Premier Nowej Południowej Walii, Chris Minns, został ostro skrytykowany za kontynuowanie konsultacji traktatowych z rdzennymi Australijczykami pomimo porażki „The Voice” w zeszłym roku.
Warren Mundine, tubylczy przywódca, który sprzeciwił się referendum, nalegał, aby Minns „przestał marnować pieniądze”, twierdząc, że traktat nie rozwiąże problemów społeczności aborygeńskiej.
„To… nikomu nie pomoże. To po prostu całkowita strata czasu” – powiedział. „Przestań z tymi głupimi, głupimi rozmowami”.
Mundine, który zaczynał jako działacz polityczny Partii Pracy, a później ubiegał się o mandat liberała, powiedział, że Nowa Południowa Walia powinna zamiast tego „zacząć przyglądać się przestępczość wskaźnik’.
„Zacznijmy się kształcić, znajdźmy pracę i zajmijmy się niezbędnymi kwestiami rządowymi” – powiedział Wiadomości z nieba.
W piątek rząd stanowy wyznaczył trzech komisarzy do odbycia rocznej „trasy odsłuchowej” po całym stanie.
Podczas tej wycieczki przyjrzymy się, czy społeczności tubylcze danego stanu chcą traktatu i jak powinien on działać, gdyby tak było.
Jednak Mundine odrzucił ten plan jako stratę pieniędzy i czasu.
Premier Nowej Południowej Walii, Chris Minns, został ostro skrytykowany za kontynuowanie konsultacji traktatowych z rdzennymi Australijczykami pomimo porażki „The Voice” w zeszłym roku
„Jeśli weźmiemy pod uwagę ich dotychczasowe osiągnięcia, okaże się, że podczas kampanii Voice wybrali się w trasę koncertową „odsłuchową” i nie słuchali, ponieważ w głosowaniu zostali wychłostani” – stwierdził.
„Moja rada dla Chrisa (Minnsa) jest taka: daj spokój, stary, przestań marnować pieniądze. Wiemy, jakie problemy występują w społecznościach aborygeńskich.
„Wiemy, jak wszystko naprawić i poprawić sytuację. Organizowanie takich rozmów jest po prostu stratą czasu, a nawet jeśli to zrobisz, będzie to głosowanie na mieszkańców Nowej Południowej Walii.
Wiktoria jako pierwsza wprowadziła ramy prawne dla traktatu dotyczącego ludności tubylczej w 2018 r., a Queensland, Tasmania, ACT i Terytorium Północne również rozważają ustanowienie własnych traktatów.
W marcu 2023 r. w Australii Południowej przyjęto przepisy dotyczące stanowego Voice.
Jednak Mundine powiedział, że traktaty państwowe nie pomogą rozwiązać problemów, jakich doświadczają społeczności tubylcze.
Wiktoria była pierwszym stanem, który w 2018 r. wprowadził ramy prawne dla traktatu dotyczącego ludności tubylczej
„Żadne z nich (państwa realizujące traktaty) niczego nie naprawi, mogę to teraz powiedzieć” – powiedział.
„Jedyne, co to… zamierza naprawić kieszeń biodrową ludziom, którzy zasiadają w tych społecznościach”.
Podkreślił, że podczas marcowych wyborów First Nations Voice do parlamentu w Australii Południowej w Australii ponad 90 procent uprawnionych do głosowania rdzennych mieszkańców nie wzięło udziału w głosowaniu.
„Widzieliśmy tylko w Australii Południowej… 10 procent Aborygenów faktycznie głosowało w tych wyborach, a 90 procent nie. To duże… „nie, nie chcemy tego” – powiedział.
W Wiktorii w 2019 i 2023 r. odbyły się wybory do Pierwszego Zgromadzenia Ludowego.
Jednak w Zgromadzeniu, które ma negocjować traktat z rządem stanowym, frekwencja wyborcza jest bardzo niska – w 2019 r. wyniosła zaledwie 7 proc. uprawnionych do głosowania, a w 2023 r. – 10 proc.
Mundine powiedział gospodarzowi Sky News Danicy di Giorgio, że nie ma sensu szukać innych sposobów na zawarcie traktatu po tak całkowitej porażce w referendum, przy 60,06% głosujących na „nie”.
„To dzieli społeczność. Społeczność już głosowała. Głosowali za Głosem i było całkiem jasne, że w tym Głosie był traktat” – powiedział.
„Wyrazili się całkiem jasno: „Nie, chcemy zjednoczyć się jako naród, nie chcemy być podzieleni”.
Trzy osoby wyznaczone do pracy nad procesem traktatowym w Nowej Południowej Walii to były senator Aden Ridgeway, naukowiec dr Todd Fernando i Naomi Moran, redaktorka gazety Koori Mail.
Minister ds. Aborygenów i Traktatów Nowej Południowej Walii David Harris powiedział: „Rząd Nowej Południowej Walii wywiązuje się ze swojego zobowiązania wyborczego dotyczącego konsultacji z ludnością aborygeńską w sprawie tego, czy chce ona rozpocząć jakikolwiek przyszły proces traktatowy.
„To pierwszy krok w pracy, który ostatecznie może zapewnić lepsze wyniki dla Aborygenów i wszystkich podatników Nowej Południowej Walii” – powiedział Daily Mail Australia.