Izraelski rząd powiedział, że w sobotę w stronę domu premiera wystrzelono drona, bez ofiar, po tym jak najwyższy przywódca Iranu przyrzekł, że Hamas będzie kontynuował walkę z Izraelem po zabiciu pomysłodawcy zeszłorocznego śmiertelnego ataku z 7 października.
Syreny zawyły w sobotę rano w Izraelu, ostrzegając o nadchodzącym ogniu z Libanu, w tym o wystrzeleniu drona w kierunku domu izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu w Cezarei, podał izraelski rząd. Ani jego, ani jego żony nie było w domu i nie było ofiar – poinformował w oświadczeniu jego rzecznik.
Izraelskie wojsko powiedziało, że dron uderzył w budynek, ale nie było od razu jasne, co to był za budynek.
We wrześniu jemeńscy rebelianci Houthi wystrzelili rakietę balistyczną w stronę lotniska Ben Guriona, kiedy lądował samolot Netanjahu. Pocisk został przechwycony.
Tymczasem według władz szpitala i reportera Associated Press w Gazie w kilku izraelskich atakach w ciągu niecałych 24 godzin zginęło ponad 50 osób, w tym dzieci.
Zapory z Libanu
Oprócz drona wystrzelonego w rezydencję Netanjahu izraelskie wojsko poinformowało, że w sobotę rano z Libanu wystrzelono około 55 pocisków w dwóch oddzielnych ostrzałach w północnym Izraelu. Izraelskie służby medyczne poinformowały, że cztery osoby zostały ranne, z czego jedna odniosła umiarkowane obrażenia w wyniku spadających odłamków.
Izraelskie służby ratunkowe podały, że 50-letni mężczyzna zginął po uderzeniu odłamkiem, gdy siedział w samochodzie w północnym Izraelu. W oddzielnym oświadczeniu służby ratunkowe podały, że w wyniku strajków cztery osoby zostały ranne. Nie było jasne, czy zamordowany mężczyzna był jednym z rannych.
Wojna Izraela z libańskim Hezbollahem – sojusznikiem Hamasu wspieranym przez Iran – nasiliła się w ostatnich tygodniach. Hezbollah powiedział w piątek, że planuje rozpocząć nową fazę walk, wysyłając do Izraela więcej kierowanych rakiet i eksplodujących dronów. Wieloletni przywódca tej grupy bojowników, Hassan Nasrallah, zginął w izraelskim nalocie pod koniec września, a na początku października Izrael wysłał wojska lądowe do Libanu.
Izrael powiedział także, że w sobotę zabił zastępcę dowódcy Hezbollahu w mieście Bint Jbeil na południu. Armia twierdzi, że Nasser Rashid nadzorował ataki na Izrael
Ministerstwo zdrowia Libanu poinformowało, że w sobotę izraelski nalot uderzył w pojazd na głównej autostradzie na północ od Bejrutu, zabijając dwie osoby. Nie było jasne, kto znajdował się w samochodzie w chwili zderzenia.
Hamas odrzuca uwolnienie zakładników
Dochodzi także do konfliktu między Izraelem a Hamasem, z którym walczy w Gazie, przy czym obaj sygnalizują opór wobec zakończenia wojny po śmierci przywódcy Hamasu Yahyi Sinwara w tym tygodniu. W piątek najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, powiedział, że śmierć Sinwara była bolesną stratą, ale zauważył, że Hamas kontynuował działalność pomimo zabójstw innych przywódców palestyńskich bojowników przed nim.
„Hamas żyje i pozostanie przy życiu” – powiedział Chamenei.
Odkąd Izrael ogłosił w czwartek informację o śmierci Sinwara, co potwierdził w piątek czołowy urzędnik Hamasu, Hamas podtrzymał swoje stanowisko, że zakładnicy wzięci z Izraela rok temu nie zostaną zwolnieni do czasu zawieszenia broni w Gazie i wycofania wojsk izraelskich. Zdecydowane stanowisko zostało zepchnięte na oświadczenie Netanjahu, że wojsko jego kraju będzie walczyć do czasu uwolnienia zakładników i pozostanie w Gazie, aby zapobiec przezbrojeniu poważnie osłabionego Hamasu.
Sinwar był głównym pomysłodawcą nalotu Hamasu na Izrael w 2023 r., w wyniku którego zginęło około 1200 osób, głównie cywilów, a kolejnych 250 zostało porwanych. Według lokalnych władz ds. zdrowia, które nie odróżniają bojowników od cywilów, w izraelskiej ofensywie odwetowej w Gazie zginęło ponad 42 000 Palestyńczyków ale powiedzmy, że ponad połowę zabitych stanowią kobiety i dzieci.
W sobotę w Gazie doszło do kolejnych strajków. Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia podało w oświadczeniu, że izraelskie ataki uderzyły w górne piętra indonezyjskiego szpitala w Beit Lahiya, a siły zbrojne otworzyły ogień do budynku szpitala i jego dziedzińca, wywołując panikę wśród pacjentów i personelu medycznego.
Szpital Al-Awda w Dżabalii, w północnej Strefie Gazy, strajki dotknęły najwyższe piętra budynku, raniąc kilku pracowników – podał szpital w oświadczeniu. W piątek w nocy w Jabaliya doszło do uderzenia w trzy domy, w wyniku czego zginęło co najmniej 30 osób, w tym ponad połowa to kobiety i dzieci, powiedział Fares Abu Hamza, szef pogotowia i służb ratunkowych w ministerstwie zdrowia. Co najmniej 80 osób zostało rannych.
Według Szpitala Męczenników Al-Aksa w Deir al-Balah, do którego zabrano ofiary, w środkowej Gazie co najmniej 10 osób zginęło, w tym dwoje dzieci, w wyniku uderzenia w dom w mieście Zawayda. Ten sam szpital podał, że w kolejnym strajku w obozie dla uchodźców w Maghazi zginęło 11 osób, wszystkie z tej samej rodziny. Dziennikarze Associated Press policzyli ciała po obu strajkach w szpitalu.
W sobotę na Facebooku poinformowała palestyńska firma telekomunikacyjna Paltel, w wyniku strajków uszkodzono sieci internetowe w północnej Strefie Gazy.
Wojna zniszczyła ogromne połacie Gazy, wysiedliła około 90 procent jej populacji liczącej 2,3 miliona ludzi i sprawiła, że mieli trudności ze znalezieniem żywności, wody, lekarstw i paliwa.
Zabójstwo Sinwara wydawało się być przypadkowym spotkaniem na pierwszej linii frontu z wojskami izraelskimi w środę i może zmienić dynamikę wojny w Gazie, nawet gdy Izrael będzie kontynuował ofensywę przeciwko Hezbollahowi za pomocą wojsk lądowych w południowym Libanie i nalotów w innych obszarach kraju .
Izrael zobowiązał się do politycznego zniszczenia Hamasu w Gazie, a zabicie Sinwara było najwyższym priorytetem wojskowym. Jednak Netanjahu powiedział w czwartkowym przemówieniu ogłaszającym zabójstwo, że „nasza wojna jeszcze się nie zakończyła”.
Mimo to rządy sojuszników Izraela i wyczerpani mieszkańcy Gazy wyrazili nadzieję, że śmierć Sinwara utoruje drogę do zakończenia walk.
W Izraelu rodziny zakładników nadal przetrzymywanych w Gazie zażądały, aby izraelski rząd wykorzystał zabójstwo Sinwara do wznowienia negocjacji w celu sprowadzenia ich bliskich do domu. W Gazie pozostaje około 100 zakładników, z których co najmniej 30 według Izraela nie żyje.