Home Rozrywka Nadchodzące kanały telewizyjne Disney+ obejmują duży nowy dodatek Marvel i Star Wars

Nadchodzące kanały telewizyjne Disney+ obejmują duży nowy dodatek Marvel i Star Wars

35
0


Dla fanów Marvela i „Gwiezdnych wojen” fantastyczny świat superbohaterów i słynna galaktyka daleko, daleko stąd są bliżej niż kiedykolwiek. Bardziej niż większość dużych studiów, Disney stara się pozostać na czele ery streamingu od czasu debiutu Disney+ i premier różnych programów z obu franczyz. Doprowadziło to do więcej niż sprawiedliwej liczby wzlotów i upadków na przestrzeni lat — szczyty to sukces hitów takich jak „The Mandalorian” czy „WandaVision”, a upadki to przede wszystkim przyznanie przez CEO Boba Igera, że ​​nadmiar seriali streamingowych ostatecznie rozwodnił markę jako całość.

Wszystko to doprowadziło do najnowszego zwrotu akcji w tej trwającej już od lat sadze, ponieważ Disney wykonuje swój najbardziej dramatyczny ruch w przestrzeni streamingu. W nowym Bloomberg W raporcie redakcja rozmawiała z współprezesem Disneya ds. rozrywki, Daną Walden, i dowiedziała się o przyszłej strategii firmy. W nadchodzących miesiącach Disney+ doda cztery nowe kanały dostępne dla abonentów: sezonowy o nazwie „Hallowstream”, „Throwbacks” dla wszystkich Dorośli Disneya Dla fanów nostalgii, kanał skupiony na dokumentach i filmach biograficznych o nazwie „Real Life” i, na koniec, główne wydarzenie „Hits and Heroes”. Po raz pierwszy Marvel i „Star Wars” będą dostępne do oglądania na tych kanałach dla płacących klientów. Raport charakteryzuje to jako próbę pozostania konkurencyjnym z podobnymi ofertami innych rywali, od głównych graczy, takich jak Netflix i Amazon, po YouTube, Peacock i Tubi.

Kanały Disney+ mają na celu zwiększenie oglądalności

Jeśli Disney postawi na swoim, subskrybenci nie zmarnują ani jednej sekundy swojego wolnego czasu nigdzie poza najbliższym urządzeniem z dostępem do Internetu. Połowa sukcesu serwisu streamingowego takiego jak Disney+ polega na pozyskaniu lojalnych subskrybentów, którzy zarejestrują się na rok, ustawią automatyczne odnawianie i zapomną anulować subskrypcję, gdy skończą oglądać to, co chcą. Druga połowa to faktycznie utrzymanie tych subskrybentów. trawiący jego produkt, gromadząc podejrzanie brzmiące wskaźniki, takie jak „minuty oglądania” i inne bzdury, które są ostatnio w modzie. Wkracza magiczny nowy dodatek w postaci kanałów streamingowych, który nawet raport Bloomberga uznaje za „część szerszego wysiłku na rzecz zwiększenia ilości czasu, jaki widzowie spędzają oglądając Disney+”. Według artykułu (który cytuje oceny Nielsena), oglądalność Disney+ jest obecnie mniej więcej na równi z rywalem Tubi — daleko w tyle za głównymi konkurentami, takimi jak Netflix i Prime Video.

Jak bardzo te kanały wpłyną na przeciętne doświadczenie subskrybenta na Disney+, pytasz? Trudno powiedzieć, dopóki firma nie włączy ich do usługi, prawdopodobnie dodając specjalną serię zakładek na stronie głównej, aby widzowie mogli jak najłatwiej nawigować… i trzymać się tej marnującej czas opcji tak długo, jak będzie to fizycznie możliwe. Zapytana wprost o to, jak długo niskie liczby widzów można uznać za zrównoważone, Dana Walden odpowiedziała:

„Monitorujemy to bardzo uważnie. Oczywiście zasoby, które przeznaczamy na kanały, które nie są tak szeroko oglądane jak kiedyś, maleją. I nadal zwiększamy inwestycje w miejscach, w których naszym zdaniem oglądalność może wzrosnąć. Chciałbym uwzględnić streaming w tym zakresie”.

Disney ma nadzieję, że mając w zasięgu ręki całą serię Marvel i „Gwiezdne wojny”, uda się zmienić ten trend, ale zobaczymy.