Franciszkanin został oskarżony o oszustwo po tym, jak wydał 650 tys. dolarów na operacje plastyczne i podróże do Hamptons, twierdząc, że pomagał rannym ludziom w Libanie.
Prokuratura Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku oskarżyła 48-letniego Pawła „Paula” Bieleckiego o oszustwa związane z telegrafem i pocztą. Prokurator miał rzekomo „oszukiwać ofiary, podając się za lekarza prowadzącego kliniki medyczne w Bejrucie w Libanie”. skarga ler.
Podobno przelał ponad 600 000 dolarów na dwa konta firm obsługujących karty kredytowe, by pokryć wydatki osobiste, w tym karnet na siłownię o wartości 334 dolarów miesięcznie, wielokrotne wyjazdy do Hamptons i kolacje w ekskluzywnych restauracjach.
Przelał także 50 tys. dolarów na swoje prywatne konta bankowe i wydał 15 tys. dolarów na operacje plastyczne.
Pieniądze zarobił dzięki darowiznom w latach 2015–2024. Twierdził, że jest chirurgiem z wieloma doktoratami i prowadzi dwie kliniki medyczne w Libanie.
Przyjrzał się eksplozji chemicznej w Bejrucie w 2020 r., w której zginęło 218 osób i podczas której, jak twierdzi Bielecki, on sam został ranny, a jego klinika została poważnie uszkodzona.
Prokuratura Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku oskarżyła 48-letniego Pawła „Paula” Bieleckiego o oszustwa telekomunikacyjne i pocztowe. Miał on rzekomo „oszukiwać ofiary, podając się za lekarza prowadzącego kliniki medyczne w Bejrucie w Libanie”.
Południowy Dystrykt Nowego Jorku ustalił, że Bielecki opuścił Stany Zjednoczone w okresie od grudnia 2019 r. do kwietnia 2022 r. i w czasie, gdy mówił klientom, że doznał obrażeń, w rzeczywistości robił zakupy w kawiarniach i restauracjach w Nowym Jorku, gdzie mieszka.
„Jak zarzucano, Paweł Bielecki wykorzystał swoją pozycję zakonnika, aby zdobyć zaufanie ofiar w całym kraju i ukraść im setki tysięcy dolarów” – powiedział w oświadczeniu prokurator USA Damian Williams. deklaracja. „Bieleckiemu grożą teraz zarzuty federalne za rzekome nielegalne czerpanie korzyści z zaufania, jakim obdarzyły go ofiary”.
Bielecki złożył ślub ubóstwa, gdy wstąpił do zakonu kapucynów, organizacji religijnej z siedzibą w White Plains. Zgodził się w niej nie posiadać żadnych nieruchomości ani kont bankowych w celu czerpania korzyści osobistych.
Według Prokuratury USA klasztor zapewniał swoim wiernym kwotę 250 dolarów miesięcznie na wydatki osobiste, a także wyposażył ich w kartę kredytową na wydatki związane z pracą.
W latach 2016–2019 patroni z Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut, Georgii i Florydy otrzymali polecenie, aby przesyłać darowizny w formie czeków z dopiskiem: „Misja o. Paula Bieleckiego”.
Przyjrzał się wybuchowi chemicznemu w Bejrucie w 2020 r. (na zdjęciu), w którym zginęło 218 osób, a Bielecki twierdził, że został ranny, a jego klinika została poważnie uszkodzona
Od kwietnia 2021 r. czeki wysyłał na rzecz organizacji non-profit „St. Francis in Beirut Inc.” utworzonej w marcu 2021 r. z siedzibą w klasztorze Zakonu Kapucynów w Nowym Jorku.
Zgodnie z treścią skargi, wykorzystał on także fundusze społecznościowe do zebrania kwoty 78 tys. dolarów oraz płatności z Zelle w celu otrzymywania darowizn.
W grudniu 2021 r. Bielecki wysłał e-mail do darczyńcy z Pensylwanii, życząc mu wesołych świąt. Kilka tygodni później powiedział im, że zamierza „zakupić nową karetkę”, która „umożliwi mu odwiedzanie wiosek na dalekiej północy i udzielanie pomocy medycznej”.
Poszkodowany odpowiedział 15 stycznia 2022 r., mówiąc, że jego „wiele modlitw o karetkę zostało wysłuchanych” i że depozyt w wysokości 10 000 USD zostanie mu wysłany „w przyszłym tygodniu”.
Zaledwie kilka dni po otrzymaniu dużej sumy pieniędzy, wyszukał w Google frazę „liposukcja wspomagana laserowo”, a następnie 15 lutego 2022 r. udał się na „badanie modelowania sylwetki”. Jak twierdzi skarga, podczas wizyty zaplanował zabieg chirurgii plastycznej o wartości 15 000 dolarów.
Podobno przelał ponad 600 000 dolarów do dwóch firm obsługujących karty kredytowe na wydatki osobiste, w tym karnet na siłownię za 334 dolary miesięcznie i liczne wyjazdy do Hamptons. Przelał również 50 000 dolarów na swoje osobiste konta bankowe i wydał 15 000 dolarów na operacje plastyczne (na zdjęciu: Bejrut w 2020 r.)
Tego samego dnia, w którym odbyła się wizyta, wysłał e-mail do darczyńcy z Pensylwanii, w którym poinformował, że „pomógł już kilku wioskom, zapewniając pomoc medyczną”.
„Ludzie płakali” – napisał. „Prawie przez rok nie mogliśmy się z nimi skontaktować. Nie mieliśmy karetki, a dzięki wam teraz mamy :).”
Około 15 marca 2022 r. wysłał ponownie e-mail do dawcy, informując go, że „robi wszystko, co w jego mocy, aby kontynuować operacje” i nadal „odwiedza wioski”.
Tymczasem z dokumentów finansowych wynika, że zapłacił za taksówkę w Nowym Jorku, wydał ponad 430 dolarów w ekskluzywnym sklepie z odzieżą męską w tym mieście i użył swoich kart debetowych do kilku innych zakupów – czytamy w skardze.
Do końca programu darczyńczyni i jej mąż przekazali Bieleckiemu 84 tys. dolarów i wymienili ponad 150 e-maili.
W zeznaniach podatkowych za rok 2020–2022, którymi podzielił się z klasztorem, wymienił działalność Organizacji Narodów Zjednoczonych, która – jak twierdził – prowadziła dla nich zaawansowane badania naukowe.
Pieniądze zarobił dzięki darowiznom w latach 2015–2024. Twierdził, że jest chirurgiem z wieloma tytułami doktora i prowadzi dwie kliniki medyczne w Libanie.
„Uważam, że BIELECKI wykorzystał swoją rzekomą pracę w „UN-DARPA” do ukrycia dochodów uzyskanych w wyniku tego oszukańczego procederu” – napisał w skardze agent specjalny Sean Smyth.
Klasztor próbował zweryfikować jego twierdzenie i 11 sierpnia 2022 r. otrzymał wiadomość e-mail informującą, że „dr Bielecki dla nich pracował.
Kiedy poprosili o osobistą wizytę, rzekomy „Dr PHaakon Sonderburg-Glucksburg” powiedział, że przebywa w Azji Południowej i nie może tego zrobić. Kiedy poprosili o spotkanie z dr Sonodą, z którą podpisano „kontrakt” Bieleckiego, Glucksburg powiedziała, że przeszła na emeryturę.
Adresy e-mail obu były dołączone do konta odzyskiwania należącego do Bieleckiego. Konta zostały utworzone tego samego dnia, w którym klasztor zapytał o jego pracę naukową.
Urodzony w Polsce zakonnik używał także wielu pseudonimów, m.in. „Paweł (Jego Królewska Wysokość) Saksonia-Coburg-Gotha”.
Ponadto w aktach Bieleckiego w klasztorze znajdował się fałszywy dyplom ukończenia studiów medycznych z datą maj 2020 r. oraz odręczny wpis informujący, że uzyskał dyplom w Paryżu we Francji w 2007 r., chociaż miał być misjonarzem w Libanie.
Własny zakon zakonnika potępił go w sierpniu 2023 r. po tym, jak ojciec Robert Abbatiello zgłosił podejrzane zachowanie do Prokuratury USA. Bieleckiemu grozi 40 lat więzienia, jeśli zostanie skazany.
Według doniesień, w sierpniu 2023 r. zakon zakonnika potępił go po tym, jak ojciec Robert Abbatiello zgłosił podejrzane zachowanie zakonnikowi w Prokuraturze Stanów Zjednoczonych. Nowy Jork Post.
„Do niedawna nie było powodu, aby podejrzewać prawdziwość jego dokumentów” – powiedział Abbatiello. „Prowincja przeprowadziła energiczne wewnętrzne dochodzenie, które wykazało, że Friar Paul nie był tym, za kogo się podawał.
„Zakonnicy są obrażeni i zgorszeni tym, że ojciec Paweł zdradził zaufanie nasze i innych osób, które oszukał”.
W przypadku skazania Bieleckiemu grozi kara 40 lat więzienia.
W 1994 roku wstąpił do zakonu kapucynów w Krakowie, a niektórzy z jego nowojorskich wyborców byli zszokowani, gdy dowiedzieli się, że jest oszustem.
„Mówisz poważnie?” – powiedział Ralph Succar, 66 lat, który pomógł zebrać tysiące dolarów na pomoc dla Bliskiego Wschodu, w wywiadzie dla The Post.
„O mój Boże, to najgorsza wiadomość, jaką słyszałem od lat”.