nie podejmował żadnej inwazji lądowej na Liban, mówiąc, że Francja zwiększy swoje wsparcie dla armii libańskiej.
„Wzywam Izrael, aby powstrzymał się od jakiejkolwiek wtargnięcia naziemnego i zaprzestania ognia. Wzywam Hezbollah, aby zrobił to samo i powstrzymał się od wszelkich działań, które mogłyby doprowadzić do regionalnej destabilizacji” – powiedział Barrot reporterom podczas wizyty w Libanie.
W poniedziałek nad ranem izraelski strajk w centrum Bejrutu pochłonął życie trzech członków Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, małej lewicowej frakcji Organizacji Wyzwolenia Palestyny.
Kiedy ekipa CBC News odwiedziła miejsce zdarzenia w dzielnicy Kola, wokół przejścia podziemnego po drugiej stronie ulicy od uderzonego budynku mieszkalnego walały się śmieci i rzeczy osobiste. Część chodnika była umazana krwią.
Jamal Hussein, lat 66, mieszkaniec tej okolicy, siedział na plastikowym krześle ogrodowym w pobliżu miejsca zdarzenia i powiedział CBC News, że w nocy słyszał eksplozję. Powiedział, że noc w noc jest zbyt głośno, żeby spać, bo izraelskie naloty celują w miasto, i że jest sfrustrowany niedawną eskalacją działań wojennych.
W okolicy, zamieszkanej głównie przez sunnitów, panuje zwykle ruch, ale w poniedziałek wojsko nie pozwalało ludziom przebywać na zewnątrz. Budynek, który został trafiony, miał wyraźne uszkodzenia konstrukcyjne, a niektórzy mieszkańcy twierdzili, że powiedziano im, że w środku wciąż znajduje się niewybuch rakiety. Popołudniu można było zobaczyć drona przelatującego wysoko nad miastem.
Dowódca Hamasu zginął w poniedziałkowym strajku
Associated Press donosi, że w poniedziałkowym porannym strajku w mieście Tyr na południowym wybrzeżu zginął także dowódca Hamasu, który pracował dla palestyńskiej agencji pomocy UNRWA.
Hamas potwierdził, że Fatah Sharif Abu Al-Amine zginął wraz z żoną, synem i córką w nalocie na obóz dla uchodźców Al-Buss, jeden z 12 poświęconych uchodźcom palestyńskim w Libanie. Izraelskie wojsko potwierdziło, że było jego celem.
UNRWA podała, że Sharif został zawieszony od czasu pojawienia się w marcu zarzutów o jego powiązaniach z Hamasem. Komisarz generalny agencji Philippe Lazzarini powiedział, że dowiedział się wówczas, że Sharif był „członkiem partii politycznej Hamasu” i podjął decyzję o zawieszeniu go i wszczęciu śledztwa „od pierwszego dnia”. Powiedział, że dopiero w poniedziałek słyszał, że Sharif może być dowódcą Hamasu.
„Więc został zawieszony, nie pełnił żadnej funkcji, nie otrzymał wynagrodzenia i toczy się wobec niego dochodzenie” – powiedział Lazzarini reporterom w Genewie. „Nadal jesteśmy agencją podlegającą należytym procedurom”.