Nigerian National Petroleum Company Limited (NNPCL) potwierdziła ciągłość wypłaty dotacji, ale stwierdziła, że nie może zagwarantować, że kolejki po paliwo znikną w najbliższym czasie.
Adedapo Segun, wiceprezes wykonawczy NNPCL (Downstream) w wywiadzie dla Arise Television, monitorowanym przez Blueprint Newspapers, powiedział, że chociaż NNPCL jest zwykłą firmą, taką jak inni sprzedawcy, to w międzyczasie nadal interweniuje, aby wyrównać różnice w cenach i dostarczać benzynę konsumentom po przystępnej cenie.
Według niego, pomimo faktu, że NNPCL podniosło w tym tygodniu cenę na stacjach, cena ta nadal nie mieści się w granicach stawek rynkowych, zauważając, że w idealnym przypadku należałoby sprzedawać ją po jeszcze wyższej cenie.
Segun argumentował, że to właśnie ta przesłanka sprawia, że wygląda na to, że NNPCL jest jedynym importerem.
Według niego, rząd zlecił firmie przeprowadzenie importu w jego imieniu, aby zniwelować tę lukę.
„Pozwólcie, że przedstawię to we właściwym kontekście. NNPCL nie jest regulatorem. Nie wybraliśmy bycia jedynym importerem. Nie decydujemy, kto gra na rynku. Wkroczyliśmy, gdy inni ograniczyli swój udział. Nie chodzi o to, żeby być monopolistami” – wyjaśnił Segun.
Wiceprezes wykonawczy nie zapewnił Nigeryjczyków, że kolejki po benzynę wkrótce znikną.
Segun wyjaśnił, że biorąc pod uwagę zadłużenie firmy, trudno będzie jej zamawiać duże partie towarów, co tylko pogłębi zadłużenie NNPCL.
Zapewnił jednak, że firma współpracuje z rafinerią Dangote w celu zapewnienia regularnych dostaw.
Według niego NNPCL ściśle współpracuje z prywatnymi rafineriami, takimi jak Dangote, w celu zapewnienia stałych dostaw ropy naftowej do rafinacji.
„Dostarczyliśmy dotychczas do Dangote około 30 milionów baryłek, kolejne 6,3 miliona w tym miesiącu, a w październiku dostarczymy 11,3 miliona” – powiedział Segun.