Home Aktualności Mam dość rad, które robią „Witamy na wsi”… Oto dlaczego odmawiam wskoczenia...

Mam dość rad, które robią „Witamy na wsi”… Oto dlaczego odmawiam wskoczenia na modłę „obudzonych”

31
0


Wieloletni burmistrz potępił ceremonie „Welcome to Country” nazywając je „bzdurami”, podczas gdy wciąż toczą się dyskusje na temat ich stosowności na posiedzeniach rady.

Trevor Pickering, 54 lata, został po raz pierwszy wybrany na burmistrza rady hrabstwa Croydon w północnej Anglii. Queenslandw 2012 r., po czym wygrał kolejne wybory w 2016 r. i 2020 r.

Pan Pickering nie zgodził się ze zmieniającym się klimatem politycznym, zauważając rosnącą obsesję na punkcie „planów zarządzania oceną ryzyka”, preferowanych zaimków i fraz takich jak „włączenie” i „odporność”.

Zasiadający w radzie od 2000 r. hodowca bydła w czwartym pokoleniu stwierdził, że „ma dość tych bzdur” i że nie będzie kandydował w kolejnym głosowaniu.

Kiedy zapytano pana Pickeringa o jego zdanie na temat ceremonii powitalnych, odmówił zorganizowania ich na posiedzeniach rady.

„Mam siostrzeńca, który jest Aborygenem, mam też innych członków rodziny, którzy identyfikują się jako Aborygeni, dorastałem z Aborygenami, zaprzyjaźniłem się z nimi” – powiedział Poczta kurierska.

„Całe to Welcome to Country to kompletna bzdura”.

Uroczystości powitania w kraju i uznania ojczyzny są gorącym tematem dla rad w całym kraju.

Burmistrz Croydon Shire Council w północnym Queenslandzie, Trevor Pickering (na zdjęciu), nie będzie kandydował na to stanowisko w kolejnych wyborach z powodu frustracji wywołanych kulturą „obudzonych”

W listopadzie Rada Obszarów Północnych w Australii Południowej wycofała się z uznania kraju, a w hrabstwie Harvey w Australii Zachodniej zdania na temat jego konieczności były podzielone. Jeden z radnych nazwał to „symbolicznym”.

Uroczystości powitalne „Welcome to Country” również znalazły się w centrum uwagi w świecie korporacyjnym.

W maju Australijczyk aplikujący na stanowisko obsługi klienta w firmie ubezpieczeniowej był w szoku, gdy kierownik ds. rekrutacji rozpoczął rozmowę kwalifikacyjną od ceremonii.

W kolejnym miesiącu urzędnicy państwowi zaatakowali Departament Sprawiedliwości i Biuro Prokuratora Generalnego Queensland po tym, jak personelowi kazano zdjąć buty i poruszać palcami u stóp.

Pan Pickering powiedział, że większość Australijczyków będzie musiała zmierzyć się z sytuacją, w której ktoś będzie ich regularnie „witał” na ziemi, na której ich rodziny żyją od 100 lat.

Wybitny działacz kampanii „Nie” Warren Mundine twierdził, że ceremonia została przejęta, mimo że pierwotnie miała na celu zjednoczenie Australijczyków.

„Stało się to powodem podziałów w tym sensie, że wiecie, «a co z nami, my też jesteśmy tu od jakiegoś czasu, to nasz kraj» i tak dalej” – powiedział pan Mundine w marcu.

„Myślę, że trywializacja tego jest problemem. Powinniśmy robić właściwe powitania i nie powinniście tego robić na każdym spotkaniu.

„Jeżdżę na konferencje, a ty spędzasz połowę dnia na programie Welcome to Country”.

Pan Pickering miał zastrzeżenia do ceremonii powitania na wsi (zdjęcie archiwalne), które mogłyby być sprzeczne z poglądami Australijczyków, których rodziny zamieszkują tę ziemię od 100 lat

Pan Pickering miał zastrzeżenia do ceremonii powitania na wsi (zdjęcie archiwalne), które mogłyby być sprzeczne z poglądami Australijczyków, których rodziny zamieszkują tę ziemię od 100 lat

Dyrektor naczelny Metropolitan Local Aboriginal Land Council, Nathan Moran, stwierdził, że ceremonie nadal skupiają się na inkluzywności, ale wyraził obawy, że może ona zostać zbanalizowana.

„Nie sądzę, żeby chodziło o podziały, myślę, że chodzi o inkluzję. Martwi mnie trywializacja tego, brak szacunku, brak odpowiedniego przekazu” – powiedział pan Moran.

„Mam tylko nadzieję, że zostanie to zrealizowane w odpowiedni sposób przez odpowiednich ludzi, a ja, jako przedstawiciel społeczności aborygeńskiej, jestem demokratyczną społecznością, mamy wybranych przedstawicieli, którzy wychodzą i nas reprezentują.



Source link