Davida Henry’ego Hwanga Żółta twarz zadebiutował Off Broadway 17 lat temu opowiadał farsową opowieść o prawdziwej kontrowersji na Broadwayu, która miała miejsce jakieś 17 lat wcześniej. Nikt nie może się domyśleć, jak udaje mu się być trafnym, wnikliwym i bardzo zabawnym podczas dzisiejszego debiutu na Broadwayu, po tylu latach, ale tak się dzieje.
Możemy zacząć od podziękowania za wspaniałą sztukę Hwanga – skróconą o pół godziny od czasu jej zbyt długiej wersji na Off Broadwayu – i świetną reżyserię Leigha Silvermana. Być może przede wszystkim atrakcyjność produkcji opiera się na obsadzie, na której czele stoi znakomita aktorka Daniela Dae Kimathe Zaginiony I Awatar: Ostatni Władca Wiatru gwiazda płynnie przechodzi na scenę na Broadwayu.
Fabuła jest na pozór – ale tylko na pozór – jednym wielkim żartem dla miłośników Broadwayu. Zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami – z wolnością – Żółta twarz opowiada o wydarzeniu, w wyniku którego Hwang został uwikłany w jeden z nielicznych skandalów na Broadwayu, które były na tyle chwytliwe, że przedostały się do świata zewnętrznego. Wciąż cieszy się uznaniem i popularnością swojego arcydzieła M. MotylW 1990 roku Hwang związał się z inną produkcją na Broadwayu, ale tylko dzięki swojemu sprzeciwowi: Pani Sajgonwyprodukowany przez Camerona Mackintosha musical, który odniósł sukces na londyńskim West Endzie z walijskim (i białym) aktorem Jonathanem Pryce’em w roli eurazjatyckiego alfonsa, miał przenieść się na Broadway z Pryce’em na pokładzie.
Obsadzenie białego mężczyzny w azjatyckiej roli – „żółtej twarzy” – wywołało gniew azjatyckiej społeczności aktorskiej w Nowym Jorku, z Hwangiem i jego M. Motyl gwiazda BD Wong na czele protestów. Mackintosh z gniewem odwołał transfer, chociaż po kilku wymianach zdań z Actors’ Equity wynegocjowano umowę, w ramach której Pryce wystąpi (bez żółtego makijażu twarzy i protez oczu. Niech to zapadnie w pamięć: żółte protezy twarzy i oczu) i z obietnicą, że przyszłe wersje przekształcone będą uwzględniać azjatycką społeczność aktorską miasta.
Tak więc to wszystko się wydarzyło, podobnie jak potężny flop Hwanga M. Motyl podejmować właściwe kroki Wartość nominalna, farsa luźno oparta na Sajgon brouhaha, w którym fikcyjni biali aktorzy odgrywają fikcyjne azjatyckie postacie w sztuce będącej częścią sztuki. Produkcja na Broadwayu Wartość nominalna zamknięty w zapowiedziach, dołączając do notorycznych rankingów najgorszych klap wszechczasów na Broadwayu.
Ze wszystkiego, co pochodzi Żółta twarzw którym Hwang w komiczny sposób opowiada tę próbę z jednym wymyślonym dodatkiem: Chociaż Wartość nominalna poruszając kwestie rasy w sztuce, zawłaszczania kulturowego i antyazjatyckiej bigoterii, w przedstawieniu nie wystąpił biały aktor, którego dramaturg początkowo wziął za Azjatę. Kiedy wzywa się Hwanga, a właściwie „DHH”, jak jego postać Żółta twarzdowiaduje się, że jego nieazjatycki aktor tak naprawdę nie jest Azjatą, DHH wymyśla fabułę – aktor, jak twierdzi DHH, jest azjatyckim, „syberyjskim Żydem”, co brzmi na tyle bezkształtnie, że można zmylić rubieży wewnątrz i na zewnątrz branży – aby zapobiec skandalowi wcześniej Wartość nominalna ma swoje otwarcie na Broadwayu.
Jak w przypadku każdej dobrej farsy, plan DHH zaczyna się rozpadać, gdy jego biały aktor Marcus (zabawny i słodko poważny Ryan Eggold) decyduje, że raczej upodobania bycie Azjatą. Z pewnością cieszy go koleżeństwo obsady i poczucie przynależności, gdy azjatycka społeczność aktorska, oszukana bzdurami o „syberyjskim Żydzie”, postrzega go jako swego rodzaju awatara Nowego Azjaty, który niekoniecznie odpowiada odwiecznym stereotypom lub Charakterystyka zdefiniowana na Zachodzie.
A więc tak wygląda pierwsza połowa Żółta twarz – jak wyglądałby Akt I, gdyby przerwa nadal obowiązywała. Od tego momentu komedia przybiera mroczny obrót, gdy polityczny wkład Marcusa mającego dobre intencje na rzecz chińsko-amerykańskiego polityka zostaje objęty analizą FBI. Nadeszła wielka panika związana z chińskimi wpływami pod koniec lat 90. wraz z FBI i… New York Timesa ostro atakuje takich ludzi jak Wen Ho Lee, chińsko-amerykański naukowiec nuklearny, który został uwięziony pod zarzutem szpiegostwa, a nawet własny ojciec Hwanga, tutaj nazywany HYH, ale w prawdziwym życiu Henry Y. Hwang (pięknie i wzruszająco grany przez Francisa Jue) , dyrektor generalny Kalifornijskiego Banku Narodowego Dalekiego Wschodu, który zostaje fałszywie oskarżony o pranie pieniędzy na rzecz Chin.
Na tym etapie spektaklu wcześniejsza farsa teatralnych szaleństw przekształciła się w bigoterię o wyższej stawce w postaci fałszywie skazanego Wen Ho Lee i bezwzględnego prześladowania ojca Hwanga. (Dla przypomnienia, New York Timesa„wprowadzony w błąd reporter psa gończego pozostaje bezimienny i w ramach wyjaśnienia ma przewidywać „Nazwisko ukryte za radą radcy prawnego”; on i cała ta smutna sprawa są w zasięgu szybkiego wyszukiwania w Google).
Chociaż Hwang nie współczuje rasistom, którzy, jak się sugeruje, doprowadzili jego ukochanego ojca do jeśli nie przedwczesnego grobu, to przynajmniej nieszczęśliwego końca, nie jest też dla siebie łagodny. To jego własna nieostrożność i pójście na skróty doprowadziły do zatrudnienia białego mężczyzny w azjatyckiej roli, a jego ambicja i chciwość na Broadwayu sprawiły, że podwoił się (tj. kłamał) długo po tym, jak poznał lepiej, kłamstwo, które w farsą, zdradził swoje wychwalane ideały i skierował sprawę w ryzykowną krainę niezamierzonych konsekwencji.
Ale oczywiście, jak tłumaczą widzom zarówno Daniel Dae Kim, jak i Ryan Eggold, burząc czwartą ścianę, postać Marcusa jest fikcją stworzoną specjalnie dla Żółta twarzi pozostaje nam zastanowić się, co dokładnie jego stworzenie ma nam powiedzieć o rzeczywistych wydarzeniach, które właśnie widzieliśmy w odtworzeniu. Hwang zdaje się sugerować, że rzeczywiście można wytyczyć granicę między burzami kulturowymi – które zbyt łatwo odrzucić jako kwestie poprawności politycznej – a tragediami i wulgaryzmami w świecie rzeczywistym, które wysyłają niewinnych ludzi do więzienia i przedwczesnych grobów.
Jeśli Żółta twarz nie rysuje tych granic z wystarczającą jasnością i przekonaniem, niemniej jednak daje nam do myślenia. I trzeba ze śmiechem powiedzieć: Spektakl jest zabawny, i to nie tylko dla publiczności teatralnej – choć jest tu wiele do łaskotania wtajemniczonych w zabawne kości, co z odniesieniami z lat 90. do Franka Richa, Michaela Riedela i Mark Linn-Baker i Jane Krakowski, Bernie Jacobs i Joe Papp oraz „On Stage and Off”.
Ale nawet jeśli nie znasz Boston Phoenix z Boston Red Sox, elementy farsowe i doskonała obsada sprawią, że będziesz się uśmiechać. Oprócz Kima, Eggolda i Jue w obsadzie znajdują się Kevin Del Aguila, Marinda Anderson, Greg Keller i Shannon Tyo, a większość z nich gra (niesamowicie) różnorodne postacie i grupy etniczne.
Z minimalistycznymi dekoracjami autorstwa Davida Korinsa; kostiumy nawiązujące do epoki autorstwa Myung Hee Cho; oraz marzycielskie oświetlenie (Donald Holder) i dźwięk (Darron L. West) wskazujące na wymagania związane z przeskakiwaniem w czasie w grze pamięciowej, sprawnie wyreżyserowana produkcja Silvermana jest prawdopodobnie ostatnim głosem w sprawie tej długo oczekiwanej sztuki i teatru mającego dziesięciolecia świat, buhaha. David Henry Hwang i Żółta twarz ciesz się zasłużonym ostatnim śmiechem.
Tytuł: Żółta twarz
Lokal: Teatr Todda Haimesa na Broadwayu
Napisane przez: Davida Henry’ego Hwanga
Reżyseria: Leigha Silvermana
Rzucać: Daniel Dae Kim, Kevin Del Aguila, Ryan Eggold, Francis Jue, Marinda Anderson, Greg Keller, Shannon Tyo
Czas trwania: 1 godz. 45 min (bez przerwy)