Home Aktualności Jak złośliwy telefon niemal doprowadził do upadku pierwszego procesu seryjnej morderczyni dzieci...

Jak złośliwy telefon niemal doprowadził do upadku pierwszego procesu seryjnej morderczyni dzieci Lucy Letby, w którym uznano ją za winną zamordowania siedmiu noworodków

17
0


Pierwsze badanie pielęgniarki neonatologicznej Lucy Letby prawie załamała się w ostatniej chwili, gdy złośliwy rozmówca stwierdził, że jeden z przysięgłych jest do niej uprzedzony, jak ujawniono dzisiaj.

W połowie obrad ławy przysięgłych w sierpniu ubiegłego roku do Sądu Koronnego w Manchesterze zadzwoniono z informacją, że przysięgły mężczyzna odwiedził sklep i powiedział właścicielce, że ława przysięgłych „od początku wyrobiła sobie na jej temat zdanie”.

Ben Myers KC, adwokat obrony Letby, podał tę „nieprawidłowość juror” jako jeden z powodów, dla których jej wyroki skazujące były niepewne, gdy złożył apelację w kwietniu. Wszystkie cztery podstawy apelacji zostały później odrzucone.

Ograniczenia prawne uniemożliwiły mediom podawanie szczegółów odwołania i „nieprawidłowości w składzie ławy przysięgłych” aż do dziś.

Ale Mail może teraz ujawnić, że rozmowa telefoniczna, która miała miejsce 2 sierpnia – prawie miesiąc po rozpoczęciu obrad ławy przysięgłych 10 lipca – została zbadana przez sąd na polecenie sędziego sądu pierwszej instancji, pana Justice Gossa. Zidentyfikował on ławnika, który został przesłuchany w sprawie zarzutu.

Pierwszy proces pielęgniarki neonatologicznej Lucy Letby prawie upadł w ostatniej chwili, gdy złośliwy rozmówca telefoniczny stwierdził, że jeden z przysięgłych jest wobec niej stronniczy – ujawniono to dzisiaj

Później okazało się, że właściciel sklepu miał urazę do partnerki ławnika, która kiedyś pracowała w tym sklepie, ponieważ pokłócili się o sprzedaż telefonu komórkowego.

Sąd dowiedział się, że partnerka ławnika została napadnięta przez właściciela sklepu 2 sierpnia, gdy poszła odebrać telefon, ponieważ właściciel nie zapłacił jej za niego.

Wezwano policję, a sprawę rozwiązano „w drodze uchwały społecznej” – powiedział prokurator Nicholas Johnson KC.

„W ciągu godziny lub dwóch skarżący skontaktował się telefonicznie z sądem… (to) nie był zwykły zbieg okoliczności” – dodał pan Johnson.

Podczas rozprawy apelacyjnej Letby’ego sędzia Goss poinformował, że traktuje sprawę bardzo poważnie i, wykorzystując pytania zaakceptowane przez oskarżenie i obronę, wezwał ławnika na salę sądową, aby zadać mu bezpośrednio pytania dotyczące zarzutów.

Pan Johnson powiedział, że przysięgły powiedział sędziemu: „Ach tak, to była osoba, dla której pracowała moja partnerka i została ona ukarana przez policję za napaść na nią kilka dni temu”.

W połowie obrad ławy przysięgłych w sierpniu ubiegłego roku do Sądu Koronnego w Manchesterze zadzwoniono z informacją, że przysięgły mężczyzna odwiedził sklep i powiedział właścicielce, że ława przysięgłych „od początku wyrobiła sobie na jej temat zdanie”.

W połowie obrad ławy przysięgłych w sierpniu ubiegłego roku do Sądu Koronnego w Manchesterze zadzwoniono z informacją, że przysięgły mężczyzna odwiedził sklep i powiedział właścicielce, że ława przysięgłych „od początku wyrobiła sobie na jej temat zdanie”.

Pan Johnson dodał również, że przysięgły nie podzielał wersji wydarzeń przedstawionej przez skarżącego i twierdził, że nie odwiedził sklepu ani nie wypowiadał się na temat sprawy.

Po przesłuchaniu sędzia Goss podsumował: „Miałem okazję obserwować ławników przez dziewięć miesięcy i przesłuchałem ławnika dzisiaj, odpowiedział na pytania jasno i bezpośrednio. Ani jego zachowanie, ani odpowiedzi nie wskazywały na to, że jest nieprawdziwy, a on nie wiedział, o co został zapytany. (Nie ma) żadnego wiarygodnego materiału, który by wskazywał, że ławnik zrobił cokolwiek innego niż wierne wykonanie moich początkowych instrukcji”.

Pozwolił jurorowi kontynuować obrady wraz z pozostałymi członkami składu sędziowskiego, którzy kontynuowali swoje obrady, aż do ogłoszenia werdyktu 16 dni później, 18 sierpnia.



Source link