LL Fajny J nie jest fanem jego wkładu w piosenkę Brada Paisleya z 2013 r. „Accidental Racist” i przyznaje, że zupełnie nie trafił w sedno.
Rozmyślając o swojej trwającej dziesiątki lat karierze w rozmowie z Sęp opublikowanym w środę (4 września) LL stwierdził, że „całkowicie zepsuł” swój werset, w którym mówi z perspektywy czarnoskórego mężczyzny rozmawiającego z białym mężczyzną z południa.
„Mam na myśli, że cholernie nie chcę nawet o tym wspominać, ale gdybym musiał, to byłoby to ‘Przypadkowy rasista’” – powiedział. „Hej, kompletnie to spieprzyłem. Jeśli chodzi o moje intencje w porównaniu z tym, jak to wyszło ludziom. O mój Boże. Jak cholera, nie trafiłem w sedno. I zawsze mnie to denerwowało, ponieważ moje intencje absolutnie nie były tym, jak to wyszło.
„Czuję się, jakbym miała gorącą randkę z weganką i wszystko cudownie zaaranżowała, a pierwszą rzeczą, którą szef kuchni wyciągnął, był wielki, soczysty stek. Ale nadal uważasz, że to wegańskie, rozumiesz, o co mi chodzi? Całkowicie to zepsułam i nie miałam takiego zamiaru”.
Kontynuował: „To był najgorszy rodzaj pudła, ponieważ jedno to zawieść; drugie to zawieść, kiedy chcesz zrobić właściwą rzecz i powiedzieć właściwą rzecz. A potem robi się złoto, co jest naprawdę cholernie dziwne. Nie mam nawet kopii tablicy.
„Nigdy nawet o to nie prosiłem. Na przykład, stworzyłem piosenki, które po prostu nie były świetnymi piosenkami. Okej. Mogę z tym żyć. Ale stworzenie piosenki, która przyciąga tyle uwagi i faktycznie negatywnie wpływa na sposób, w jaki ludzie postrzegają moje intencje, było najgorsze. To gówno było najgorsze”
Podsumował: „Myślę, że chodziło po prostu o to, że w jakiś sposób chciałem zadowolić rasistów. Hej, stary, nie o to mi chodziło. Mówiąc prościej, próbowałem powiedzieć: „Przede wszystkim, po prostu zostawcie mnie w spokoju z powodu tego, jak wyglądam. Zacznijmy od tego. A potem zobaczymy, co jeszcze może się wydarzyć”. Ale zamiast tego powiedziałem, że żelazne łańcuchy i durag… To była po prostu zła metafora. To było po prostu złe”.
W innych wiadomościach, przed premierą nowego albumu SIŁA spadek w piątek (5 września), LL Cool J podzielił się swoimi przemyśleniami na temat obecnego stanu hip-hopu w rozmowie z New York Times.
Na pytanie, czego brakuje dzisiejszej muzyce, LL odpowiedział prosto: „Pisania piosenek”.
Dodał: „Nie ma nic złego w rapowaniu o pieniądzach i sukcesie, i nie ma nic złego w rapowaniu o czystym seksie — kocham oba. (Ale) musi być w tym coś więcej, moim zdaniem, aby projekt był wciągający”.