Home Świat Raptors borykają się z coraz większymi problemami związanymi z porażką na wyjeździe...

Raptors borykają się z coraz większymi problemami związanymi z porażką na wyjeździe z Timberwolves

18
0

[ad_1]

Otrzymuj najświeższe informacje od Franka Zicarelliego prosto na swoją skrzynkę odbiorczą

Treść artykułu

Idealnie byłoby, gdyby Gradey Dick i Ochai Agbaji schodzili z ławek, grając z energią i dodając Raptors iskry.

Reklama 2

Treść artykułu

Dick jest lepszym strzelcem, Agbaji lepszym obrońcą.

Gdyby Raptors udało się w jakiś sposób połączyć tych dwóch graczy w jednego, mieliby w planach potencjalnego all-stara.

W rzeczywistości każdy z nich był zmuszony zaczynać po kontuzjach głównych zawodników zespołu.

To nie są idealne czasy dla Raptors, którzy w sobotni wieczór rozegrali swój pierwszy mecz wyjazdowy w młodym sezonie przeciwko gospodarzowi Minnesota Timberwolves.

Oznaki zachęty są zawsze preferowane, gdy dają przebłyski tego, co pewnego dnia może stać się odpowiednią drużyną Raptors.

Współpraca Dicka i Agbajiego w Kansas była całkiem dobra, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy kombinacja ta pozwoliła drużynie Toronto zdobyć 23 z 44 punktów, trafiając 10 z 16 celnych strzałów.

Każdy z nich był agresywny, nieustraszony i grał pewnie, co tylko dobrze wróży.

Reklama 3

Treść artykułu

Kiedy uda się w jakiś sposób pozyskać lub rozwinąć dodatkowych strzelców, można zobaczyć świat, w którym Scottie Barnes bardziej pomaga niż strzeli, gdy jego skoczek jest wyłączony, nawet gdy kontuzjowany rozgrywający Immanuel Quickley powraca po porażce w wieczór otwarcia.

Załadunek...

Przepraszamy, ale nie udało się załadować tego filmu.

Skoro już mowa o porażce, Raptors ulegli T’Wolves 112:101.

Barnes pozostaje siłą, gdy jest chroniony przez mniejszych obrońców, a jego wizja dworu nie ma sobie równych.

Trzypunktowa gra Dicka cztery minuty po trzeciej kwarcie zapewniła Raptors jednocyfrową przewagę.

Był pierwszym zawodnikiem meczu, który zdobył 20 punktów.

Przynajmniej Barnes oddał swój pierwszy rzut za trzy punkty w młodym sezonie, ale niedbale radził sobie z piłką, podobnie jak Raptors, którzy jeszcze nie zajęli się tym rzucającym się w oczy obszarem.

Treść artykułu

Reklama 4

Treść artykułu

Kolejnym pozytywem dla tych, którzy spodziewali się jakichkolwiek oznak pozytywnego nastawienia, było podkreślenie poziomu rywalizacji w Toronto.

Załadunek...

Przepraszamy, ale nie udało się załadować tego filmu.

Minusem jest to, że Raptors zmuszeni byli odrobić straty.

Pod koniec czwartej kwarty trójka Agbajiego zamieniła dwucyfrową niekorzystną sytuację w możliwy do opanowania dołek.

Solidna obrona doprowadziła do wsadu Barnesa, ale potem nastąpił trzeci rzut rożny i ucieczka do kosza gospodarzy, gdy T’Wolves wygrali pierwszą bramkę u siebie.

W przegranym meczu Dick zdobył 25 punktów, co było jego najwyższym osiągnięciem w karierze.

OD RAZU

Wymówka polegająca na rozgrywaniu kolejnych meczów i konieczności późnego meldowania się w pięciogwiazdkowym hotelu jest po prostu bzdurą.

To, co rozegrało się w pierwszej kwarcie, oznaczało, że pozbawiony kadr i talentów zespół zmierzył się z drużyną T’Wolves, która miała nadzieję na zrobienie tego samego kroku z poprzedniego sezonu, w którym Minny awansowała do finału Konferencji Zachodniej.

Reklama 5

Treść artykułu

Zbyt wiele oddanych rzutów z wyskoku, bardzo mało celnych strzałów, niezdolność do ataku w polu karnym i zła obrona – wszystko to doprowadziło do tego, że po 12 minutach Raptors przegrywali 32-18.

Polecane przez redakcję

Z jakiegoś powodu Barnes myśli, że potrafi rzucać za trzy punkty, choć wszyscy wiedzą, że tak nie jest.

W zeszłym sezonie pokazał momenty, w których potrafił trafić trzy piłki.

W pierwszych dwóch meczach Toronto, obydwa u siebie, Barnes notował 0 na 2 w każdym meczu.

W pierwszej kwarcie przeciwko T’Wolves trafił 0 na 2 zza łuku.

Toronto przewróciło piłkę pięć razy, trafiając jednocześnie sześć koszy.

W sumie oddano osiem rzutów za trzy punkty, ale tylko dwa zostały oddane.

Reklama 6

Treść artykułu

Trzeba przyznać, że Toronto było znacznie bardziej konkurencyjne w drugiej kwarcie dzięki sile swojej obrony.

PRZEŻYWANIE BEZNADZIEJNOŚCI

Raptors poczuli się całkowicie upokorzeni, kiedy w zeszłym sezonie odważyli się udać do Target Center po kwietniowy napiwek, w czasie, gdy skład Toronto został zdziesiątkowany i tak wyczerpany, że zmuszono go do rozpoczęcia pracy weterana Garretta Temple.

Profesjonalizm i przywództwo weterana nigdy nie zostaną zakwestionowane, ale nie jest starterem, a kiedy zostanie zmuszony do gry w podstawowym składzie, uwypukli to tylko deprawację składu.

Minnesota rozbiła Raptors wynikiem 133-85, co było najbardziej nierówną porażką w historii klubu.

Kolejnym starterem Raptors był Jalen McDaniels, totalna klapa będąca wolnym agentem, który na szczęście został sprzedany poza sezonem.

Reklama 7

Treść artykułu

Przejdźmy szybko do sobotniego wieczornego spotkania, podczas którego Toronto po raz pierwszy i jedyny odwiedzi Twin Cities.

Jeśli chodzi o dostępność graczy rotacyjnych, z zeszłorocznej porażki pozostał jedynie Dick.

Gracz z drugiego roku po raz trzeci z rzędu trafił na strzelca obrońcy, podczas gdy RJ Barrett (ramię) był niedostępny.

Wcześniej tego dnia Raptors podnieśli status Barretta do wątpliwego.

Barrett doznał kontuzji barku w niestrzelającym ramieniu (z prawej) podczas przedsezonowego meczu otwarcia w Toronto.

Jedynym błogosławieństwem dla niepowodzenia Barretta jest Dick, któremu pozwolono grać dłużej i oddawać strzały.

Zdobył pierwszy kosz Toronto po zdobyciu trzech punktów, co było jednym z niewielu strzałów, które padły dla Raptors, którzy mieli trudności z pokonaniem Rudy’ego Goberta ze Stifle Tower.

Reklama 8

Treść artykułu

Już po skoku było całkiem jasne, że Raptors nie grają z drużyną, która ma trudności ze składem, w piątkowym meczu z Philadelphia Sixers, przeciwnikiem Toronto.

Rozmiar był problemem podczas 30-punktowego zawstydzenia Raptors w meczu z Cleveland podczas wieczoru otwarcia, który ponownie wypłynął w Minneapolis.

W obliczu drużyny z Filadelfii, w której zabrakło wielkiego gracza Joela Embiida, Raptors rozkwitli.

W T’Wolves Raptors mieli okazję po raz pierwszy przyjrzeć się Juliusowi Randle’owi i Donte DiVincenzo, każdy z nich został nabyty w ramach pozasezonowej transakcji z Nowym Jorkiem, która wysłała Karla-Anthony’ego Townsa do Knicks.

W starciu z Jakobem Poeltlem na obwodzie Randle z łatwością zdjął Poeltla z kozłowania i bezkarnie dotarł do obręczy.

fzicarelli@postmedia.com

Treść artykułu

[ad_2]

Source link