A Melbourne Właściciel kawiarni podzielił się prostym powodem, dla którego klienci zazwyczaj płacą wyższą cenę za kawę przyrządzoną z mleka roślinnego, np. migdałowego lub sojowego.
Dan Dick, który prowadzi cztery kawiarnie w Melbourne, wziął udział TikTok aby wyjaśnić, że oprócz różnicy w cenie alternatywnych rodzajów mleka – „prawie dwukrotnie wyższej niż cena mleka krowiego” – istnieje również inny ukryty koszt, którego wielu klientów nie zdaje sobie sprawy.
„Posiadanie sześciu różnych rodzajów mleka komplikuje pracę, zwłaszcza w przypadku kawy na wynos, która stanowi podstawę mojej działalności. To spowalnia obsługę” – powiedział założyciel Born and Raised Coffee.
Wyjaśnił, że zamiast gotować na parze duży dzbanek mleka i przygotowywać porcje, mleko do każdego napoju trzeba gotować na parze osobno.
„Dziś rano byłem na zmianie i zrobiłem około 12 drinków z rzędu, których nie dało się zgrupować, ponieważ wszystkie były z różnych rodzajów mleka. To strasznie spowalnia pracę” – powiedział.
Doświadczony barista, który zanim zaczął działać na własną rękę, pracował w innych lokalach gastronomicznych, powiedział, że rozważa zaoferowanie jednego rodzaju mleka bezpłatnie, w nadziei, że osoby niepijące produktów mlecznych będą głównie wybierać tę opcję.
„Gdybyś pił mleko migdałowe, czy piłbyś mleko sojowe lub owsiane, gdyby nie było dopłaty? A idąc o krok dalej, gdyby ceny wzrosły, a czarna kawa pozostała tańsza, czy jako miłośnik mleka byłbyś skłonny przerzucić się na czarną kawę?”
„Może to pomóc mi kontrolować wyniki finansowe i wpłynąć na mój tok pracy w sposób sprzyjający szybszemu dostarczaniu kawy”.
Alternatywy dla mleka pochodzenia roślinnego są droższe przy zamawianiu kawy w kawiarni, a jeden z właścicieli firmy wyjaśnił, że nie tylko są droższe, ale także „zakłócają przepływ pracy”
Wielu miłośników kawy podzieliło się swoimi poglądami na temat dylematu związanego z nabiałem.
„Naprawdę podoba mi się pomysł, żeby w sprzedaży było jedno mleko w cenie takiej samej jak normalne mleko” – powiedział jeden z nich.
„Myślę, że skoro dopłata ma dotyczyć niektórych rodzajów mleka alternatywnego, to równie dobrze można ją wprowadzić do wszystkich. Często ludzie mają konkretne mleko, bo mają alergie na inne i nie chcą go zamienić na tańsze” – dodał inny.
„Konsument musi być świadomy kosztów, jeśli chce kupić produkt premium” – powiedział trzeci respondent.
„Zazwyczaj piję mleko owsiane. Przerzuciłabym się na sojowe, gdyby nie było dopłaty, ale nie zamieniłabym na migdałowe, bo migdałowe jest dość wodniste” – powiedziała czwarta.
Jeden z nich powiedział, że jako osoba pijąca mleko alternatywne „po raz pierwszy rozważa zakup porządnego ekspresu do kawy”, ponieważ „nie może sobie pozwolić na wydawanie na to 7 dolarów dziennie”.
Inny komentujący zasugerował, że jeśli to zrobią, nadal będą mogli kupować ziarna kawy w lokalnej kawiarni i wspierać w ten sposób małe przedsiębiorstwa.
Kawa na wynos wydaje się być jednym z niewielu luksusów, z których Australijczycy nie chcą zrezygnować, mimo że w ostatnich latach ich sytuacja finansowa się pogorszyła.
Sprzedaż kawy pozostała stabilna pomimo kryzysu gospodarczego.
Choć wielu z nas było rozczarowanych, gdy w zeszłym roku ceny zaczęły rosnąć, od tamtej pory ustabilizowały się one na poziomie 4–5,5 dolara za podstawowy napój.
Ale to może się wkrótce zmienić. Według międzynarodowych standardów, ceny australijskiej kawy są niskie.
Dan Dick z Born and Raised Coffee w Melbourne powiedział, że przygotowywanie kawy z różnymi rodzajami mleka wymaga od baristy zaparzania kawy w osobnym dzbanku do każdego zamówienia, zamiast przygotowywania ich w partiach
Niedawne badanie stolic Australii przeprowadzone przez Uniwersytet Południowej Australii wykazało, że średnia cena małej kawy flat white na wynos w lokalach specjalizujących się w tego typu rozrywkach wynosi 4,78 AUD.
Jednak w niektórych stolicach krajów liczba ta jest niemal dwukrotnie wyższa, nawet po uwzględnieniu lokalnego parytetu siły nabywczej.
W Londynie mała kawa flat white kosztuje około 6,96 A$. W Singapurze – 8,42 A$. W Atenach – aż 9,95 A$.
Najnowsze dane IBISWorld pokazują, że chociaż zysk netto australijskich kawiarni odrobił straty po spadku w 2020 r. i wyniósł 7,6 proc., to nadal jest znacznie niższy od średniej marży zysku przedsiębiorstw w Australii wynoszącej 13,3 proc.
Gdyby przyjrzeć się tylko kosztom samych surowców potrzebnych do przygotowania kawy na wynos — mleka, ziaren, kubka i pokrywki — marża mogłaby wydawać się atrakcyjna, ale nie oddaje to pełnego obrazu.
Według Pablo i Rusty Coffee Roasters z Adelaide, mleko i ziarna kawy stanowią około 24 procent kosztu kawy.
Koszty utrzymania kubka, pokrywki i sprzętu baristycznego wynoszą około 10 procent.
Czynsz za budynek, koszty eksploatacji i podatek GST stanowią kolejne 32 procent, a pozostałe 34 procent to wynagrodzenia pracowników.