Berta i Erniego. Muldera i Scully. Jessego i Walta. Wśród nich są Jesse Pinkman (Aaron Paul) i Walter White (Bryan Cranston). najwspanialsze dziwne pary telewizyjne wszechczasów, ale ich niesamowita podróż niemal nie raz została przerwana, zarówno na ekranie, jak i poza nim. Pomimo faktu, że Jesse nadal nim będzie serce i dusza „Breaking Bad”, twórca serialu Vince Gilligan pierwotnie planował zabić go pod koniec pierwszego sezonu. Jednakże chemia między Paulem i Cranstonem była zbyt dobra, by ją przerywać, więc Jesse stał się znacznie większą częścią serialu, utrzymując się do końca serii, a nawet do jego własnego kolejnego filmu, „El Camino”.
Początkowo jednak AMC miała problemy z obsadzeniem Paula w roli kochanego i wulgarnego dilera metamfetaminy. W rzeczywistości rywalizowało z nim trzech innych znanych aktorów, których preferowała sieć. W końcu za kulisami wywiad od 2013 roku dyrektor obsady serialu, Dawn Steinberg, ujawniła aktorów, którzy prawie zagrali Jessego Pinkmana zamiast Aarona Paula, i naprawdę są to dość zaskakujący.
Trzej aktorzy, którzy byli prawie Jesse Pinkmanem
W wywiadzie Steinberg wyjaśniła, że twórcy serialu mieli kilku aktorów testujących Paula, ale stacja miała co do niego wątpliwości:
„Przetestowaliśmy Aarona Paula przeciwko Pennowi Badgleyowi, Reidowi Scottowi i Colinowi Hanksowi, chcę powiedzieć. I było jasne, że w sali przesłuchań to Aaron Paul (który powinien zagrać Jessego). Po prostu wiesz. Czujesz to. Czujesz to — oglądasz przesłuchanie aktora, słyszysz słowa i prawie (jak) nie jest już sobą. Musieliśmy walczyć z siecią. Myśleli, że jest zbyt „Pisownia”. zwany To.”
Przez „Spelling” dyrektorzy mieli na myśli, że Paul za bardzo przypominał im osobę, która wystąpi w jednym z programów telewizyjnych Aarona Spellinga, na przykład „Beverly Hills, 90210”, i że był zbyt „przystojny”, aby pracować nad serialem. brutalny dramat narkotykowy. Te inne opcje wydają się jednak naprawdę dziwne, ponieważ żaden z wymienionych aktorów nie mógłby wcielić się w Pinkmana w taki sposób, w jaki zrobił to Paul. Wszyscy są też przystojni na swój sposób, zwłaszcza gwiazda „You” Penn Badgley, która jest bardzo konwencjonalnie przystojny. Reid Scott też jest dziwnym wyborem, ponieważ trudno sobie wyobrazić faceta najbardziej znanego z roli Dana w „Veep” wygłaszającego kwestie Jessego.
Poważnie? Colina Hanksa?
Choć Badgley i Reid byliby dziwni, najdziwniejszym potencjalnym Jessem z nich wszystkich musi być gwiazda „Fargo” Colin Hanks, syn aktora Toma Hanksa. Colin na przykład jest bardzo podobny do swojego słynnego ojca, co sprawiłoby, że słyszenie go powtarzającego się „Yo, sukinsynu” byłoby niewiarygodne, ale ma też zupełnie inną energię niż Paul. Na szczęście zespół odpowiedzialny za „Breaking Bad” naprawdę o niego walczył do tego stopnia, że Steinberg powiedział: „Sony prawie nie stworzyło pilota, ponieważ naprawdę im groziliśmy, mówiąc: «To musi być Aaron Paul»”.
Paweł ma zajął się kilkoma innymi ciekawymi projektami od „Breaking Bad”, w tym odcinków „Black Mirror” i roli w serialu science-fiction HBO „Westworld”. Jego występy niosą ze sobą rodzaj zranionej duszy, niezależnie od postaci, które gra, i to jest część tego, co uczyniło go tak doskonałym jako Pinkman. Pomógł zamienić załamanego młodzieńca w coś więcej niż tylko głupią karykaturę handlarza narkotyków, a „Breaking Bad” jest pod tym względem jeszcze lepszy.