Swrzesień! Historycznie rzecz biorąc, zawsze oznaczało to powrót do szkoły, ale oznaczało także powrót do filmów. Z trzema wielkimi festiwalami filmowymi odbywającymi się wczesną jesienią…WenecjaTelluride i Toronto— już za nami, w nadchodzących miesiącach będziemy świadkami coraz większej liczby kandydatów do nagród. To doskonały czas, aby podsumować wszystko, co mogłeś przegapić we wrześniu. Oto pięć, na które warto poświęcić czas.
Jego Trzy Córki
Śmierć może zarówno rozdzielić członków rodziny, jak i związać ich bliżej – często jednocześnie. To tajemniczy, dynamiczny scenarzysta i reżyser Azazel Jacobs Jego Trzy Córki (obecnie transmitowany w serwisie Netflix) – historia trzech niedopasowanych sióstr – znakomicie zagrana przez Carrie Coon, Elizabeth Olsen i Natasza Lyonne– którzy zebrali się w swoim domu z dzieciństwa, skromnym mieszkaniu na Manhattanie z kontrolowanym czynszem, aby wprowadzić umierającego ojca w to, co będzie dalej. Jacobs daje tym trzem błyskotliwym, bystrym aktorom mnóstwo pracy, a potem cofa się, by uchwycić magię ich codziennej pracy. Są w nim odcienie Czechowa i Szekspira Jego Trzy Córki; obaj ci pisarze wiedzieli co nieco o kłótliwości i trwałości relacji ojciec-córka. A zakończenie, spokojne, ale wcale nie zdecydowane, oferuje każdemu z bohaterów pełną wdzięku drogę naprzód. Śmierć rodzica, jakkolwiek druzgocąca, zawsze otwiera drzwi. Ale każdemu przyda się niewielka pomoc, gdy będą się do niego zbliżać. (Przeczytaj całą recenzję Tutaj.)
Mój stary tyłek
https://www.youtube.com/watch?v=Yvks3SeCDO
To jedno z tych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej, które raz po raz zadaje się pewnym siebie, spełnionym kobietom: Jakiej rady udzieliłbyś młodszej sobie? Megan Park Mój stary tyłek riffy na to standardowe pytanie, ale z mądrym, wnikliwym akcentem: zamiast traktować młodszego siebie jako nieświadomego naiwniaka, przyznaje, że nastolatki często mają większą odporność emocjonalną, niż nawet sądzą. Swobodna, nieco lekkomyślna Elliott (Maisy Stella) nie może się doczekać, aż zacznie się jej życie: za kilka tygodni opuści rodzinną farmę w Ontario i uda się na studia do Toronto. Wykorzystuje ostatnie dni w domu, spędzając czas z najlepszymi przyjaciółmi i uwodząc uroczą dziewczynę, w której od dawna się podkochuje. Następnie popija podejrzanie wyglądającą herbatę z grzybów i tajemnicza mędrzec pojawia się wśród niej, kobieta podająca się za 39-letnią siebie (w tej roli świetlista sardoniczna Aubrey Plaza). Starszy Elliott ma do przekazania pewną mądrość; młodszy Elliott nie chce tego słyszeć. To przyjemny, swobodny film, w którym zadawane są duże pytania za pomocą zakręconych, niedokończonych zdań. Jaki nastolatek nie chcesz ścigać się w przyszłość? Mój stary tyłek namawia nas, abyśmy spojrzeli wstecz na ludzi, którymi kiedyś byliśmy, niewyraźnych i niecierpliwych, ludzi, którzy po prostu nie mogli się doczekać, aż staną się — nami. (Przeczytaj całą recenzję Tutaj.)
Megalopolis
Każdy, kto nie mieszkał pod kamieniem, wie, że Francis Ford Coppola wydał całą ciężarówkę własnych pieniędzy, aby urzeczywistnić długo kiełkujące marzenie. Megalopolis, historia futurystycznej Ameryki stojącej na krawędzi tego samego losu, jaki spotkał Cesarstwo Rzymskie. Teraz to jest pomysł, który z pewnością ich zapakuje. Ale Megalopolis– w którym Adam Driver występuje jako architekt, wynalazca i żarliwy zwolennik budowania nowego, jasnego świata – jest tak dziwny, tak niezgrabny, a jednak w niektórych miejscach tak chwalebny, że każdy, kto zmruży oczy i powie: „Nie get it” wpisuje się w jego krętą strategię. Obraz Coppoli składa się z wielu rzeczy na raz: lamentu rozpaczy, wezwania do ocalenia zasad naszej chwiejnej republiki, dźwięku trąby zapewnienia, że my, ludzie, możemy na nowo nauczyć się żyć z myślą i intencjami oraz mieć odwagę drugiego w coraz bardziej olśniewające intelektualne przedsięwzięcia i wyczyny twórcze. Jest oczywiste, że Coppola odczuwa pewien niepokój z powodu wypaczenia i zniekształcenia niektórych szczytnych amerykańskich ideałów – w istocie ideałów ludzkich. Z Megalopolis, być może zmierza w kierunku nowej definicji patriotyzmu, poglądu, który nie ma nic wspólnego z bezmyślnym wymachiwaniem flagi, a wszystko, co ma związek z zachowaniem i budowaniem na naszym współczuciu i kreatywności jako obywateli planety Ziemia. Umieścił swoje pieniądze tam, gdzie jest jego serce. A nie ma lepszego sposobu na jego spędzenie. (Przeczytaj całą recenzję Tutaj.)
Spójrz w moje oczy
Nie musisz wierzyć w zjawiska nadprzyrodzone, aby poczuć emocjonalny nacisk szepcząco intymnego dokumentu Lany Wilson i wgląd w nie zawsze mistyczny świat garstki nowojorskich jasnowidzów. Wilsona, który był współreżyserem wspaniałego filmu 2013 Po Tillerze— wykazuje empatyczne podejście nie tylko do osób, które wykonują tę pracę, ale także do osób, które szukają ich pomocy. Możesz wyjść z założenia, że bohaterowie Wilsona niekoniecznie są uzdolnieni psychicznie, ale po prostu wyjątkowo dobrzy słuchacze. Możesz także wyjść z przekonaniem, że to wystarczy. (Przeczytaj historię filmu Tutaj.)
Substancja
Coralie Fargeat Substancja, francuski horror w języku angielskim, z udziałem amerykańskich gwiazd, to dzieło filmowe z najwyższej półki – i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Problemem jest zwłaszcza jego ociężały, obrzydliwy finał, nie tyle przekraczający granice dobrego smaku, ile walczący o osiągnięcie złego smaku. Ale Substancja rzeczywiście jest świetna rola Demi Moore w roli starzejącej się aktorki, która ma szansę przekształcić się w młodszą, „lepszą” wersję siebie – oczywiście z pewnym haczykiem. Scena, w której bohaterka grana przez Moore’a, Elisabeth Sparkle, przygotowuje się na randkę tylko po to, by stawić czoła potężnemu wrogowi w postaci własnych niepewności, to jeden z najlepszych opisów niepokoju tuż po okresie średnim, jaki kiedykolwiek widziałem. Wygląda na to, że Fargeat, będąca już w średnim wieku, już poradziła sobie z niektórymi z tych niepewności i zamieniła je w genialny, gorzki żart. Śmiech boli – dopóki nie przestanie. (Przeczytaj całą recenzję Tutaj.)