Pewna muzyczka klasyczna powiedziała, że poczuła się upokorzona i bliska łez, gdy linia Ryanair odmówiła jej wpuszczenia na pokład skrzypiec, ponieważ były o 1 cm za duże.
Esther Abrami, 27-latka, twierdzi, że personel linii lotniczych potraktował ją „jak śmieć” i zasugerował, aby zapłaciła za umieszczenie delikatnego, 200-letniego instrumentu w luku bagażowym wraz z bagażami innych pasażerów.
Słynna skrzypaczka, która jest Francuzką, ale mieszka w Manchesterze, miała w tym tygodniu wybrać się z Marsylii do Berlina, aby nagrać swój trzeci album dla Sony.
Abrami powiedział, że latał liniami Ryanair wiele razy, zabierając swoje cenne skrzypce jako bagaż podręczny, i nigdy nie miał żadnych problemów.
Jednak we wtorek powiedziała, że zatrzymano ją przy bramce i „publicznie upokorzono”, gdy próbowała przekonać obsługę, aby pozwoliła jej wejść na pokład – oferując nawet zapłatę za dodatkowe miejsce.
Słynna skrzypaczka Esther Abrami, na zdjęciu w Odeon Luxe Leicester Square w 2022 r., mówi, że w tym tygodniu Ryanair „potraktował ją jak śmieć”, gdy próbowała wejść na pokład ze swoim instrumentem
27-letnia muzyk podzieliła się na Instagramie swoim zdenerwowaniem, twierdząc, że została „publicznie upokorzona”
Abrami mówi, że był bliski łez, gdy dowiedział się, że jego 200-letnie skrzypce są o 1 cm za duże, by zabrać je w bagażu podręcznym.
27-latka powiedziała, że jej futerał na skrzypce ma 56 cm długości, podczas gdy limit bagażu podręcznego wynosi 55 cm. Zaproponowała nawet, że wyjmie skrzypce z futerału i potrzyma je przez cały lot.
Abrami twierdzi jednak, że jego zespół powiedział mu, że nie jest to możliwe, a sposób, w jaki sobie z tym poradzili, nazwał „niedopuszczalnym”.
Napisała na Instagramie: „Potraktowali mnie jak śmiecia, kazali mi się odczepić, jeśli nie zamierzam wysyłać skrzypiec, bo tylko tracę czas.
„Czuję się tak upokorzona, że płaczę, starając się nie wybuchnąć płaczem na oczach wszystkich ludzi, którzy zaraz wejdą na pokład samolotu i będą oglądać tę scenę”.
Ryanair twierdzi, że Abramiemu nie odmówiono wejścia na pokład i że powinien zarezerwować dodatkowe miejsce, gdy płacił za swój bilet w lipcu.
Skrzypaczka powiedziała, że nie mogła uwierzyć w „niegrzeczność”, z jaką została przyjęta.
Napisała na Instagramie: „Dziś odmówiono mi wejścia na pokład samolotu Ryanair z moimi 200-letnimi skrzypcami. W drodze z Marsylii do Berlina, aby nagrać mój trzeci album z Sony Classical, po raz pierwszy doświadczyłam takiego chamstwa i publicznego upokorzenia.
„Tuż przed wejściem na pokład samolotu zatrzymano mnie i powiedziano, że nie mogę wejść na pokład ze skrzypcami. Zaproponowałem, że zapłacę, ile się da, żeby je ze sobą zabrać, ale odmówili.
„Zaoferowałem, że kupię dodatkowe miejsce, ale powiedziano mi, że lot jest już zarezerwowany i nie mogę już kupić dodatkowego miejsca (mimo że lot nie był pełny).
Powiedzieli, że jedyną opcją jest oddanie go w BAGAŻU lub po prostu zostawienie na lotnisku. Wyjaśniłem cenę i kruchość skrzypiec.
‘Błagałem, tłumacząc, że tego samego dnia nagrywam swój album, mówiąc, że latałem z tą firmą niewiarygodnie wiele razy i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem.
„Doszło do tego, że zaproponowałem, że wyjmę skrzypce z futerału, zachowując materiał ochronny, i po prostu będę je niósł w ręku, mając je przy sobie przez cały lot, podczas gdy będą ładowali futerał do luku bagażowego.
„Kazali mi otworzyć walizkę na podłodze, położyli skrzypce, żeby zmierzyć walizki. Wymagany bagaż podręczny – za który już zapłaciłem – ma 55 cm długości.
„Moje skrzypce mają 56 cm, pasują po przekątnej i mają 1 cm wysokości. Nawet to zostało odrzucone.
Pani Abrami mówi, że miała „niezwykłe szczęście”, że udało jej się zarezerwować lot w ostatniej chwili inną linią lotniczą.
Ryanair powiedział: „Tej pasażerce nie odmówiono podróży z Marsylii do Berlina (3 września). Pani Abrami zarezerwowała lot na 5 lipca i w tym czasie nie zdecydowała się zapłacić dodatkowej opłaty za miejsce za skrzypce, zgodnie z warunkami Ryanair dotyczącymi podróży z instrumentami muzycznymi.
„Kiedy pasażerka nadała swój bagaż przy stanowisku odprawy przed odlotem (3 września), pracownik stanowiska odprawy poinformował ją o możliwości dokupienia dodatkowej torby, w której jej skrzypce zostaną umieszczone w luku bagażowym.
„Pasażerka odmówiła i udała się do bramki. Skrzypce tej pasażerki przekraczały wymiary bagażu podręcznego dozwolone na jej lot, dlatego musiała zapłacić standardową opłatę za bagaż przy bramce. Ta pasażerka odmówiła zapłaty standardowej opłaty i zdecydowała się nie podróżować tym lotem”.