Home Aktualności 121-letnia pocztówka dostarczona do walijskiego banku prowadzi do nieoczekiwanego spotkania rodzinnego

121-letnia pocztówka dostarczona do walijskiego banku prowadzi do nieoczekiwanego spotkania rodzinnego

15
0


121-letnia pocztówka, która trafiła we właściwe miejsce o niewłaściwej porze, po raz pierwszy pozwoliła spotkać się członkom rodziny mieszkającym daleko od siebie.

Na początku tego miesiąca pocztówka z datą 23 sierpnia 1903 r., opatrzona znaczkiem króla Edwarda VII, przybył do Swansea Building Societyinstytucja finansowa będąca własnością członków, mająca siedzibę w Swansea w Walii.

Adresowano go do „Miss Lydia Davies” przy 11 Cradock Street. Dziś jest to adres spółdzielni budowlanej, ale sto lat temu znajdowało się tam kilka rzędów domów.

Teraz udało się ustalić autora i adresata kartki, a ich potomkowie — czterech kuzynów, z których większość nie miała pojęcia o swoim istnieniu — spotkali się po raz pierwszy w Archiwum West Glamorgan w Swansea.

„To fascynujące” – powiedział CBC archiwista Andrew Dulley, który pomógł rozwikłać tajemnicę i poprowadził spotkanie. „To „dla mnie w pewnym sensie podkreśla wagę historii”.

Odkrywanie nowej rodziny

W wywiadzie dla radia CBC Tak jak się dzieje w zeszłym tygodniuHenry Darby, rzecznik Swansea Building Society, opisał pocztówkę jako „coś, co powinno znaleźć się w muzeum”.

Na odwrocie znajduje się odręcznie napisana wiadomość, napisana kursywą i podpisana „Ewart”. W części brzmi ona: „Drogi L. Nie mogłem, nie mogłem zdobyć tej pary. Bardzo mi przykro, ale mam nadzieję, że dobrze się bawisz w domu”.

Darby zabrał tajemniczą wiadomość do Archiwum West Glamorgan, gdzie Dulley i jego współpracownicy pomogli zidentyfikować adresata karty – Lydię Davies, która w 1903 r. mieszkała w domu przy Cradock Street 11 z rodzicami i pięciorgiem rodzeństwa.

Jej ojciec prowadził zakład krawiecki na parterze domu szeregowego, a rodzina mieszkała nad nim. Lydia miała wtedy około 15 lub 16 lat, mówi Dulley.

Na tym zdjęciu widać Cradock Street w Swansea w Walii w 1905 roku. W centrum znajdują się trzy domy szeregowe z oknami wykuszowymi. Ten pośrodku należał do rodziców Lydii i Ewarta. Obecnie jest to siedziba instytucji finansowej należącej do członków. (Archiwum West Glamorgan)

Według niego autorem pocztówki był 13-letni brat Lydii, Ewart, który prawdopodobnie wysłał ją z Fishguard w Walii, kiedy odwiedzał swojego dziadka podczas wakacji letnich.

Kiedy Ewart przeprosił za to, że nie zdobył „pary takich”, Dulley stwierdził, że prawdopodobnie miał na myśli pocztówki.

Na przedniej stronie karty znajduje się czarno-biała ilustracja przedstawiająca jelenia, będąca reprodukcją Wyzwanie autorstwa brytyjskiego malarza Edwina Henry’ego Landseera.

Dulley twierdzi, że była to jedna z kilku pocztówek opartych na pracy Landseera, które w tamtym czasie były w obiegu. A Lydia, według jej potomków, kolekcjonowała pocztówki.

Czarno-biała pocztówka z ilustracją jelenia nad jeziorem zimą. W lewym dolnym rogu znajdują się słowa "Wyzwanie"
Na pocztówce znajduje się reprodukcja obrazu The Challenge brytyjskiego malarza Edwina Henry’ego Landseera. (Archiwum West Glamorgan)

Wnuk Ewarta, 65-letni Nick Davies z West Sussex w Anglii, był wśród potomków Daviesa, którzy spotkali się w środę w archiwum spotkanie zorganizowane przez BBC Wales.

„To jak zjazd rodzinny, gdzie jedynym połączeniem jest wspólny przodek, który żył ponad 100 lat temu” – powiedział BBC.

W uroczystości wzięły udział również prawnuczki Lydii: 58-letnia Helen Roberts i 61-letnia Margaret Spooner ze Swansea, wnuczki Davida Stanleya Daviesa, brata Lydii i Ewarta.

Roberts powiedział Sky News Od dawna układała w Internecie historię swojej rodziny, a ktoś przesłał jej historię o pocztówce, po tym jak powiązał nazwisko Lydii z drzewem genealogicznym Robertsa na Ancestry.com.

Obecna była również prawnuczka Lydii, 47-letnia Faith Reynolds z Devon w Anglii, która twierdzi, że nie miała pojęcia, że ​​ma tak liczną rodzinę.

„To bardzo ekscytujące spotkać krewnych” – powiedziała BBC. „Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co jeszcze możemy odkryć o naszej rodzinie”.

Niezwykła historia, zwyczajna pocztówka

Dulley twierdzi, że najciekawszą rzeczą w tej pocztówce jest to, że wcale nie jest ona szczególnie interesująca.

„To, co uważam za dziwne, w pewnym sensie, to to, że sama pocztówka nie ma w sobie niczego kwintesencjonalnie niezwykłego” – powiedział. „To coś, co ludzie sobie nawzajem wysyłają. W dzisiejszych czasach równie dobrze mogłaby to być wiadomość tekstowa”.

Pomimo nagłówków mówiących o pocztówce, która dotarła 121 lat później, twierdzi, że Lydia prawdopodobnie otrzymała ją wiele lat temu, a później wróciła do poczty.

„To miła, malownicza historyjka o tym, jak w jakimś wiejskim walijskim biurze sortującym ta rzecz leżała na półce przez 120 lat, ale tutaj tak się nie stało” – powiedział.

Tył pocztówki ze znaczkiem króla Edwarda VII w rogu, na którym znajduje się gumowy stempel z datą: 23 SIERPNIA 2003" Jest to adresowane do "Panna Lydia Davies 11 Cradock St. Swansea Wielka Brytania" Wiadomość napisana kursywą brzmi: „Pamiętajcie o mnie pannie Gilbert + John z miłością do wszystkich od Ewarta”. Dalej czytamy: „Drogi L. Nie mogłem, nie mogłem dostać tej pary. Bardzo mi przykro, ale mam nadzieję, że dobrze się bawisz w domu. Mam teraz około 10 (niejasne) kieszonkowego, nie licząc biletu na pociąg, więc radzę sobie nieźle”.
Tylna strona pocztówki z 1903 r., która w sierpniu 2024 r. dotarła do Swansea Building Society w Swansea w Walii. Archiwista Andew Dulley twierdzi, że słowo „UK” w adresie oraz skrót „Fishguard Pem” zostały dodane później. (Archiwum West Glamorgan)

Podejrzewa, że ​​pocztówka zaginęła podczas sprzątania starego domu na ulicy Cradock, a później trafiła w ręce handlarza pocztówek.

Słowa „Fishguard Pem” są nabazgrane na odwrocie pocztówki ołówkiem, innym charakterem pisma niż Ewart, co według Dulleya jest „czymś, co robi handlarz pocztówkami”.

Co więcej, rozmawiał z kolekcjonerem pocztówek, który twierdzi, że niedawno wypatrzył wspomnianą kartkę na eBayu, jako część większej kolekcji.

Wreszcie słowo „UK” w adresie zostało napisane długopisem, który nie istniał w 1903 r., co sugeruje, że ktoś dodał je później.

Jego teoria? Ktoś kupił pocztówkę i postanowił wrzucić ją z powrotem pocztą lub bezpośrednio do skrzynki pocztowej spółdzielni budowlanej, „w zasadzie dla śmiechu”.

Cała ta historia, jak twierdzi, jest świadectwem potęgi historii.

„Niezależnie od tego, czy jest to modne, czy nie, to nas łączy. Jest wszędzie wokół nas. A rzeczy, które przechowujemy, są niezwykle ważne, nie tylko ze względów rekreacyjnych, ale dlatego, że informują o tym, kim jesteśmy. Mówią nam, kim jesteśmy” – powiedział.

„Zawiera ukryte historie, o których nie mówi się zbyt często. I jest to materiał źródłowy, którego możemy użyć, aby odkryć te ukryte historie dotyczące grup ludności, o których nie wspomina się zbyt często”.

W oświadczeniu na swojej stronie internetowejSwansea Building Society stwierdziło: „To budujące wiedzieć, że bez zaangażowania społeczności ta 121-letnia historia mogłaby nigdy nie zostać odkryta, a zaginiona rodzina mogłaby się zjednoczyć”.



Source link