Home Świat Okopy budżetowe: między grzechem pierworodnym a stosunkami preferencyjnymi | Opinia

Okopy budżetowe: między grzechem pierworodnym a stosunkami preferencyjnymi | Opinia

18
0


Przed latem pojawiły się wyraźne sygnały, że osiągniemy jakieś porozumienie budżetowe. Wbrew początkowym oczekiwaniom niektórych, rząd wierzył, że jednak będzie miał czas, a PS, która porzuciła trybunałowe twierdzenie o wewnętrznej kampanii, okazała się otwarta na negocjacje. Prezydent nie przepuścił okazji, by wszystkich zmusić do negocjacji, a sondaże ujawniły oczywistość: Portugalczycy nie chcą kryzysów.

Jeśli wszystko wskazywało na to, zrozumieniekoniec długiego letniego lenistwa wydaje się ujawniać inny scenariusz. Rząd zachowuje się tak, jakby cieszył się bezwzględną większością i uważa, że ​​ma przewagę w wywoływaniu kryzysu, który pozwoliłby mu stać się ofiarą i wzmocnić swoją względną pozycję w możliwych wyborach. To jedyne wytłumaczenie, dlaczego Czarnogóra nie dzieli się informacjami niezbędnymi do poważnych negocjacji i, wraz z kolejnymi podejmowanymi decyzjami, wyczerpuje cały margines budżetowy. Tymczasem PS zdała sobie sprawę z pułapki, w którą wpadła, a Pedro Nuno Santos odzyskał witalność, teraz nieugięcie utrzymując się na czerwonych liniach, które zdefiniował.

A Zimna wojna spopularyzował termin, który służy do opisu sytuacji, w której się znajdujemy — Ryzykanctwo. Scenariusz przedkonfliktowy, w którym strony zaangażowane w negocjacyjny impas przyjmują bezkompromisowe stanowiska i które ostatecznie mają tendencję do generowania rezultatu, którego wszyscy nie chcą. Oto, co się dzieje: brakuje bodźców do negocjacji, nikt nie chce się wycofać i stracić twarzy, ale nikt nie chce ponosić odpowiedzialności za odrzucenie budżetu.

Te okopy nie zostały po prostu wykopane: mają historię i grzech pierworodny. W obliczu ultra-rozdrobnionego Parlamentu i niewielkiej przewagi AD konieczne było zapewnienie od samego początku preferencyjnych relacji, które promowałyby minimum stabilności instytucjonalnej. Było jasne, że ta wola negocjacji nie istniała od razu, gdy wybór prezydenta Zgromadzenia Republiki.

Biorąc pod uwagę obecną konfigurację parlamentarną, istniały dwie opcje: porozumienie między AD a siłami po jej prawej stronie lub rozwiązanie kompromisowe z PS. Czarnogóra nie wybrała żadnej z nich, stawiając na stałą kampanię wyborczą, wierząc, że prędzej czy później wybory wzmocnią jej pozycję. To wyjaśnia, dlaczego rząd symuluje negocjacje, w których ma niewielką motywację do ustępstw.

PS, zamiast pochopnie ogłaszać porażkę w noc wyborczą, powinna wyczerpać możliwość porozumienia z partiami lewicowymi (w końcu, usuwając Chegę z równania, po lewej jest więcej posłów niż po prawej). Wówczas zostałaby skrytykowana, a rozwiązanie odrzucone, ale przyniosłoby to efekt wyjaśniający: zmusiłoby PSD do poszukiwania preferencyjnych relacji — gdyby była z Chegą i IL, zwolniłaby PS z odpowiedzialności; gdyby była z PS, dałaby socjalistom kolejną siłę negocjacyjną.

Teraz jesteśmy świadkami szaleńczego pędu do zwiększania wydatków. Prawdziwy bałagan, który w niektórych przypadkach jest wynikiem decyzji Rady Ministrów (co uzasadniało tę nadzwyczajny wzrost emeryturogłoszone na wiecu PSD?), w innych ma swoje korzenie w dziwacznych koalicjach parlamentarnych (takich jak koniec opłat za przejazd dawną Scut, zaproponowany przez PS i zatwierdzony z Chegą), a w innych jeszcze, ze szczególnym wpływem budżetowym, takim jak IRS dla młodych ludzi i redukcja IRC, w koalicjach parlamentarnych po prawej stronie. Biorąc to pod uwagę, czy ktokolwiek może wierzyć w spójne negocjacje? Nie wspominając o strategii budżetowej.



Source link