Pracuję na pełny etat w lokalnej księgarni i co miesiąc staram się odkładać trochę pieniędzy. Mam 28 lat i pewnego dnia chciałbym mieć własne miejsce i rodzinę.
Ale moi przyjaciele ciągle powtarzają, że aspiracje do takiej przyszłości są beznadziejne, skoro jesteśmy obciążeni studenckimi długami, ceny domów tylko idą w górę, a koszty życia rosną.
Mówią, że równie dobrze mogę cieszyć się życiem, wydawać to, co zarabiam, podróżować i dobrze się bawić. Część mnie uważa, że jest to irracjonalne, ale z drugiej strony, po co mam oszczędzać, skoro nigdy nie zarobię wystarczająco dużo, aby mieć życie, jakiego chcę?
Wydatki zagłady mogą być strategią krótkowzroczną, nie tylko pod względem finansowym, ale także psychologicznym
Psychoterapeutka Money Vicky Reynal odpowiada: Wygląda na to, że rozmowa ze znajomymi spowodowała, że poczułeś się zniechęcony co do swoich przyszłych perspektyw finansowych. Wielu osobom z twojego pokolenia trudno jest poczuć, że mają dużą swobodę w osiągnięciu przyszłości finansowej podobnej do tej, którą widzieli, jak osiągali ich rodzice.
To, co opisują Twoi znajomi, nazywa się „wydawaniem zagłady” i jest dla nich wyraźnie kuszące, ponieważ sprawia, że czują się tak, jakby mieli poczucie kontroli, przynajmniej w zakresie swoich krótkotrwałych przyjemności. Jest to o wiele łatwiejsze niż siedzenie z bezsilnością i „bezradnością finansową”, która towarzyszy odkładaniu pieniędzy, ale z poczuciem, że na dłuższą metę do niczego to nie doprowadzi.
Jednak tego rodzaju fatalne wydatki mogą być strategią krótkowzroczną – nie tylko pod względem finansowym, ale także psychologicznym.
Po pierwsze, może się okazać, że korzyści z wydawania pieniędzy (takie jak podniecenie, jakie osiągamy kupując coś, co nam się podoba i impulsywnie zarządzając pieniędzmi) nie trwają długo, podczas gdy poczucie winy, które czasami po tym następuje, może oznaczać, że nie poczujesz się lepiej, ponieważ wynik Twoich wydatków.
Możesz także czuć się winny, jeśli nie jesteś w pełni przekonany do tej strategii, a część ciebie wie, że zmiana zdania szkodzi twojej wolności. Zdziesiątkuje to także pulę pieniędzy, którą zgromadziłeś.
Po drugie, jeśli wydatki pochodzą z „niewłaściwego” miejsca pod względem emocjonalnym, mogą łatwo nabrać spirali i w rezultacie możesz wydać więcej, niż możesz sobie pozwolić.
Co mam na myśli mówiąc „złe” miejsce emocjonalne? Zamiast być to przemyślany i świadomy wybór („Będę się cieszyć tymi pieniędzmi i cieszę się, że to zrobię”), wypływa on ze złości. A może wydawanie pieniędzy stanie się sposobem na radzenie sobie z finansowymi obawami dotyczącymi przyszłości.
Jeśli jednak wpadniesz w długi w wyniku bezmyślnego i impulsywnego wydawania pieniędzy, spowodowanego złością i frustracją, być może sabotujesz nie tylko swoje przyszłe perspektywy finansowe, ale także swoją krótkoterminową sytuację finansową. A to nie pomoże w tym, jak się czujesz.
W rzeczywistości doda to niepokoju finansowego do mieszanki uczuć, które masz, ponieważ w krótkim okresie narazisz na szwank swoją odporność finansową z powodu niezdolności do pokrycia nieoczekiwanych wydatków. Zamiast czuć wolność, możesz mieć poczucie niepewności i niestabilności.
Nie radzę Ci trwać w fałszywych nadziejach, ale możesz skupić się na tym, co możesz zrobić, aby w przyszłości być w lepszej sytuacji finansowej. Rozważ alternatywy dla początkowo zakładanych celów finansowych, jeśli wydają się one nieosiągalne.
Być może posiadanie domu wydaje się mało prawdopodobne. Czy możesz więc pozwolić sobie na zastąpienie go celami, które nadal wydają się wartościowe i które – przy odrobinie mądrego budżetowania – nadal możesz odczuwać przyjemność z realizacji i satysfakcję z ich osiągania?
Możesz pozwolić sobie na poczucie złości z powodu niepewności, z którą musisz się zmierzyć, takiej jak wysokie koszty utrzymania, frustracja z powodu wymykającego się spod Twojej kontroli charakteru czynników wpływających na Ciebie w realny sposób (takich jak inflacja).
Zamiast jednak odgrywać uczucia i niemal wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze z miejsca wściekłości, możesz je przyznać, porozmawiać o nich z rówieśnikami, a następnie możesz pomyśleć o tym, co Jest pod twoją kontrolą.
Posiadanie małej puli oszczędności, która z czasem i odrobiną wykładniczego wzrostu (odsetki składane w ujęciu finansowym) może urosnąć do większej kwoty, niż intuicyjnie sobie wyobrażasz.
Być może nie będzie to zaliczka, o której marzyłeś, ale może to być wystarczająco dobra suma, która w dalszym ciągu zapewni Twojemu przyszłemu ja poczucie osiągnięcia i swobodę w dokonaniu inwestycji, która będzie wartościowa i dzięki której możesz zyskać poczucie spełnienia z.
Zachęcam Cię do zastanowienia się, czy nie jest to bardziej opłacalne niż impulsywne wydawanie pieniędzy w celu osiągnięcia krótkoterminowych maksimów, bez względu na przyszłość.
Twoje obecne ja może nie przejmować się teraz posiadaniem pieniędzy na większe inwestycje w przyszłości, ale Twoje przyszłe ja może myśleć inaczej. Należy również wziąć pod uwagę swoje przyszłe ja, aby nie sabotować swoich przyszłych opcji.
- Masz pytanie do Vicky Reynal? Wyślij e-mail na adres Vicky.Reynal@dailymail.co.uk