Bronny James nie rozegrał ani minuty w NBA, ale od wielu dni jest głównym tematem rozmów w lidze.
Pierworodny LeBrona Jamesa został wybrany przez Los Angeles Lakers z 55. wyborem.
Jednak, jak to bywa w przypadku wszystkich zawodników wybranych w drugiej rundzie draftu, nie ma on zagwarantowanego miejsca w składzie.
Mając to na uwadze, komentator ESPN Stephen A. Smith ujawnił swoją opinię na temat sytuacji.
O Bronnym Jamesie pic.twitter.com/kEQybE04WP
-Stephen A Smith (@stephenasmith) 30 czerwca 2024 r.
Zaczął od uznania faktu, że niektórzy ludzie uważali, że Bronny nie będzie nawet w stanie wznowić swojej kariery po poważnych problemach zdrowotnych w zeszłym sezonie.
Przyznał jednak również, że Bronny nie zostałby powołany do draftu, gdyby nie jego ojciec, dodając, że kontrola nad tym, czy jest wystarczająco dobry, aby znaleźć się w składzie Lakers, była słuszna.
Bronny nie ponosi winy za taki obrót spraw.
Jego rozwój opóźnił się, ponieważ musiał spędzić kilka miesięcy poza grą po tym, jak doznał zawału serca i stracił przytomność.
Być może LeBron i Rich Paul nie wyświadczyli mu zbyt wielu przysług swoim sposobem, w jaki poradzili sobie z jego sytuacją, ale niektórzy obecni i byli gracze uważają, że jest wystarczająco dobrym obrońcą, aby już wywrzeć wpływ na kolejny poziom.
Nie jest łatwo próbować sprostać niezrównanym standardom ojca.
Jest jednak człowiekiem swoim i powinien być oceniany jako taki, a nie jako syn LeBrona Jamesa.
Ojciec dał mu szansę wykazania się, ale teraz wszystko będzie zależeć od niego i wykorzystania tej szansy jak najlepiej.
NASTĘPNY:
Według doniesień LeBron James rozważa obniżkę pensji, aby pomóc Lakersom w podpisywaniu kontraktów z wolnymi agentami