[ad_1]
To właśnie po zwycięstwie Kamali Harris w wyborach prezydenckich w USA, które nastąpi za tydzień, każdy, kto uzna pojawienie się zmiany klimatycznemimo że wiceprezydent Demokratów nie ujawniła zbyt wiele ze swojego programu ochrony środowiska. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy oczekiwać od prezydent Kamali Harris czegoś rewolucyjnego, na przykład porzucenia paliwa kopalnetwierdzi kilku ekspertów.
„Jeśli Harris wygra, będziemy świadkami kontynuacji i wzmocnienia polityki klimatycznej prezydenta Joe Bidena. Nie wydaje mi się jednak, aby Stany Zjednoczone przedstawiły to jako porzucenie paliw kopalnych” – powiedział PÚBLICO za pośrednictwem e-mailMichael Gerrard, dyrektor Sabin Center for Climate Change Law na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku (USA).
Alice C. Hill, specjalistka ds klimat i energia zespół doradców Tego samego zdania jest Północnoamerykańska Rada Stosunków Zagranicznych. „Nawet mając Harrisa na czele, jest mało prawdopodobne, aby Stany Zjednoczone opowiadały się za szybkie porzucenie paliw kopalnych” – dodał, także za e-mail. Po raz pierwszy od 30 lat negocjacji „przejście do opuszczenia paliw kopalnych” – wspomniano w deklaracji Konwencja Klimatyczna Organizacji Narodów Zjednoczonych w ubiegłym roku.
Joe Biden wdrożył w praktyce politykę zachęcającą do transformacji energetycznej. A jednak pomimo gwałtownego wzrostu produkcji ekologicznej energii elektrycznej za jego kadencji Stany Zjednoczone stały się także największym na świecie producentem i eksporterem paliw kopalnych. Więcej niż z Donaldem Trumpem.
W 2023 roku Stany Zjednoczone produkowały średnio 12,9 mln baryłek ropy dziennie – więcej niż Rosja (10,6). Natomiast w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę na początku 2022 r. eksport skroplonego gazu z USA do Unii Europejskiej wzrósł z 68 mln m3/dzień w 2021 r. do 184 mln m3/dzień w 2022 r. W 2023 r. stanowił 48% europejskiego zapotrzebowanie na gaz.
Oczekuje się, że jeśli Kamala Harris zostanie wybrana, zwiększy ambicje klimatyczne USA, stwierdziła Alice C. Hill. „Może zwiększyć regulację źródeł emisji (gazów z efekt cieplarniany) i przyspieszyć przejście do pojazdy elektryczne i ekologiczna energia elektryczna” – zasugerował Michael Gerrard. „Stany Zjednoczone powinny także spróbować dogonić Chiny w rozwoju i produkcji czystych technologii” – dodał.
Trzeba jednak pamiętać, że interesy państw, które są rozstrzygane przed sądem, oraz prawa rynku stawiają bariery na drodze do odzwyczajenia gospodarki Ameryki Północnej od paliw kopalnych – tak właśnie stało się z Joe Bidenem. Dlatego oczekuje się, że USA pozostaną wierne gazowi ziemnemu i ropie.
To samo, ale gorzej
Jeśli Donald Trump wygra, obiecuje zwiększone inwestycje w paliwa kopalne. “Wiertarka, wiertarka dla dzieci– to jego motto nawołujące do poszukiwań ropy. Zalecał się przedsiębiorstwom z tej branży w szerokim zakresie, aby uzyskać finansowanie – które będzie musiał zapłacić, jeśli wybrany.
Oczekuje się bardziej wyrafinowanej powtórzenia tego, co Trump zrobił podczas swojej pierwszej kadencji. „Osłabi i uchyli wiele przepisów dotyczących ochrony środowiska, a egzekwowanie tych, które pozostały, nie będzie wymagać większego wysiłku” – powiedział Michael Gerrard.
W obliczu planowanych cięć w administracji publicznej pod znakiem zapytania może stanąć zdolność Stanów Zjednoczonych do monitorowania i zabezpieczenia się na wypadek ekstremalnych zjawisk meteorologicznych związanych ze zmianami klimatycznymi, takich jak huragany i duże pożary. „Trump wielokrotnie wyrażał sceptycyzm ws nauka klimat. Jeśli ponownie zostanie prezydentem, prawdopodobne jest, że rząd federalny usunie odniesienia i narzędzia mające na celu radzenie sobie z zagrożeniami klimatycznymi” – stwierdziła Alice C. Hill.
Jest mało prawdopodobne, aby Trump całkowicie położył kres szerokiemu pakietowi legislacyjnemu Ustawa o ograniczaniu inflacji (IRA), która oferuje zachęty podatkowe dla firm i osób fizycznych umożliwiające transformację energetyczną – zwłaszcza że przyniosło to korzyści wielu stanom rządzonym przez Partię Republikańską Trumpa. Ale nie pozostanie to bez szwanku: „Wzrost energii wiatrowej i słonecznej powinien być kontynuowany, ale straci dynamikę” – przewiduje Gerrard.
Najprawdopodobniej kawałek po kawałku zniszczy podstawy tego prawodawstwa. „Jednym z obszarów, w którym mogą nastąpić natychmiastowe zmiany, jest federalne wsparcie zakupu pojazdów elektrycznych” – mówi Alice C. Hill. Pomimo wysiłków milionera Elona Muska W kampanii Trumpa, właściciel Tesli, były prezydent kilkakrotnie wyrażał pogardę dla technologii samochodów elektrycznych.
W wymiarze międzynarodowym oczekuje się, że Trump szybko to ogłosi Wyjście USA z Porozumienie paryskie, jak w 2017 r. I być może odejście od Konwencji klimatycznej. Oznaczałoby to wycofanie się Waszyngtonu z dyplomatycznych negocjacji klimatycznych – jak np COP29które rozpoczyna się w Azerbejdżanie 11 listopada, tydzień po wyborach w USA.
„Biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone są największym emitentem gazy cieplarnianew ujęciu historycznym i drugie co do wielkości dzisiaj (po Chinach), wycofanie się oznaczałoby brak zaangażowania ze strony USA, co mogłoby osłabić globalne ambicje” i znacznie zmniejszyć skuteczność Porozumienia Paryskiego – podkreśliła Alice C. Hill.
Biorąc pod uwagę ten scenariusz, zaskakujące może być to, że Kamala Harris ujawniła niewiele lub nic na temat swoich programów środowiskowych. Że choć wcześniej wypowiadał się przeciwko szczelinowaniu hydraulicznemu (szczelinowanie), metody wydobywania ropy i gazu ziemnego spod ziemi, teraz powiedzcie, że nie jesteście przeciwni. „Pensylwania jest jednym z stany zdecydowane w tych wyborach” – wyjaśniła Alice C. Hill. Stan ten jest drugim co do wielkości producentem gazu ziemnego w USA, a technologia ta jest niezbędna do jego wydobycia.
Co więcej, mimo że jest to bardzo ważna kwestia dla niektórych sektorów elektoratu – np. młodych ludzi – sondaże wskazują, że klimat nie zajmuje wysokiego miejsca na liście tematów priorytetowych dla wyborców w Ameryce Północnej. „Harris skupił się na kwestiach znajdujących się wyżej na liście priorytetów, takich jak gospodarka” – powiedziała Alice C. Hill.
Prawda jest taka, że Kamala Harris liczy, że zdobyła już głosy tych, którzy drżą na myśl o powrocie Trumpa do Białego Domu. „Harris uważa, że zdobył już głosy tych, którzy wierzą w zdecydowane działania na rzecz ochrony środowiska, a straciłby je tylko, gdyby mówił za dużo o tych kwestiach”, mówi Michael Gerrard.
[ad_2]
Source link