Home Rozrywka Kevin Feige z Marvela miał 4 rady dla Deadpoola i Wolverine’a

Kevin Feige z Marvela miał 4 rady dla Deadpoola i Wolverine’a

11
0






Marvel Cinematic Universe powraca, a większość z tego to zasługa Ryana Reynoldsa. Człowiek, który wie, jak wycisnąć z kawałka IP każdy kęs potencjału komercyjnego, zwrócił uwagę na chwiejne MCU i uratował franczyzę po serii niepowodzeń, które sprawiły, że wielu zaczęło się zastanawiać, czy panowanie Marvel Studios dobiega końca. W „Deadpool i Wolverine” Reynolds stworzył megahit kasowy, który przekroczył barierę miliarda dolarów zaledwie trzy tygodnie po premierze, głównie robiąc absolutnie wszystko, aby jego film fabularny był dla fanów wydarzeniem, którego nie mogą przegapić.

W praktyce oznaczało to odwrócenie się „Deadpool i Wolverine” w jednym długim cameo i wypełnił go większą ilością dowcipów niż jego poprzednie filmy z serii „Deadpool” — same w sobie są jedynie wymówkami dla Reynoldsa, by być odrobinę złośliwym i niegrzecznym, jednocześnie bardzo starając się, abyśmy wszyscy go lubili. To formuła, która sprawdziła się lepiej, niż Reynolds i szef Marvel Studios Kevin Feige mogliby mieć nadzieję, a teraz musimy po prostu zobaczyć, czy franczyza utrzyma ten poziom sukcesu w przyszłości.

Jedno jest jednak pewne: w przyszłości zobaczymy więcej Reynoldsa Merc with the Mouth. Podczas gdy „Deadpool & Wolverine” okazało się zaskakująco nieistotne dla szerszej ciągłości MCU, teraz, gdy złoty chłopiec Feige’a udowodnił swoją wartość, Deadpool niewątpliwie będzie współpracował z większą liczbą supergwiazd Marvela w nadchodzących latach. Wygląda na to, że aby powtórzyć sukces „Deadpool & Wolverine”, Reynolds musi jedynie pamiętać o słowach rady, którą sam Feige dał przed rozpoczęciem produkcji filmu.

Proste porady Kevina Feige’a na temat sukcesu

„Deadpool & Wolverine” ma nieubłagane tempo. Oczywiście film naszpikowany tak wieloma epizodami i easter eggami zawsze miał sprawiać wrażenie ataku na zmysły, ale Ryan Reynolds, który nie tylko zagrał główną rolę, ale był współautorem i producentem filmu, oraz reżyser Shawn Levy jakoś sprawili, że nawet mniej chaotyczne sceny wydawały się naładowane energią. To dowód talentu duetu, a przynajmniej ich gotowości do podporządkowania się życzeniom Kevina Feige’a.

W Termin ostateczny wywiad, Reynolds wspominał, jak szef Marvel Studios dał mu prostą radę podczas wczesnego spotkania w sprawie „Deadpool & Wolverine”. „Powiedział coś, co brzmi bardzo pedantycznie”, powiedział Reynolds, „i prawdopodobnie nie jest to coś, co mówi się na głos, ale w rzeczywistości, dziwnym trafem, posłużyło jako kreatywny silnik. Powiedział coś w stylu: „Spraw, żeby każda scena była świetna”. A ja na to: „Dzięki, Kev. Brzmi dobrze”.

Pomimo ogromnej popularności „Deadpool i Wolverine” budzi kontrowersje, ponieważ jego bezczelne schlebianie fanom rozdarło niektórych fanów, w tym zespół filmowy. Ale nie sądzę, żeby można było twierdzić, że Ryan Reynolds zrobił wszystko, co w jego mocy, aby każda scena była tak świetna, jak tylko Ryan Reynolds mógł. Czy to oznacza, że ​​dostaliśmy mniej filmu, a więcej cameo/żartobliwego podsumowania? Tak. Ale odnosi się wrażenie, że to pomysł Ryana Reynoldsa na zrobienie każdej sceny świetną, więc w pewnym sensie wydaje się, że wziął sobie rady Feige’a do serca.

Rada, jaką Kevin Feige dał Ryanowi Reynoldsowi, była całkowicie słuszna

Niektórzy spekulują, że powodem, dla którego MCU ostatnio się chwieje, jest fakt, że Kevin Feige odgrywa coraz mniejszą rolę w różnych projektach produkowanych przez studio. Ogromna liczba filmów i programów telewizyjnych Marvela oznaczała, że ​​w pewnym momencie mieliśmy za dużo MCU i to stawało się śmieszneNawet gdyby starał się jak mógł, Feige nie mógłby być tak zaangażowany w proces twórczy, jak na początku swojej kariery. kiedy „Iron Man” zmienił Hollywood na zawsze.

To znaczy, że w obrazie Feige’a sprowadzającego do swojego biura różnych twórców Marvel Studios i mówiącego im, żeby po prostu zrobili wszystko „świetnie”, po czym ich odprawiającego, jest niepokojący ton prawdziwości. Gdyby tak było, myślę, że znaleźlibyśmy źródło ostatnich problemów MCU. Ale jak wiemy, ten człowiek jest w firmie od jej powstania i w dużej mierze odpowiada za ustanowienie MCU jako gigantycznej franczyzy, jaką jest. Tak więc pomysł, że Feige celowo był pobłażliwy w swoich radach dla Ryana Reynoldsa, wydaje się mało prawdopodobny.

Feige prawdopodobnie uznał, że MCU potrzebuje większej prostoty w czasach, gdy streamingowe seriale o mniej znanych bohaterach z zawiłą historią komiksową zaciemniały niegdyś dominującą sagę filmową. W ten sposób samo zalecenie Reynoldsowi, aby „uczynił każdą scenę świetną”, było najlepszą radą, jaką mógł dać.




Source link