Ulubieńca fanów, komentatora Charlesa Barkleya, można śmiało umieścić po stronie zwolenników wschodzącej gwiazdy WNBA, Caitlin Clark.
Debiutantka Indiana Fever ugruntowała swoje miejsce wśród gwiazd ligi i jest na dobrej drodze, aby zostać twarzą WNBA, jeśli jeszcze tego nie osiągnęła. Jednak ogromna popularność Clark od czasu, gdy grała dla Iowa Hawkeyes, spotkała się z równą ilością krytyki i wnikliwości. W oczach Barkleya ta krytyka ze strony mediów, innych graczy i wszystkich pomiędzy nimi jest błędem i wynikiem zazdrości.
Podczas niedawnego wywiadu na temat Podcast The Ringer’s The Bill SimmonsBarkley przedstawił niecenzuralną ocenę negatywnych narracji skierowanych pod adresem Clarka.
„Te panie, a ja jestem fanką WNBA, nie mogłyby bardziej spieprzyć tej sprawy z Caitlin Clark, nawet gdyby próbowały” – powiedział Barkley. „Ludzie wierzą w to, co mówimy w telewizji. Tylko dlatego, że ludzie nie lubią ciebie lub twojej osobowości, nie mogą pojawić się w telewizji i cię oczerniać. To po prostu totalna bzdura”.
„Ta dziewczyna jest niesamowita. Ilu ludzi zwróciło na nią uwagę, ile spojrzeń, ile gałek ocznych, które przyciągnęła na studia i do profesjonalistów, i ile w tych kobietach jest tej drobnej zazdrości. Mówisz sobie: ‘cholera, co tu się dzieje?’”
Barkley pochwalił Clark za to, że w żadnym momencie swojej kariery akademickiej i zawodowej nie reagowała na negatywne opinie i krytykę.
„A to, co w niej kocham, to to, że nigdy nie mówi ani słowa. Ale te panie, które kocham i szanuję za ich grę, nie mogły tego bardziej spieprzyć. Było tyle negatywności i wiele z tego to po prostu drobna zazdrość”.