Kiedy frustracja Caitlin Clark wzięła górę podczas niedzielnego meczu z Seattle Storm, sędzia nie tylko zagwizdał, ale również uznał jej reakcję za hańbę dla gry.
Pomimo Indiana Fever utrzymywała prowadzenie w trzeciej kwarcie, Clark miała problemy ze zdobywaniem punktów. Aby dolać oliwy do ognia, niegroźny gest rozładowania napięcia doprowadził do tego, że sędzia Tyler Ricks przyznał debiutantce faul techniczny, a kibice mieli powód do podrapania się po głowie.
Mimo to Fever zapewniło sobie zwycięstwo 92-75 na własnym boisku. Jeśli chodzi o Clark, miała pozornie sarkastyczną odpowiedź, gdy zapytano ją o wezwanie po meczu.
„Dostałem karę techniczną za to, że byłem zły na siebie, bo nie trafiłem trójki” – powiedział Clark.
„A potem podszedłem i uderzyłem w tablicę, a on powiedział mi, że to brak szacunku do gry w koszykówkę”.
Caitlin Clark usłyszała od sędziego, że „nie szanuje gry” podczas niedzielnego meczu
Clark miała na koncie tylko osiem punktów, gdy wykonała rzut za trzy punkty z 29-stopowego wyskoku, gdy do końca trzeciej kwarty pozostało 7:14. Gdy jej rzut odbił się od tablicy, emocje debiutantki wylały się na boisko.
Zirytowana Clark zadała mocny prawy młotkowy cios w słupek. Jednak jej ludzka reakcja i natura rywalizacji miały negatywne konotacje w oczach Ricksa.
„Przypomniało mi to o teście technicznym, który dostałem na studiach, kiedy powiedziałem „cholera”, gdzie to było jak osobista frustracja” — dodał Clark. „(To) nie miało nic wspólnego z moją drużyną, nie miało nic wspólnego z sędziowaniem, nie miało nic wspólnego z drugą drużyną. Po prostu jestem konkurentem.
„Ale myślę, że zmotywował mnie do dalszej, dużo cięższej gry” – dodała. „Myślę, że po tym staliśmy się dużo lepsi. Chcę mu za to podziękować.
„Ale ogólnie rzecz biorąc, myślałem, że gdy dotarliśmy do tej przerwy medialnej około pięciu minut w trzeciej kwarcie, pomyślałem, że wszyscy wzięliśmy oddech. Przez dwie i pół minuty panował tam chaos”.
Sędzia Tyler Ricks ukarał Clarka faulem technicznym za uderzenie w słupek po niecelnym rzucie za trzy
Clark przez większość meczu miała problemy, jej reakcja była spowodowana niecelnym rzutem z wyskoku z odległości 29 stóp
Debiutantka później odnalazła swój rytm i zakończyła mecz z 23 punktami, pomagając Fever wygrać
Choć w jej tonie można było wyczuć nutę sarkazmu, jej uwagi były prawdziwe, ponieważ pod koniec znalazła rytm i zdobyła 23 punkty, trafiając 9 z 19 rzutów z pola i 3 z 10 rzutów za trzy. Ponadto zanotowała pięć zbiórek i pobiła rekord WNBA w liczbie asyst debiutantki.
Clark, która w tym sezonie miała na koncie 223 asysty, dorzuciła do swojego dorobku dziewięć kolejnych i pobiła rekord na 12 meczów przed play-offami.
Poprzedni rekord należał do Tichy Penicheiro, który w 1998 roku w barwach Sacramento Monarchs zaliczył 225 asyst.
Flirtując z triple-double, Clark miałby co najmniej dziesięć asyst, gdyby nie fatalny błąd Mitchella przy otwartym layupie w pierwszej kwarcie.
Mimo wszystko Mitchell zrekompensował tę stratę, zdobywając 27 punktów, co było najlepszym wynikiem w meczu, i pomogło Indianie poprawić bilans na 13-15 w tym sezonie.
Clark pobiła rekord WNBA w liczbie asyst zanotowanych przez debiutantkę w wygranym przez Indianę meczu z Seattle
Clark pobiła rekord należący wcześniej do Tichy Penicheiro, zaliczając 225. asystę w sezonie
Fever wygrali dwa ostatnie mecze i 24 i 26 sierpnia zmierzą się na wyjeździe z Minnesota Lynx i Atlanta Dream.
Indiana zajmuje siódme miejsce w lidze i trzecie w Konferencji Wschodniej.
„Myślę, że mogłem lepiej odzyskać spokój, ale to jest jak ogień i pasja, które mnie napędzają” – kontynuował Clark. „Chodzi tylko o znalezienie sposobu, aby to ukierunkować, wykorzystać, i myślę, że pod koniec trzeciej kwarty, na początku czwartej kwarty wykonałem w tym naprawdę dobrą robotę”.
Clark ma na swoim koncie już pięć fauli technicznych w tym sezonie, co oznacza, że brakuje jej dwóch T, aby automatycznie zostać zawieszoną na jeden mecz.