Home Aktualności Po 14 latach i niezliczonych skandalach wyborcy w Wielkiej Brytanii wydają się...

Po 14 latach i niezliczonych skandalach wyborcy w Wielkiej Brytanii wydają się gotowi odrzucić konserwatystów

23
0


W czwartek brytyjscy wyborcy będą oceniać 14 lat rządów konserwatystów.

„Ludzie są wściekli” – powiedziała Carole Jones, lokalna radna w Dorset, w południowej Anglii. „Nie ufają wszystkim politykom”.

Jones słyszy ten gniew od ludzi, z którymi wchodzi w interakcje w „socjalnym supermarkecie”, który założyła cztery lata temu. Podobnie jak bank żywności, obecnie pomaga prawie 400 rodzinom i osobom starszym zmagającym się z kosztami utrzymania.

Carole Jones, mieszkająca w Dorset, w południowej Anglii, założyła cztery lata temu „socjalny supermarket”. Podobnie jak bank żywności, obecnie pomaga prawie 400 rodzinom i osobom starszym zmagającym się z kosztami utrzymania. (Przekazane przez Carole Jones)

To znak, jak trudne stało się życie niektórych Brytyjczyków, skoro takie rozwiązanie jest potrzebne w angielskim hrabstwie, które może pochwalić się także Sandbanks „Ulica milionerów” uważana za najdroższą nadmorską ulicę na świecie.

Gordon Brown, ostatni premier Partii Pracy, podkreślił ten problem w Daily Mirror we wtorekzauważając, że w 2010 r., kiedy konserwatyści doszli do władzy, w Wielkiej Brytanii było 35 banków żywności. Teraz jest ich 2600.

„Istnieje silna niechęć do bańki Westminster” – powiedział Jones w wywiadzie dla CBC News, odnosząc się do brytyjskiego parlamentu w Londynie. „To dalekie od normalnego codziennego życia”.

Nawet Jones, sama będąca konserwatystką, uważa, że ​​„nadszedł czas na zmianę”. Chce, aby partia się zresetowała.

5 lat zamętu

Jak to się stało, że losy konserwatystów tak diametralnie się odmieniły od 2010 roku?

Pięć lat temu partia była wysoko, podbudowana osobistą popularnością ówczesnego lidera Borisa Johnsona. W 2019 r. zapewnił im największe zwycięstwo wyborcze od zwycięstwa Margaret Thatcher w 1987 r.

Ale wiele może się wydarzyć w ciągu pięciu lat — i dwóch kolejnych premierów, Liz Truss i Rishi Sunaka.

W tym tygodniu prawicowa partia rządząca przystępuje do wyborów jako słabsza strona, a nie jako zwycięzca ostatnich czterech głosów.

Jako znak słabnących perspektyw partii, 75 konserwatywnych parlamentarzystów wycofać sięw tym niektórzy, którzy kiedyś byli ważnymi osobistościami w rządzie: była premier Theresa May, były minister spraw zagranicznych Dominic Raab i były minister finansów Kwasi Kwarteng.

Czy opuszczają tonący okręt? Wszystkie sondaże zgadzają się co do jednego: opozycyjna centrolewicowa Partia Pracy ma dużą przewagę — około 20 punktów — i ta przewaga nie drgnęła przez dwa lata.

Jeśli nie zdarzy się żaden poważny błąd w danych lub nie pojawi się ratunek w ostatniej chwili, konserwatyści poniosą najgorszą porażkę wyborczą w swojej 200-letniej historii.

OBEJRZYJ | Zbliżające się wybory w Wielkiej Brytanii przywołują wspomnienia z Kanady w 1993 r.:

Zbliża się sejsmiczna zmiana w wyborach w Wielkiej Brytanii — wspomnienia z Kanady 1993 r.

Sondaże sugerują, że rządząca Partia Konserwatywna w Wielkiej Brytanii może ponieść poważną porażkę w nadchodzących wyborach powszechnych, co wywołuje porównania do tego, co wydarzyło się w Kanadzie w 1993 r. Adrienne Arsenault z The National prosi reporterów Chrisa Browna i Roba Russo o przeanalizowanie mało prawdopodobnego kanadyjskiego związku i tego, co mówi nam on o obecnym elektoracie.

Rishi Sunak, obecny premier, podkreśla, że ​​Wielka Brytania niedawno wyszła na prostą — perspektywy gospodarcze są teraz lepsze niż wtedy, gdy pandemia zmusiła rząd do zwiększenia wydatków, a inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała wzrost cen energii, co przełożyło się na gwałtowny wzrost rachunków gospodarstw domowych Brytyjczyków.

Jednak według londyńskiego think tanku Institute for Fiscal Studies, pomijając czynniki międzynarodowe, połączenie niskich inwestycji, błędów politycznych, niestabilności politycznej i Brexitu – wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – powstrzymał wzrost gospodarczy Wielkiej Brytanii.

Podczas sześciotygodniowej kampanii wyborczej minister spraw zagranicznych (i były premier) David Cameron powiedział The Times of London: „Myślę, że możemy wygrać te wybory”.

Ale jego odpowiednik, David Lammy z Partii Pracy, powiedział reporterom na briefingu Foreign Press Association w poniedziałek, że „Wielka Brytania czuje się bardziej podzielona niż kiedykolwiek, kiedy pamiętam”.

Hazard w przypadku wcześniejszych wyborów

„Minęło 14 lat” – to częsta odpowiedź rozczarowanych wyborców.

„Konserwatyści stracili poparcie” – powiedział prof. Peter Sloman, starszy wykładowca polityki brytyjskiej na Uniwersytecie Cambridge, sugerując, że nawet jeden na dwóch wyborców odwrócił się od partii.

„Niektórzy przeszli do Partii Pracy, inni do Reform, kierowanej przez Nigela Farage’a, a jeszcze inni do Liberalnych Demokratów” – powiedział Sloman. „Konserwatyści stają w obliczu ruchu kleszczowego z różnych stron”.

Farage, były członek UK Independence Party (UKIP) i Brexit Party, jest znanym politycznym destabilizatorem. Obiecując zamrożenie wszelkiej nieistotnej imigracji, jego Reform Party ma na celu rozbicie głosów konserwatystów. Liberalni Demokraci, których lider Sir Ed Davey wypełnił kampania z akrobacjami od pływania na desce z wiosłem po skoki na bungee aby przyciągnąć uwagę wyborców, są na dobrej drodze do osiągnięcia najlepszego wyniku od 2010 r., z niewielkim prawdopodobieństwem stania się główną partią opozycyjną w Wielkiej Brytanii.

ZOBACZ | Brytyjskie wybory powszechne to szansa na zmianę, mówi lider Partii Pracy:

Wybory powszechne w Wielkiej Brytanii szansą na zmianę, mówi lider Partii Pracy

Lider Partii Pracy Keir Starmer powiedział, że wybory powszechne w Wielkiej Brytanii to moment, którego kraj „potrzebuje i na który czekał”.

Sunak podjął ryzyko, ogłaszając wcześniejsze wybory — pierwsze w Wielkiej Brytanii w lipcu od 1945 r. — licząc na to, że lepsze dane ekonomiczne przyniosą mu zwycięstwo.

W północno-zachodnim Londynie Jeff Graham, który wrócił z emerytury, aby wrócić do pracy jako konsultant ds. rozwoju, jest rozczarowany. Wskazując na kwestie takie jak opieka zdrowotna i edukacja, powiedział: „Naprawdę uważam, że politycy po prostu nie potrafią nawiązać kontaktu ze zwykłymi ludźmi”.

Mężczyzna w garniturze bez krawata.
Jeff Graham, mieszkaniec północno-zachodniego Londynu, powiedział, że odczuwa „coraz większą nieufność do polityków i instytucji politycznych”. (Przekazane przez Jeffa Grahama)

Graham powiedział, że twierdzenia o ożywieniu gospodarczym są również trudne do sprzedania, biorąc pod uwagę serię skandali, niespełnionych obietnic i to, co nazywa „postrzeganiem korupcji lub niekompetencji”.

Od „Partygate” (imprez z okazji zamknięcia miasta na Downing Street, które rozwścieczyły naród uwięziony w domach z powodu pandemii COVID) po oskarżenia o molestowanie seksualne i napaść, aż po wypowiedź jednego posła, który przyznał się do dwukrotnego oglądania pornografii w Izbie Gmin, konserwatyści uwikłani są w skandal.

„Ludzie widzieli chaos rządu” – powiedział Matt Bebb, nauczyciel w historycznie popierającym Partię Pracy mieście Liverpool w północno-zachodniej Anglii. Na przykład zauważył, że w ciągu ostatnich 14 lat było 10 sekretarzy edukacji. „(Brytyjczycy) stracili wiarę w politykę”.

Brytyjczycy chcą „funkcjonalnego rządu”

Ostatnią kroplą była zapewne informacja od bukmacherów, że liczba zakładów na lipcowe wybory wzrosła na tydzień przed tym, jak Sunak stanął w ulewnym deszczu przed budynkiem przy Downing Street 10 i ogłosił swoją decyzję.

Kilku kandydatów (oprócz jednego konserwatyści), a także dyrektor kampanii Partii Konserwatywnej i kilku funkcjonariuszy ochrony osobistej jest obecnie objętych dochodzeniem prowadzonym przez organ nadzorujący rynek gier hazardowych z podejrzeniem wykorzystywania informacji poufnych do obstawiania zakładów dotyczących daty wyborów.

Kobieta stoi i się uśmiecha.
Calicia Tavernier, która studiuje historię i nauki polityczne na Uniwersytecie w Leicester w środkowej Anglii, uważa, że ​​skandale w parlamencie stały się codziennością. (Przekazane przez Calicia Tavernier)

Calicia Tavernier, studentka historii i politologii na Uniwersytecie w Leicester w środkowej Anglii, powiedziała, że ​​czytanie o skandalach w parlamencie stało się dla niej rutyną.

„Reprezentują nas politycy, którzy stali się politycznymi celebrytami, których odpowiedzialność została ograniczona, a ludzie nie są już traktowani priorytetowo” – powiedziała.

Tavernier uważa, że ​​wybory te pokażą, że brytyjscy wyborcy chcą „funkcjonalnego rządu”.

Konserwatyści kończą kampanię, ostrzegając, że to, co mówią, może być „niebezpieczna większość kwalifikowana Partii Pracy”. Oznacza to, że nie będzie zaskoczeniem — nawet dla konserwatystów — jeśli wielu brytyjskich wyborców pozytywnie zareaguje na jednowyrazowe hasło lidera Partii Pracy, sir Keira Starmera: „Zmiana”.



Source link