Mimo że oboje pracowali na pełen etat, Rudi i Lauren Smith mieli trudności z opłacaniem czynszu za swój dom w Leeds, za który płacili 750 funtów miesięcznie, gdy Koszty utrzymania uderzył kryzys.
Para czuła się uwięziona, ponieważ ich wydatki rosły, przez co mieli coraz mniej pieniędzy do dyspozycji i nie mogli planować przyszłości.
Oprócz czynszu, musieli płacić rachunki w wysokości 500 funtów, a co miesiąc zostawało im kilkaset funtów na przeżycie.
„To naprawdę nas wpędziło w kłopoty” – mówi 27-letni Rudi. „Pomyśleliśmy, że to nie jest sposób na życie, więc w 2022 roku zaczęliśmy szukać innych dróg”.
Po rozważeniu alternatywnych domów zdecydowali się na drastyczną zmianę, kupując działkę o wymiarach 25 na 100 metrów za 8000 funtów i używaną przyczepę kempingową za 6000 funtów ze złomowiska.
Doprowadzenie „zniszczonej” przyczepy do stanu używalności wymagało mnóstwa prac remontowych, a renowacja pochłonęła kolejne 2000 funtów.
Jednak obecnie para z Leeds żyje bez kredytu hipotecznego i opłat za wynajem – oszczędzając 13 800 funtów rocznie w porównaniu do swojego poprzedniego mieszkania – i wydając na rachunki mniej niż 100 funtów miesięcznie.
Rudi, kamieniarz, może co miesiąc odkładać 90% swojej pensji do wspólnej kasy oszczędnościowej, a pensja pracownicy branży hotelarskiej Lauren jest odkładana na codzienne wydatki.
„Jestem o wiele szczęśliwszy” – mówi Rudi o swoim nowym stylu życia. „Mam teraz dużo przestrzeni do oddychania, jeśli chodzi o finanse”.
Chociaż przyczepa „wymagała modernizacji”, gdy ją kupili, para mogła sobie pozwolić na lepsze materiały do renowacji – w tym drewnianą podłogę w jodełkę – ze względu na niewielką przestrzeń.
Rudi mówi teraz, że chociaż „na zewnątrz wygląda staro”, to „w środku jest bujny” dzięki dwuletniej pracy włożonej w transformację.
Sam teren był również „nierówny i zarośnięty”, co ich zdaniem jest częściowo powodem, dla którego był „super tani”. Ale po tym, jak udało im się uporać z „jeżynami o wysokości do 10 stóp”, para pokochała swoje odległe nowe miejsce zamieszkania.
„Brak sąsiadów jest naprawdę fajny” – komentuje Rudi. „Najbliższy dom jest co najmniej 150 m dalej. Możemy hałasować, ile chcemy”.
Największą zaletą jest jednak fakt, że udało im się znacząco obniżyć koszty utrzymania.
Jedna butla gazowa, która kosztuje 48 funtów, może ogrzać dom przez około trzy do czterech miesięcy, a w przyczepie zamontowano panele słoneczne i energię elektryczną poza siecią, co zapewnia tanią (lub darmową) energię. Przy rachunku za Wi-Fi wynoszącym 30 funtów miesięcznie, ich wydatki wynoszą łącznie mniej niż 100 funtów.
Rudi wyjaśnia, dlaczego od dwóch lat działa w „trybie radykalnego oszczędzania”: „Mamy pięcioletni plan; chcemy przeznaczyć pieniądze na inwestycję w jacht motorowy w Hiszpanii, który potem będziemy wynajmować”.
„Chcemy uwolnić się od konieczności pracy na rzecz innych ludzi”.
Para z niecierpliwością czeka na podróż 16-osobowym kamperem, którego remontują od niedawna, i jak twierdzą, nigdy nie byli szczęśliwsi.
Ale Rudi podkreśla, że nie wszystko było „marzycielskie”, dodając: „Zdecydowanie nie było łatwo. Zimy są zimne, a na początku trzeba włożyć dużo pracy”.
Choć taki przyjazny dla budżetu alternatywny styl życia może wydawać się kuszący, to jednak nie jest on dla osób o słabych nerwach, a początkujący majsterkowicze prawdopodobnie będą mieli z nim problem.
Masz jakąś historię do opowiedzenia?
Skontaktuj się z nami, wysyłając e-mail MetroLifestyleTeam@Metro.co.uk.
WIĘCEJ : Miasto nazywane „wyspą rozpaczy” stało się popularnym miejscem dla kupujących po raz pierwszy
WIĘCEJ : Siedem moich dzieci i ja jesteśmy eksmitowani – po raz czwarty
Otrzymuj co tydzień od Metro wszystkie najważniejsze wiadomości, artykuły i porady dotyczące nieruchomości.
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Polityka prywatności I Warunki korzystania z usługi stosować.