Home Aktualności Jak „odznaki kawowe” i inne trendy przenikają do globalnej kultury pracy

Jak „odznaki kawowe” i inne trendy przenikają do globalnej kultury pracy

13
0


Jak donoszą źródła, oddziały międzynarodowej firmy audytorsko-konsultingowej w Wielkiej Brytanii przeprowadziły w zeszłym miesiącu serię „cichych zwolnień”. Zostały one zidentyfikowane jako seria celowych cięć etatów, którym towarzyszyły ścisłe wytyczne dotyczące tego, co przyszli byli pracownicy mogą pisać w mediach społecznościowych o swoim odejściu z miejsca pracy.

Ta forma planowanych zwolnień była wcześniej w dużej mierze nieogłaszana, chociaż w praktyce niewypowiedziane lub konkretnie sformułowane i starannie opracowane ogłoszenia o odejściach personelu są powszechne od lat w świecie korporacji. Nowe i dorozumiane uznanie terminów zwolnień, być może, mówi o złożoności „życia na platformie” we współczesnym życiu, ale chęć kontrolowania przekazu jest impulsem, który sięga dziesięcioleci wstecz.

Słownik języka używanego w miejscu pracy powiększa się niemal z dnia na dzień, a nowe terminy, takie jak wspomniane wcześniej „ciche zwolnienia”, pojawiają się coraz częściej, szybciej i intensywniej.

Według niektórych ekspertów ds. miejsca pracy jest to również czas w roku, w którym niektórzy pracownicy rozważają wzięcie „cichego urlopu”. Jest to faktyczna praktyka wykonywania pracy zdalnie, bez informowania kogokolwiek o swojej nieobecności. Może to być również ostateczny punkt końcowy dane z ery pandemii co pokazuje, że większość pracowników, którzy pracują w biurze, ma technologię umożliwiającą pracę z dowolnego miejsca, co czyni ich potencjalnymi „cyfrowymi nomadami”. W bardziej ekstremalnej definicji „ukryte wakacje” to również działanie polegające na udawaniu, że pracuje się, podczas gdy dana osoba jest na niezapowiedzianym lub nieplanowanym urlopie i w ogóle nie robi niczego produktywnego.

Wielu pracowników wyraźnie odczuwa potrzebę większej elastyczności.

W USA firma świadcząca usługi finansowe podobno zwolniła w zeszłym miesiącu niewielką grupę pracowników za używanie „manipulatorów myszą” w celu obejścia narzędzi służących do nadzoru w miejscu pracy poprzez symulowanie podstawowych form aktywności urządzeń i pozostawianie odblokowanych ekranów komputerów.

Ale czy jest to przypadek „pracy zdalnej”, która poszła strasznie źle, czy też przypadek, w którym zaufanie między pracodawcą a pracownikiem zostało tak poważnie nadszarpnięte, że jedna strona czuje potrzebę kontrolowania drugiej, a druga strona reaguje, próbując obejść prymitywne pomiary produktywności i zaangażowania? Żaden z tych wniosków nie jest całkowicie rozstrzygający, ale być może najbardziej sugeruje niemożliwy do przezwyciężenia podział w kulturze i oczekiwaniach w miejscu pracy, a nawet brak zrozumienia potrzeby elastyczności.

Zeszłego lata, Wersja Gallupa dotycząca globalnego stanu miejsca pracy Badanie wykazało, że większość respondentów oddawała się jakiejś formie „cichego bezczynności”, innymi słowy, niskiemu lub żadnemu zaangażowaniu w swoją pracę, pomimo że zazwyczaj ostrzeżenie ogólne dotyczące zmiennego charakteru badań ankietowych i anonimowych opisów nastrojów, odczuć i intencji powinny bez wątpienia mieć zastosowanie w tym przypadku w obliczu takich ustaleń.

Krajowy zidentyfikowano również ponad tuzin Trendy w miejscu pracy na początku tego roku, takie jak „ciche zatrudnianie”, „szok zmianowy”, „resentyzm” i „odznaka kawowa” były rzekomo widoczne w kulturach biurowych na całym świecie. Dodajmy do tego wszystkie inne zjawiska, takie jak „wielka emerytura” po początkowym szoku pandemii, która następnie przekształciła się w „wielką ponowną ocenę”, a łatwo będzie dojść do wniosku, że w ciągu ostatnich czterech lat w miejscu pracy nastąpiła fundamentalna, trwała zmiana strukturalna.

Ale czy to po prostu zastosowanie teorii i etykiet do tego, co uważamy za trendy, czy też istnieje głębszy konflikt? Czy to poważna zmiana, czy seria małych zmian?

Wiele biur nadal działa w trybie hybrydowym, co wskazuje na pewnego rodzaju reset, który powiela niektóre praktyki pracy zdalnej wdrożone na początku 2020 roku. Niedawny sondaż Gallupa oszacował, że w USA około 60 procent pracowników na stanowiskach wymagających pracy zdalnej chce praktyk hybrydowych, przy czym około 30 procent wyraziło preferencję dla pracy w pełni zdalnej, a pozostali chcieliby pracować w biurze.

Żądanie większej elastyczności jest nadzieją wielu pracowników, która najwyraźniej została zrealizowana. Jednak doniesienia o „ruchach szczurów” potwierdzają zwolenników pracy na miejscu, podczas gdy każde badanie, które pokazuje, że produktywność nie jest zależna od lokalizacji, jest paliwem dla cyfrowych nomadów.

Jednak obraz jest nadal niejasny. Skupienie się na identyfikacji trendów może wskazywać na ludzką potrzebę wyjaśniania i dostarczania wyników, które są satysfakcjonujące dla antropologów-amatorów, a nie na kompleksową reorganizację.

Fakt, że słownik terminów od „cichego zwolnienia” do „ukrytych wakacji” wydaje się tak szybko rosnąć, może wskazywać na coś więcej niż tylko zwinne słownictwo. Język nieustannie ewoluuje i adaptuje się, co może wyjaśniać, dlaczego terminy takie jak „wzięcie dnia wolnego”, termin spopularyzowany pod koniec lat 90., lub „wzięcie urlopu chorobowego”, których korzenie można prześledzić jeszcze dalej, wyszły z użycia i zostały zastąpione nowszymi, dokładniejszymi i, szczerze mówiąc, bardziej akceptowalnymi terminami.

Analitycy i historycy mogą pewnego dnia również dyskutować o pozornej sprzeczności między częstotliwością używania terminów obejmujących słowa „cichy” i „cichy” a światem pracy, w którym pracownicy są często bardziej skłonni do wyrażania swoich uczuć na temat doświadczeń w miejscu pracy niż kiedykolwiek wcześniej. Niektórzy są cisi, a niektórzy wściekli, dlatego „ciche zwolnienia” kończą się falą wokół budynków biurowych, gdzie cicho się pojawiają.

Opublikowano: 05 lipca 2024, 04:00 WIB