Francuska prokuratura zażądała postawienia przed sądem gwiazdy filmowej Gérarda Depardieu za gwałt, jakiego dopuścił się na młodej aktorce w ciągu dwóch dni w swoim paryskim domu.
Rzekoma ofiara 75-latka, Charlotte Arnould, powiedziała, że czwartkowe ogłoszenie było „ogromnym krokiem naprzód”.
Arnould, która ma obecnie 28 lat, twierdzi, że w sierpniu 2018 r. Depardieu zgwałcił ją i wykorzystał seksualnie.
Źródło współpracujące z prokuraturą w Paryżu podało, że „złożono wniosek o skierowanie Gérarda Depardieu do sądu karnego departamentu, aby stanął przed sądem za gwałt z użyciem penetracji cyfrowej i napaść na tle seksualnym w dniach 7 i 13 sierpnia 2018 r.”.
Śledztwo trwa już sześć lat, a dowody obejmują nagranie z monitoringu, na którym widać, jak Depardieu uprawiał seks z panią Arnould w swojej rezydencji w sierpniu 2018 r.
Gerard Depardieu bierze udział w premierze filmu w Berlinie w styczniu ubiegłego roku
Carine Durrieu-Diebolt, prawniczka Arnoulda, powiedziała, że wniosek o rozprawę był „wynikiem długiego śledztwa, które pozwoliło nam zebrać elementy potwierdzające słowa mojego klienta”.
Pani Durrieu-Diebolt dodała: „Dla niej jest to ogromny krok naprzód, pełen nadziei, w oczekiwaniu na postanowienie sędziego śledczego o zamknięciu śledztwa”.
Skarga Arnouda została początkowo odrzucona, ale ponownie rozpatrzona, gdy pojawiły się nowe dowody.
Adwokat Depardieu nie odpowiedział natychmiast na wniosek o wydanie wyroku, jednak gwiazda programów Green Card i Last Metro nieustannie twierdzi, że seks z panią Arnould odbył się za obopólną zgodą.
W październiku Depardieu stanie przed kolejnym procesem za domniemane napaści seksualne na dwie różne kobiety podczas kręcenia filmu w 2021 roku.
W zeszłym roku Depardieu przerwał milczenie w sprawie oskarżeń o to, że jest seryjnym przestępcą seksualnym, mówiąc: „Nie jestem gwałcicielem ani drapieżnikiem”.
Oskarżając swoich wrogów o to, że poddali go „linczowi” w mediach, wyraził swoje oburzenie w otwartym liście do prasy francuskiej.
Arnould zrzekł się swojego prawa do anonimowości pod koniec 2021 r. po tym, jak Depardieu został oskarżony o gwałt i napaść na tle seksualnym.
W zeszłym roku wszczęto również dochodzenie karne w sprawie podejrzenia samobójstwa francuskiej aktorki, która oskarżyła Depardieu o przemoc seksualną.
Francuski aktor Gerard Depardieu pozuje podczas sesji zdjęciowej do drugiego sezonu francuskiego serialu telewizyjnego „Marsylia” w 2018 roku
Istniały obawy, że ostatnie godziny życia 60-letniej Emmanuelle Debever mogą mieć związek z licznymi oskarżeniami o nadużycia, wysuniętymi przez kobiety pod adresem Depardieu.
Zmarła 7 grudnia – dokładnie w dniu, w którym we Francji emitowano nowy film dokumentalny zatytułowany Gérard Depardieu: Upadek Ogra.
Zawierał niepokojące szczegóły rzekomego ataku Depardieu na panią Debever, gdy była jeszcze nastolatką.
W grudniu inna francuska aktorka złożyła formalne zawiadomienie o napaści seksualnej na Depardieu, twierdząc, że traktował ją jak „kawałek mięsa”.
Prokuratura paryska potwierdziła, że 43-letnia Hélène Darras zgłosiła Depardieu we wrześniu.
Para zagrała razem w filmie Disco z 2007 roku, w którym Darras miał 26 lat i rzekomo został zaatakowany.
Zrzekając się prawa do zachowania anonimowości, pani Darras powiedziała w tym samym serialu dokumentalnym „Dalsze śledztwo” (Complément d’enquete): „On (Depardieu) jest nie do opanowania.
„Patrzy na mnie, jakbym była kawałkiem mięsa. Mam na sobie super obcisłą sukienkę, przyciąga mnie bliżej siebie za talię, a potem przesuwa rękę po mojej talii, po moim tyłku”.
W grudniu 2023 roku hiszpańska dziennikarka i pisarka Ruth Baza wniosła w Hiszpanii skargę przeciwko aktorowi o gwałt, którego dopuścił się w Paryżu w 1995 roku.
W tym samym miesiącu prezydent Francji Emmanuel Macron wywołał gniew broniąc Depardieu.
Macron wystąpił w programie telewizyjnym i powiedział, że jest zły, że aktor stał się obiektem „polowania”.