Nowy szef jednego z największych uniwersytetów w Australii zażądał obniżki wynagrodzenia, ponieważ uważa, że niższe pensje dla prorektorów są „sprawiedliwe i uczciwe”.
Profesor George Williams został nowym wicekanclerzem Western Sydnej Uniwersytet miesiąc temu.
Jednym z pierwszych działań podjętych przez niego na tym stanowisku było wynegocjowanie obniżki wynagrodzenia o 20–25 procent w porównaniu ze swoim poprzednikiem Barneyem Gloverem, którego pensja w 2022 r. wyniosła ponad 1 milion dolarów.
Ponad połowa prorektorów uniwersytetów australijskich zarabia ponad 1 mln dolarów.
Jednak profesor Williams, ekspert prawa konstytucyjnego, argumentował, że wicekanclerze powinni porównywać swoje wynagrodzenia z wynagrodzeniami uzyskiwanymi w służbie publicznej.
„Podchodziłem do tego z myślą, że uniwersytety muszą się zmienić. W moim przypadku nie pracuję dla korporacji, to nie jest biznes – naszym zyskiem nie są dolary, ale studenci i społeczność” – powiedział profesor Williams w wywiadzie dla 2GB Ben Fordham.
Szef uniwersytetu stwierdził, że „sprawiedliwe i uczciwe” jest, aby jego pensja była porównywalna z pensją najgorzej opłacanego szefa federalnego departamentu rządowego.
„Uważałem, że zarówno dla sektora, jak i dla uniwersytetu ważne jest otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia” – powiedział.
Profesor George Williams (na zdjęciu) został miesiąc temu nowym wicekanclerzem Western Sydney University
Jednym z pierwszych działań prof. Williamsa na tym stanowisku było wynegocjowanie 20-25-procentowej obniżki wynagrodzenia w porównaniu ze swoim poprzednikiem Barneyem Gloverem, którego pensja w 2022 r. wyniosła ponad 1 mln dolarów (na zdjęciu: Western Sydney University)
„Uznałem również, że benchmarking był krytyczny, ponieważ społeczność, moim zdaniem, słusznie mówiła: „Co jest nie tak z tymi pensjami? Są na poziomie, którego nie rozumiemy”.
Jednakże chęć profesora Williamsa, by sprzeciwić się hojnym pensjom akademickim, wynikała również z bardziej osobistych powodów.
„Uniwersytety istnieją dla studentów i społeczności, więc uznałem, że warto wysłać w tym celu sygnał” – powiedział.
„Osobiście, to po prostu moje pochodzenie: pochodzę z rodziny o niskim SES (społeczno-ekonomicznym), prawdopodobnie po złej stronie torów przez większą część mojego dzieciństwa. Groziło mi wyrzucenie ze szkoły”.
Profesor Williams dodał: „Edukacja zmieniła moje życie i poczułem, że chodzi w niej o odwdzięczenie się”.
Naukowiec urodził się na Tasmanii, ale przeprowadził się do Sydney z matką, która wychowywała go jako samotna matka, i wtedy „zboczył z drogi”.
„Byłem typem dzieciaka, którego nie chciałbyś mieć w swojej klasie, myślę, że można to uczciwie powiedzieć. Kluczowym punktem dla mnie i rzeczą, która faktycznie zmieniła moje życie, byli moi nauczyciele” – powiedział.
Profesor Williams powiedział, że jego doświadczenie pomogło mu wczuć się w sytuację wielu studentów Western Sydney University i okazać im wsparcie, spośród których wielu pochodzi z rodzin borykających się z problemami lub borykających się z ubóstwem.
Profesor Williams skrytykował proponowaną przez rząd decyzję o ograniczeniu liczby studentów zagranicznych, których uczelnie będą mogły przyjąć w przyszłym roku, twierdząc, że zmniejszy to środki finansowe dla studentów krajowych
„Mamy wielu dzieciaków, którzy są po złej stronie torów, a którzy przychodzą na uniwersytet Western Sydney. O to właśnie chodzi: dwie trzecie naszych dzieci pochodzi z rodzin, w których nikt nigdy nie poszedł na uniwersytet” – powiedział.
„Największą liczbę dzieci mamy z rodzin o niskim statusie społecznym lub żyjących w ubóstwie, a naszym celem jest zapewnienie im rozwoju, lepszego życia, dlatego witamy je i, podobnie jak ja, dajemy im szanse”.
Jednak profesor Williams skrytykował proponowaną przez rząd decyzję o ustanowieniu górnego limitu liczby studentów zagranicznych, których uniwersytety będą mogły przyjąć w przyszłym roku.
Dodał, że obcokrajowcy stanowili wcześniej 20 procent ogółu studentów na Western Sydney University, co pomagało w finansowaniu miejsc dla studentów krajowych.
Proponowany limit, który będzie wprowadzany indywidualnie dla każdej instytucji, będzie kosztował Western Sydney University 26,5 miliona dolarów w samym przyszłym roku.
„To już w przyszłym roku i z każdym rokiem będzie coraz więcej” – powiedział profesor Williams.
„W zasadzie są to pieniądze, które służą dofinansowaniu programów nauczania, wyżywienia i równości dla studentów krajowych”.