Pete’a Rose’a zmarł w poniedziałek w wieku 83 lat, pozostawiając po sobie skomplikowaną spuściznę. Nie jest to skomplikowane, ale wszech czasów mistrz MLB zasługuje na miejsce w Cooperstown, zapisane w Baseball Hall of Fame.
Jak podaje TMZ Rose zmarł w swoim domu w Las Vegas i zauważył, że jego agent Ryan Fiterman powiedział: „W tej chwili rodzina prosi o zachowanie prywatności”.
Rose, MVP ligi NL z 1973 r., jest liderem wszechczasów baseballu pod względem trafień (4256), a jego średnia w karierze wynosi 0,303 w ciągu 24 sezonów i rozegrała 3562 mecze — to także najwięcej w historii MLB.
Grał do 45. roku życia, a ostatnie dwa pełne sezony spędził jako zawodnik-menedżer, zanim przeszedł na pełnoetatowego menadżera The Reds.
23 sierpnia 1989 rRose został ekskomunikowany z ligi MLB po tym, jak dochodzenie wykazało, że obstawiał baseball, w tym mecze The Reds. Prawdziwość zarzutów dotyczących zakładów potwierdził w swojej autobiografii z 2004 roku „Moje więzienie bez krat”.
Wraz z rozprzestrzenianiem się zakładów sportowych, w tym Własne partnerstwo MLB z FanDuelstanowisko ligi w sprawie Rose jest teraz nieco hipokrytyczne.
A po erze sterydów ktoś obstawiający – a nie rzucający, pamiętaj – wydaje się jeszcze mniej podstępny.
Rose wygrał trzy World Series i 17 razy brał udział w All-Star, oprócz swojego rekordu hitów. Skandal bukmacherski wisiał nad jego karierą jak ciemna chmura i pozostawił po sobie wielką pustkę w Cooperstown.
Historia baseballu nie jest kompletna bez złożonej historii Rose, ale tak było na długo przed jego śmiercią.
Nadszedł czas, aby baseball zniósł zakaz Rose’a i pozwolił mu zająć należne mu miejsce w nieśmiertelności MLB.