Świat wciąż zadawał sobie pytanie, w jaki sposób pagery należące do Hezbollahu mogły zostać podłożone za pomocą ładunków wybuchowych i zdetonowane, gdy wczoraj popołudniu zaczęły eksplodować radia.
Podczas gdy we wtorek w libańskich szpitalach próbowano ograniczyć liczbę ofiar tysięcy eksplozji, po raz drugi w ciągu 24 godzin doszło do tragedii.
Na nagraniu widać, jak krótkofalówki i sprzęt solarny nagle eksplodowały około godziny 15:00, zabijając co najmniej 20 osób i raniąc ponad 450 w drugiej, śmiertelnej eksplozji.
Kiedy Hezbollah organizował kondukt pogrzebowy dla ofiar wtorkowego ataku, słychać było przerażające krzyki i odgłosy eksplozji ładunków wybuchowych.
Chaotyczne sceny w miastach ukazywały dym unoszący się z bloków mieszkalnych i płomienie samochodów, gdy ludzie uciekali z miejsca zdarzenia.
Gdy służby ratunkowe spieszyły się, aby opanować zniszczenia w Libanie, izraelski Minister obrony Yoav Gallant ogłosił, że wojna wkracza w nową fazę.
Nie wspomniał nic o urządzeniach wybuchowych, ale pochwalił pracę Izraelarmii i agencji bezpieczeństwa, stwierdzając, że „wyniki są naprawdę imponujące”.
W obliczu niepewnej sytuacji na Bliskim Wschodzie MailOnline pokazuje, jak doszło do drugiej fali eksplozji w Libanie.
Klaksony trąbiły, gdy samochody płonęły, a służby ratunkowe nie były w stanie opanować rozprzestrzeniania się wirusa
Wczoraj podczas konduktu pogrzebowego ofiary wybuchu pagera można było usłyszeć kolejne wybuchy
Wieżowce objęte płomieniami buchały gęstym czarnym dymem, a Bejrutem wstrząsały kolejne eksplozje
W miastach eksplozje wybijały szyby w oknach, a w niebo unosił się gęsty dym
Do eksplozji doszło około 24 godziny po eksplozji pagerów, w wyniku której rannych zostało około 2800 osób
Gęsty dym unosi się nad osadą po drugiej fali eksplozji, która wstrząsnęła Libanem