Partner golfowy byłego prezydenta Trumpa zareagował w poniedziałek w programie „Hannity” na drugą próbę zamachu na życie kandydata Partii Republikańskiej w wyborach w 2024 r.
Steve Witkoff, nowojorski inwestor w nieruchomości, powiedział gospodarzowi kanału Fox News, Seanowi Hannity’emu, że w niedzielne popołudnie grał w golfa z Trumpem, gdy były prezydent został ewakuowany ze swojego pola golfowego w West Palm Beach po tym, jak rozległy się strzały.
„Wczoraj był niezwykłym dniem. Właściwie czuję się błogosławiony, że byłem tam wczoraj. A powodem, dla którego czuję się błogosławiony, Sean, jest to, że mogłem zobaczyć, jak wygląda normalne życie mojego drogiego przyjaciela. Jego normalne życie, które przerywają dwa zamachy na niego w ciągu ostatnich 60 dni, jest oczerniane odkąd opuścił urząd prezydenta, fałszywie oskarżane (i) nękane” — powiedział Witkoff.
„Wczoraj był tu w piękny dzień, po prostu chciał odpocząć i się zrelaksować, tak jak wszyscy inni, a tu jest mężczyzna z… karabinem szturmowym, który… próbując go zabić. To było straszne. Ale mogłam zobaczyć… Mogłam zobaczyć człowieka, który był stoicki, odważny, troszczył się o bezpieczeństwo swoich przyjaciół bardziej niż o swoje własne życie. Był inspiracją dla wszystkich, którzy byli wczoraj w pobliżu. Chciałabym, żeby cały kraj mógł być świadkiem tego, co wydarzyło się wczoraj, ponieważ zobaczyliby prawdziwego przywódcę.
Podejrzany o domniemaną próbę zamachu, 58-latek Ryan Wesley Routhzostał oskarżony w poniedziałek o posiadanie broni palnej przez skazanego przestępcę oraz o posiadanie broni z zatartym numerem seryjnym.
Agent Secret Service zauważył coś, co wyglądało jak karabin wystający z linii drzew w pobliżu pola golfowego Trumpa, i otworzył ogień, co zmusiło Routha do ucieczki.
Został zatrzymany i zatrzymany przez lokalne organy ścigania około 45 minut po ucieczce z miejsca zdarzenia, zgodnie ze skargą karną opublikowane przez Departament Sprawiedliwości. Rejestry połączeń komórkowych wskazują również, że Routh przebywał w pobliżu linii drzew na polu golfowym przez około 12 godzin, od około 2 rano do 1:31 po południu
Agenci znaleźli aparat cyfrowy, plecak, załadowany karabin typu SKS z lunetą i torbę z jedzeniem w pobliżu linii drzew, z której Routh uciekłzgodnie ze skargą.
Witkoff powiedział, że jako właściciel broni, od razu wiedział, że usłyszał strzały.Tajna Służba byli wyjątkowi. Mieli prezydenta zabezpieczonego, moim zdaniem, ponieważ byłem pięć jardów od niego, moim zdaniem, może po pierwszym strzale, na pewno po drugim strzale. Więc, kiedy rozległ się czwarty strzał, prezydent był już w drodze z tym oddziałem”, wyjaśnił.
„Wyglądało to tak, jakby ćwiczyli to 500 razy wcześniej. To było niesamowite ich oglądać. I byli bohaterami, ponieważ ich życie było zagrożone”.
Ronald Rowe Jr., pełniący obowiązki dyrektora Secret Service USA, powiedział w poniedziałek reporterom, że Routh nie miał pola widzenia Trumpa i nie oddał żadnego strzału.
„W związku z doniesieniami o strzelaninie, ochrona osobista byłego prezydenta natychmiast ewakuowała go w bezpieczne miejsce. Metody ochrony Tajna Służba były skuteczne wczoraj. Aparat ochronny byłego prezydenta pozwolił na wczesną identyfikację zagrożenia i doprowadził do bezpiecznej ewakuacji. Zwiększone zasoby kierowane przez prezydenta, przez prezydenta Bidena, były na miejscu wczoraj”, powiedział Rowe.
Pochwalił także mężczyzn i kobiety z Secret Service za to, że stanęli na wysokości zadania w obliczu „bezprecedensowego i niezwykle dynamicznego zagrożenia”.
NAGRANIE Z KAMERY BODYCAM UCHWYCA ARESZTOWANIE PODEJRZANEGO O PRÓBĘ ZABÓJSTWA TRUMPA
Rowe dodał, że od czasu próby zamachu na byłego prezydenta Trumpa w Butler w Pensylwanii w lipcu, Secret Service podjęło działania mające na celu zwiększenie środków w celu „już wzmocnionego zabezpieczenia” kandydata Partii Republikańskiej w wyborach w 2024 r.
Witkoff powiedział Hannity’emu, że jest wdzięczny, że jego „drogi przyjaciel” nie został ranny ani zabity po tym incydencie.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
„Mam coś w rodzaju małej miłości do mojego drogiego przyjaciela. I mówię sobie, dziękuję Bogu, że nie został ranny ani zabity, i dziękuję Bogu, że nikt inny. Były mnóstwo cywilów, nawiasem mówiąc, pracownicy jego biura, ludzie, którzy troszczą się o niego tak samo jak ja, dwóch innych jego przyjaciół, więc mogło dojść do naprawdę poważnych zniszczeń, a tak się nie stało” — powiedział. „I jestem wdzięczny agentowi, który interdyktował, i całemu zespołowi”.