Home Rozrywka Bones zakładają prawdziwe strony MySpace, aby umożliwić widzom zapoznanie się z kryminałem...

Bones zakładają prawdziwe strony MySpace, aby umożliwić widzom zapoznanie się z kryminałem z drugiego sezonu

25
0


Możemy otrzymać prowizję od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków.





Dzięki błyskawicznemu wzrostowi Internetu pod koniec XX wieku przemysł rozrywkowy nagle zyskał nowe, błyszczące narzędzie do promowania swoich produktów. A podczas gdy ostateczny wzrost Facebooka i Twittera wprawił marketing w mediach społecznościowych w ruch, „Kości” Harta Hansona okazały się wyjątkowo mądre w poruszaniu się po dzikim zachodzie, jakim jest autostrada informacji w latach, które nadeszły zarówno przed, jak i po tym. W rzeczywistości, już w drugim sezonie, lepko-obrzydliwa, proceduralna komedia romantyczna Hansona zaczęła wykorzystywać starożytny relikt znany jako MySpace, aby widzowie poczuli, że sami odgrywają aktywną rolę w cotygodniowych śledztwach w sprawie morderstw.

Sezon 2, odcinek 20 zatytułowany „The Glowing Bones in the Old Stone House” miał wszystkie cechy typowego przypadku „Bones”, gdy został wyemitowany 9 maja 2007 r. Był intrygujący haczyk autorstwa scenarzysty Stephena Nathana, w którym Bones (Emily Deschanel) i Booth (David Boreanaz) badali dziwny zestaw świecących kości, które, w zwrocie akcji, który tylko pogłębia tajemnicę, nie okazały się radioaktywne, jak początkowo się obawiano. Potem były zwykłe interpersonalne igraszki z Hodginsem (TJ Thyne) i Angelą (Michaela Conlin) — jeszcze kilka lat od ich niespodziewanego ślubu w 5. sezonie „Kości” — kontynuując swoje okrężne zaloty w miejscu pracy, jednocześnie dzieląc się swoimi specjalistycznymi umiejętnościami i rozwiązując zagadkę.

Jak więc w tym równaniu pojawia się (w większości) niedziałający serwis społecznościowy Chrisa i Tima Vanderhooka? Nie otrzymując odpowiedzi, których potrzebują z fizycznych dowodów sprawy, Bones i gang wyruszają w cyberprzestrzeń w poszukiwaniu wirtualnych wskazówek, w tym różnych zdjęć, wiadomości i filmów zamieszczonych przez ofiarę morderstwa i jej znajomych na MySpace. Tutaj pojawia się wątek zaangażowania publiczności.

Bones zwraca się o pomoc do sieci WWW

Jak opisano w książce Paula Ruditisa „Kości: Oficjalny towarzysz” kreatywni twórcy „The Glowing Bones in the Old Stone House” stworzyli funkcjonalne strony MySpace dla gościnnych postaci odcinka. Nie zrobili tego byle jak; cały pomysł polegał na tym, że fani „Bones” będą mogli zalogować się online i sprawdzić, czy uda im się złożyć wszystko w całość, zanim zrobią to bohaterowie serialu. Oznaczało to, że ekipa „Bones” musiała poświęcić czas i włożyć sporo wysiłku w dopracowanie stron MySpace za pomocą szczegółów zaczerpniętych bezpośrednio z serialu. Jak powiedział pierwszy AD Kent Genzlinger:

„Ten odcinek był bardzo skomplikowany, ponieważ było mnóstwo rzeczy, które wiązały się ze stronami MySpace dla postaci. Więc byliśmy zarówno w internecie, jak i w serialu. Mieliśmy mnóstwo rekwizytów do zrobienia zdjęć, aby dać je do odtwarzania wideo, aby umieścić je na stronach MySpace”.

Na pierwszy rzut oka cały ten dodatkowy wysiłek mógł wydawać się daremny; „Świecące kości w starym kamiennym domu” wcale nie były takie najchętniej oglądany odcinek serialu „Bones”. Potwierdzono jednak, że twórcy serialu wyjdą poza zwykłe tanie chwyty marketingowe, aby uczynić rzeczy bardziej angażującymi dla widzów w domu. Widzowie serialu byli w zamian za to niezwykle lojalni, a osiem do dziesięciu milionów ludzi konsekwentnie oglądało „Bones” co tydzień przez wiele sezonów po emisji odcinka. Jest powód, dla którego w tym roku pańskim, jakim jest 2024, i erze, w której przeciętny nastolatek nie potrafiłby nawet powiedzieć, co to jest MySpace, wciąż mówimy o perypetiach kobiety, którą nazywają Bones, rozwiązującej zagadki kryminalne.




Source link