W ciągu ostatnich kilku miesięcy Los Angeles Lakers byli jedną z najgorętszych drużyn w NBA, ponieważ zespół podjął kilka wątpliwych decyzji, które postawiły najbliższą przyszłość drużyny w niepewności. Od tego momentu sytuacja może się pogorszyć, mimo powrotu supergwiazdy LeBrona Jamesa na mocy dwuletniego kontraktu.
Po odpadnięciu w pierwszej rundzie play-offów NBA z Nikolą Jokiciem i Denver Nuggets, Lakers nie tracili czasu na podjęcie decyzji o przyszłości głównego trenera Darvina Hama, z którym zespół rozstał się po dwóch sezonach w Los Angeles.
Po rozczarowaniu Hama nie było pewne, w jakim kierunku podążą Lakers, biorąc pod uwagę, kto będzie nowym liderem drużyny. Jednak wkrótce zaczęły pojawiać się plotki, że zespół jest oczarowany perspektywą zakontraktowania JJ Redicka, kandydata do pierwszego składu.
Ostatecznie Lakers zatrudnili Redicka, mimo że nie miał żadnego doświadczenia trenerskiego na żadnym poziomie, a teraz, jak donosi Jovan Buha z The Athletic, zespół sfinalizował skład sztabu trenerskiego byłego strzelca NBA.
Lakers oficjalnie ogłosili, że Nate McMillan, Scott Brooks, Bob Beyer, Greg St. Jean, Lindsey Harding i Beau Levesque będą asystentami trenerów w sztabie JJ Redicka. Dodali również Michaela Wexlera jako głównego koordynatora wideo. pic.twitter.com/iew03GTUYy
– Jovan Buha (@jovanbuha) 5 sierpnia 2024 r.
Ponieważ Redick nie miał żadnego doświadczenia trenerskiego, zespół zadbał o zatrudnienie asystentów z doświadczeniem w roli głównego trenera w NBA, w wyniku czego do sztabu dołączyli Nate McMillan i Scott Brooks.
Zespół podjął również śmiałą decyzję, zatrudniając Trenerkę Roku G League, Lindsey Harding, która będzie miała szansę udowodnić swoją wartość zawodowo w przyszłym sezonie.
NASTĘPNY:
Anonimowy dyrektor NBA uważa, że Lakers nie powinni zabiegać o pozyskanie zawodnika