Home Rozrywka Noémie Merlant w odnowionej wersji przestarzałego klasyka erotycznego

Noémie Merlant w odnowionej wersji przestarzałego klasyka erotycznego

13
0


To niespodzianka, że ​​reżyser Audrey Diwan nigdy nie widziałem oryginału Emanuela — mgiełka miękkiego porno, która zyskała cała Francja gorąco i zirytowana, gdy w 1974 roku pozwolono na wyświetlanie filmu w normalnych kinach — zanim zwrócono się do niej z propozycją zrobienia tego remake’u, który otwiera Festiwal Filmowy w San Sebastian w Konkursie. W swoim czasie, Emanuela zrodził serię sequeli, z których każdy był rzekomo gorszy od poprzednich, a gwiazda Sylvia Kristel stała się tak natychmiast sławna za zdejmowanie ubrań, że oczekiwania te zrujnowały całą jej karierę. Zarobił też ogromne pieniądze.

Ale co jest najbardziej zaskakujące w fakcie, że Diwan — który stworzył Wydarzeniektóry wygrał Złoty Lew w Wenecji dwa lata temu — nie widziałem wówczas tak skandalicznego filmu Justa Jaeckina, że ​​ten wydaje się być skonstruowany jako odpowiedź na niego. Oba są oparte na pseudonimowej powieści Emmanuelle Arsan z 1967 roku, skonstruowanej w ten sam sposób. Scena po scenie, postać po postaci, Diwan próbuje uderzyć jądra oryginału z powrotem przez siatkę.

Ponownie historia zaczyna się od uwodzicielsko niedostatecznie ubranej Emmanuelle (Noémie Merlant) w samolocie, rzucającej okiem na współpasażera klasy biznesowej, a następnie dryfującej do toalety w kabinie, spodziewającej się, że on pójdzie za nią. Tak też robi. To niemal dokładna powtórka oryginału. Ale potem odwraca się, by stanąć twarzą do lustra, gdzie widzimy jej kusicielkę rękawy znikają w 50 odcieniach nudnego rozczarowania. To z pewnością nadaje nowy obrót sprawom.

Kristel Emmanuelle, jak zapewne pamiętacie, była nowożeńcem, który poślubił rozpustnika, pragnącego oddać się przyjemnościom w parnej Tajlandii. Emmanuelle 2.0, przeciwnie, jest inspektorką hotelową, której ostatnia praca również zabiera ją do Azji; tym razem jednak jest w lodowatym klimatyzowanym Hongkongu. Według menedżerki Margo (Naomi Watts), którego Emmanuelle została poinstruowana, aby go zwolnić, luksusowe detale Rosefield Hotel mają na celu dostarczanie przyjemności wszystkim zmysłom. Emmanuelle jednak wcale się nie bawi. Nigdy się nie bawi. Skupia się na samolocie, wyjaśnia później Kei (Czy Sharpe?), japońska inżynier, która również była na pokładzie, czekała samotnie w kabinie. Czy ten mężczyzna przyjdzie, czy nie? Potem już nic.

Kobiece pożądanie — udaremnione, stłumione lub dopiero odkryte, jak u naszej smutnej Emmanuelle — jest potencjalnie bogatym i przyziemnym tematem. Feministyczne referencje filmu zostaną zakwestionowane do granic możliwości, ale Diwan i jej współautorka Rebecca Zlotowski zasługują na uznanie za skuteczne oddzielenie pojęcia przyjemności od zadowalania lub zabiegania o mężczyzn; stopniowe odmrażanie Emmanuelle to solipsystyczny proces autoreferencyjnej intymności. Zaintrygowana inżynierem, odwiedza pokój hotelowy, w którym on nigdy nie śpi, pije wodę z jego kąpieli (to nowe zniewolenie, ten interes z wodą z kąpieli) i fotografuje się, jak pieści się na jego łóżku. Pstryk, pstryk. To mu pokaże.

To dziwna rzecz. Kobiety w tej historii, czy to obojętne na seks jak Emmanuelle, czy gorące numerki jak Zelda (Chacha Huang), prostytutka, której rytmem jest hotelowy basen, rozkwitają, gdy są widziane. I one Czy widziane: kamery CCTV, kontrolowane niemal non stop przez ochroniarza (Anthony Wong), który naprawdę kocha swoją pracę, podążają za nimi wszędzie. Wiedzą, że to się dzieje. Być może występ przed kamerą jest jak patrzenie w lustro, inny rodzaj autoerotyzmu.

Kiedy Emmanuelle ucieka z Rosefield i, co za tym idzie, ze swojego jałowego życia, robi to, szukając Kei w jaskini hazardu ukrytej za straganami w obskurnym centrum handlowym, gdzie, jak jej mówi, wszyscy oszukują. Kei jest godnym przeciwnikiem starzejącego się koło Marco w pierwszej Emmanuelle, który sam nie był gotowy na seks, ale czerpał satysfakcję z jej uprawiania jako nagrody w walce bokserskiej. Kei nie robi nic tak dzikiego; jeśli już, to wydaje się, że dzieli Emmanuelle nudanie pragnąc niczego, w tym Emmanuelle. Jego specjalnością zawodową jest budowanie tam, aby powstrzymać podnoszący się poziom oceanów. Jest to opłacalne, ale, jak jej mówi, zupełnie bezcelowe: ocean wygra na końcu.

Sharpe gra to z powściągliwym spokojem, który wciąż pozwala na sugestię, że ma brud pod paznokciami; Watts jest jeszcze bardziej cool jako rządząca hotelem królowa lodu, której głos brzmi tak, jakby każde słowo oderwało się od lodowca. Wszyscy aktorzy są w rzeczywistości o wiele lepsi od swojego materiału, że prawie udaje im się przekształcić historię przebudzenia Emmanuelle — która nadchodzi ostatecznie i nieuchronnie, z przedłużającym się westchnieniem łączącym się z posmakiem napisów końcowych — w coś dziwnego i interesującego.

W rzeczywistości jest w tym pewna intrygująca osobliwość erotyka nowa. Przez jedną z kamer bezpieczeństwa The Eye możemy zobaczyć ten absurdalnie przesadzony hotel jako cronenbergowskie zaświaty, pełne ciast i egzotycznych kwiatów, które rozkwitają, a potem, jak zmęczone metafory, należycie opadają: kapsuła późnego kapitalizmu. Zamień ekrany, a możemy dostrzec kobiety pragnące czegoś dla siebie, zamiast po prostu ulegać męskim pragnieniom, ponieważ to też tam jest.

Z innej perspektywy całe przedsięwzięcie wyglądałoby równie bezsensownie bezcelowo, jak jedna z matek Kei. A tak naprawdę jest, obciążona tą nazwą. O czym oni myśleli? Zrobić pean na cześć kobiecego pożądania, oczywiście, ale nie ma sposobu, by to naprawić Emanuela.

Tytuł: Emanuela
Festiwal: San Sebastián (Konkurs)
Dyrektor: Audrey Diwan
Scenarzyści: Audrey Diwan i Rebecca Zlotowski
Rzucać: Noémie Merlant, Naomi Watts, Will Sharpe, Chacha Huang, Anthony Wong, Jamie Campbell Bower
Agent sprzedaży: Weterani
Czas trwania: 1 godz. 45 min



Source link