Home Rozrywka The Frasier Revival miał właśnie swój najlepszy odcinek – ale jest słodko-gorzki

The Frasier Revival miał właśnie swój najlepszy odcinek – ale jest słodko-gorzki

28
0


Do końca Po pierwszym sezonie „Frasier” odrodzenia byłem przekonany, że nowy serial powinien być jednorazowym serialem specjalnym. Początek serii był wzruszającym powrotem do świata Doktora Crane’a Kelseya Grammera poruszający hołd dla zmarłego aktora Martina, Johna Mahoneya oraz trochę przyzwoitych tekstów nowych showrunnerów, Chrisa Harrisa i Joe Cristali – z których ten ostatni jest zdeklarowanym superfanem „Frasier”, który prowadził na Twitterze kanał „Frasier For Hire” zawierający pomysły pisarza na dowcipy, które mogłyby zostać użyte w oryginalnym serialu komediowym.

The Finał sezonu również całkiem nieźle wypada w porównaniu z poprzednimi odcinkami „Frasier”.przywracając dawną producentkę tytułowego psychiatry Roz (Peri Gilpin) do epizodycznego występu, który z pewnością wywołał łzy u fanów oryginalnej serii. Ale pomiędzy tymi dwoma wyjątkowymi odcinkami, pierwszy sezon odrodzenia „Frasier” był całkiem przeciętny. Nowe postacie Freddy (Jack Cutmore-Scott), Eve (Jess Salgueiro), David (Anders Keith) i Alan (Nicholas Lyndhurst) stale przypominały, że oryginalnej obsady nie było widać – mimo że nowi aktorzy wyraźnie dawali z siebie wszystko to, co najlepsze.

Tak więc odrodzenie „Frasier” od czasu swojego debiutu w większości uginało się pod ciężarem tego problemu. Teraz, gdy drugi sezon trafia do Paramount+, serial po raz kolejny przypomina nam, że tak naprawdę jedyne, czego chcemy, to ponowne spotkanie pierwotnego gangu – i nie jest to bardziej oczywiste niż w trzecim odcinku nowego sezonu „All About Eve”. “

Powrót Roz podnosi poziom trzeciego odcinka Frasiera

„All About Eve” tak naprawdę wcale nie opowiada o współlokatorze Freddy’ego. Tak naprawdę chodzi o Peri Gilpin, która po raz kolejny powraca jako Roz w trzeciej części drugiego sezonu. I po raz kolejny przypominamy sobie, jak bardzo oryginalni aktorzy z „Frasier” pomogli podnieść poziom serialu wokół nich.

Podczas gdy sezon 2 rozpoczął się kilkoma dobrymi, ale szybko zapadającymi w pamięć odcinkami, trzecia oferta uderza wyraźną poprawą. Roz pojawia się na uniwersytecie Frasiera i oboje wracają do domu, gdzie Roz szybko zachęca Frasiera, Alana i Freddy’ego, aby pilnowali młodego syna Eve, Johna, aby ona, Eve i Olivia (Toks Olagundoye) mogli spędzić dziewczęcy wieczór. Podczas gdy panie wybierają się na wieczór do miasta, który okazuje się nieco nieklimatyczny, chłopcy odkrywają, że John z braku lepszego określenia jest absolutnym magnesem dla dzieci i zabierają go na imprezę w eleganckiej galerii sztuki, aby większość ich nowego, dziecięcego skrzydła. Po tym, jak Roz, Eve i Toks decydują się wziąć udział w tym samym wydarzeniu, Eve jest wściekła, gdy odkrywa niedojrzały plan chłopców, zanim cała sprawa zakończy się w klasycznym stylu serialu komediowego i pojednaniem między wszystkimi zaangażowanymi.

Może to nie brzmi jak jakieś fantastyczne założenie, ale istnieje niezaprzeczalne wrażenie, że jest to bliższe klasycznemu „Frasierowi” niż do tej pory udało się osiągnąć w ramach odrodzonego koncertu. Pomysł, aby Frasier wykorzystał dziecko do zwrócenia na siebie uwagi kobiet, to prosty, ale skuteczny sposób na podanie widzom klasycznej dawki pychy bohatera, która szybko zostaje spuszczona do genialnego efektu. Roz również z łatwością przyłącza się do grupy, karcąc Frasiera za to, że nie pomógł Eve przy dziecku wystarczająco dobrze i wniósł do gangu uziemiającą, matczyną energię. Z jakiegoś powodu żarty są również ostrzejsze niż w poprzednich dwóch odcinkach. Kelsey Grammer najwyraźniej dobrze się bawi, odtwarzając pompatyczność Frasiera, odrzucając jego „prostacko złożoną poszetkę”, próbując uchodzić za bardziej „wolnego ducha”. Ale inne postacie też mają świetne teksty, na przykład gdy Olivia próbuje przekonać Roz do wzięcia udziału w wydarzeniu w galerii, mówiąc: „Słuchaj, wiem, że to brzmi okropnie…”, po czym nagle przerywa.

Nic z tego nie jest rewolucyjne, ale przypomina starego „Frasiera”, a fakt, że Gilpin potrzebował powrotu, aby tu dotrzeć, jednocześnie podnosi na duchu i przygnębia.

Odrodzenie Frasiera nigdy nie miało być klasycznym Frasierem

Nadawany od 1993 do 2004 roku i obejmujący 11 sezonów oryginalny „Frasier” pozostaje jednym z najpopularniejszych seriali komediowych w historii telewizji, przedstawiając widzom jeden z najlepszych zespołów, jakie kiedykolwiek powstały. Podczas gdy nadęty lekarz Kelseya Grammera był w centrum serialu, jego brat Niles (David Hyde Pierce), ojciec Martin (John Mahoney), gospodyni Daphne (Jane Leeves) i producentka Roz (Peri Gilpin) sprawili, że serial powstał tak trwały wpis w gatunku serialu komediowego.

W związku z tym, kiedy ogłoszono wznowienie działalności i powrót tylko Grammera, fani byli, co zrozumiałe, zdenerwowani. Teraz, gdy mamy już za sobą jeden pełny sezon i kilka odcinków drugiego sezonu, ta nerwowość okazała się nie być całkowicie bezpodstawna. Sam Frasier jest równie uroczo pretensjonalny jak zawsze, ale nowa obsada nigdy nie będzie w stanie dorównać magii oryginalnego zespołu.

Po drugi sezon wznowienia „Frasier” dostał zielone światło, wydawało się niemal, że sami autorzy dostrzegli tę rażącą wadę. Nowa seria odcinków zadebiutowała wraz z wiadomością, że nie tylko Peri Gilpin powróci regularnie, ale także Frasier faktycznie wróci do swojego rodzinnego miasta Seattle w stanie Waszyngton, a kilku jego byłych współpracowników ma pojawić się epizodycznie w odcinkach przychodzić. Wszystko to przyczynia się do dokuczliwego poczucia, że ​​serial nigdy nie będzie dobry, dopóki nie stanie się dawnym sobą.

Czy będziemy świadkami prawdziwego odrodzenia Frasiera?

Jakie są szanse na ponowne zjednoczenie pierwotnego gangu „Frasier”? Dobrze, Początkowo David Hyde Pierce sprawiał wrażenie, jakby jego powrót nie wchodził w gręwymowny Sęp w czerwcu 2022 r.: „Nie mam silnego przeczucia, że ​​przychodzi mi do głowy coś więcej, o czym powinienem powiedzieć (Niles)”. Ale w 2024 r. Hyde Pierce ujawnił, co wydaje się być jego jedynym warunkiem powrotu do „Frasier”: wymowny METRO„Myślę, że od samego początku, kiedy o tym rozmawialiśmy, gdybyśmy mieli taki pomysł, mielibyśmy zrobić jednorazowy odcinek specjalny lub coś, w co bardzo łatwo byłoby się zaangażować”. Najnowsze komentarze aktora Nilesa wydają się wskazywać, że być może byłby otwarty na występ gościnny, a nie na stałą rolę – co byłoby kolejnym krokiem w powolnej transformacji serialu odrodzonego w klasyczny serial.

Tak i tak, Kelsey Grammer ma ambitne plany na przyszłość „Frasier” ujawniając, że wierzy, że program odrodzenia może trwać 100 odcinków. Ponieważ Roz jest teraz powracającą postacią, a Frasier ma powrócić do Seattle w tym sezonie, wszystkie znaki wskazują na to, że seria odrodzenia powoli przekształci się w pełne odtworzenie oryginalnego serialu do czasu, gdy nadejdzie setny odcinek – co niekoniecznie będzie byłoby źle, gdyby scenariusz był wystarczająco ostry, a reszta poprzedniego zespołu udowodniła, że ​​wciąż ma wszystko, czego potrzeba, aby przedstawienie było wspaniałe.

Jeśli jednak coś takiego rzeczywiście się zmaterializuje, pozostaje pytanie, jaki jest sens tego odrodzenia w Bostonie, poza zapoczątkowaniem faktycznego odrodzenia samego „Frasier”. Jeśli odpowiedź okaże się taka, że ​​był to jedynie krok w kierunku prawdziwego serialu „Frasier”, który wszyscy chcieliśmy zobaczyć, oznacza to, że przez jakiś czas będziemy musieli przeczekać więcej tego rodzaju dobrej wersji serialu zanim faktycznie otrzymamy program, jakiego pragniemy – co, jakkolwiek by to nie wyglądało, jest dość smutną sytuacją.

„Frasier” jest obecnie transmitowany strumieniowo w Paramount+.



Source link