Hillary Clinton jest uznawana za „Matkę” po pochwaleniu Taylor Swift za publiczne poparcie Kamala Harris na prezydenta.
Była sekretarz stanu USA i kandydatka Demokratów na prezydenta dzieli się swoimi przemyśleniami na temat momentu, w którym Swift poparła Harris.
„Fakt, że wydarzyło się to tuż po debacie i tylko dodało Kamali rozpędu, musiał ich wszystkich wyprowadzić z równowagi” – powiedziała Clinton w podcaście Dalej z Karą Swisher„Taylor Swift wnosi niezwykły wpływ do rekomendacji. Jej baza fanów jest tak intensywna i niesamowicie pod jej wpływem”.
Clinton nie poprzestała na tym i pochwaliła Swift za to, że stanęła w swojej obronie, i powiedziała, że podziwia jej odporność.
„Ona jest piosenkarką, która wyznacza bieg swojego życia, które traktują jak swoje własne życie, ale jest też kimś, kto przeciwstawił się facetowi, który ją obmacywał i stanął do walki o odzyskanie swojej muzyki od kogoś, kto, jak myślała, nielegalnie jej ją zabrał” – kontynuowała Clinton o Swift. „Wykazała się odpornością w przejmowaniu kontroli nad własnym życiem, co wysyła silny przekaz. Jestem jej wielkim wielbicielem. Myślę, że (jej poparcie) ma prawdziwy wpływ”.
Clinton również uznała komentarz Muska, w którym zaproponował Swift, aby urodziła jej dziecko, za „obrzydliwy i odrażający”, dodając, że „myślę, że to taki inny sposób na powiedzenie, że to gwałt”.
„Nie rozumiem, dlaczego mówi to, co mówi. To po prostu przekracza moją wyobraźnię” – dodała.
Clinton wspomniała, że „tak zwani władcy wszechświata w świecie technologii… mizoginia jest tak bardzo częścią ich światopoglądu, a oni ciągną w stronę twardości, brutalności i machoizmu. A oto Taylor Swift, miliarderka, która sama dorobiła się majątku, która przynosi ludziom radość i przekazuje życiowe lekcje, szczególnie dziewczynom i kobietom. Nie mogą tego znieść”.