Home Aktualności Poczułam się po prostu chora… a potem bardzo, bardzo zła! KIRSTIE ALLSOPP...

Poczułam się po prostu chora… a potem bardzo, bardzo zła! KIRSTIE ALLSOPP mówi, że rodzice powinni zdecydować, czy nadszedł czas, aby dzieci rozwinęły skrzydła, a nie niańczyć urzędników państwowych – podczas gdy służby socjalne badają podróż jej 15-letniego syna Interrail

25
0


Kiedy mój 15-letni syn Oscar powiedział mi, że chciałby wybrać się w podróż po Europie koleją, moją pierwszą myślą było: „Tylko jeśli pojadę z tobą”.

Ale nie dlatego, że nie ufałam mu, że będzie działał odpowiedzialnie i zachowa bezpieczeństwo. Prosił o pozwolenie na wyruszenie na trzytygodniową przygodę Interrail z przyjacielem, który jest o kilka miesięcy starszy, aby odwiedzić niesamowite miasta – BerlinWśród nich Amsterdam, Monachium i Barcelona.

Przyznaję, że poczułem ukłucie zazdrości, bo nigdy nie miałem szczęścia odwiedzić niektórych z tych miejsc.

Poczułam też ukłucie żalu macierzyńskiego. Jak wszystkie mamy, nie pragnę niczego bardziej niż patrzeć, jak moje dzieci dorastają szczęśliwe i niezależne. Ale nadal jest to dla mnie bolesne, gdy widzę, jak przygotowują się do rozpoczęcia własnego życia.

Jednak w żadnym momencie nie zastanawiałem się, czy jest wystarczająco dorosły. Znam swojego syna. Jest dojrzały i kompetentny jak na swój wiek, a także więcej niż zdolny do radzenia sobie w świecie dorosłych. Gdybym miał jakiekolwiek poważne wątpliwości co do zasadności tej podróży, nie pozwoliłbym mu na nią. Zamiast tego zaufałem mu – a on odwdzięczył się tym zaufaniem, jak wiedziałem, że zrobi.

KIRSTIE ALLSOPP: „Kiedy mój 15-letni syn Oscar powiedział mi, że chce podróżować po Europie koleją, moją pierwszą myślą było: «Tylko jeśli pojadę z tobą»”

Pani Allsopp widziana z Oscarem (po prawej) w 2021 r. w Winter Wonderland Hyde Park

Pani Allsopp widziana z Oscarem (po prawej) w 2021 r. w Winter Wonderland Hyde Park

Powiedziała, że ​​zazdrości swojemu synowi Oscarowi (na zdjęciu), ale „w żadnym momencie” nie martwiła się, czy jest już wystarczająco duży, żeby podróżować po Europie

Powiedziała, że ​​zazdrości swojemu synowi Oscarowi (na zdjęciu), ale „w żadnym momencie” nie martwiła się, czy jest już wystarczająco duży, żeby podróżować po Europie

Mój mąż Ben i ja zadbaliśmy o to, aby był jak najbezpieczniejszy: w jego telefonie zamieściliśmy wszystkie niezbędne numery, mamy pełne ubezpieczenie podróżne i jedną z moich kart kredytowych, z której będę mógł skorzystać tylko w nagłych wypadkach.

On i jego przyjaciel sami zaplanowali podróż – znaleźli każdy hostel i nawiązali wszystkie połączenia bez niczyjej pomocy.

Tylko raz wyczuli cień kłopotów, gdy w Amsterdamie mężczyzna, który najwyraźniej był kieszonkowcem, zaczął ich śledzić. Chłopcy trzymali swoje torby, trzymali faceta w polu widzenia, a wkrótce zorientował się, że go zauważyli i zostawił ich w spokoju.

Kiedy mój syn był poza domem, często o nim myślałam i powtarzałam sobie, żeby się nie martwić. Nie rozmawialiśmy codziennie, ale częściej niż raz w tygodniu. Oczywiście, świetnie się bawili, a Oscar nawet wrócił do domu na swoje 16. urodziny w zeszłym tygodniu.

Kilka dni wcześniej, Napisałem w mediach społecznościowych, jak bardzo jestem z niego dumny„Jeśli my się boimy, nasze dzieci też będą się bać” – napisałem na Twitterze. „Jeśli im odpuścimy, uciekną”.

Na początku większość osób, które odpowiedziały, podzielała mój entuzjazm. Opowiadali mi, jak kształtujące były ich pierwsze wakacje bez rodziców i jakie niesamowite wspomnienia na całe życie stworzyli. Wiele wiadomości było uroczych i wzbogacających życie.

Ale w miarę jak historia była podchwytywana, opinie stawały się coraz bardziej krytyczne i histeryczne. Ludzie oskarżali mnie o narażanie syna na ryzyko, o lekkomyślność i brak troski.

Przyjąłem zaproszenie do programu Today w Radio 4 i opowiedziałem, jak ważne jest, dla dobra zdrowia psychicznego naszych dzieci, aby pomóc im osiągnąć niezależność. Myślałem, że wytłumaczyłem się całkiem dobrze.

Pani Allsopp napisała na portalu społecznościowym, jak bardzo jestem z niego dumna. „Jeśli my się boimy, nasze dzieci też będą się bać” – napisałam na Twitterze. „Jeśli im odpuścimy, uciekną”.

Pani Allsopp napisała na portalu społecznościowym, jak bardzo jestem z niego dumna. „Jeśli my się boimy, nasze dzieci też będą się bać” – napisałam na Twitterze. „Jeśli im odpuścimy, uciekną”.

Następnego dnia powyższy tekst dotarł z „Kensington and Chelsea children (sic) services”

Następnego dnia powyższy tekst dotarł z „Kensington and Chelsea children (sic) services”

Więcej głupoty. Następnego dnia przyszedł ten tekst: „Cześć Kirstie, jestem dyżurnym pracownikiem socjalnym w Kensington and Chelsea Children (sic) Services. Chcę (sic) porozmawiać z tobą na temat skierowania, które otrzymaliśmy w związku z twoim synem. Z poważaniem”.

Pracownik socjalny. Usługi dla dzieci. Mój syn. To nie miało absolutnie żadnego sensu. Ale przez telefon, gdy słuchałem z rosnącą złością, pracownik socjalny rady dzielnicy poinformował mnie, że anonimowy członek społeczeństwa zgłosił mnie za zaniedbanie dziecka.

„Musisz zdawać sobie sprawę, że to złośliwe” – powiedziałem. „Proszę, powiedz mi, że nie zamierzasz otworzyć teczki ze sprawą mojego dziecka”.

I wtedy koszmar stał się jeszcze gorszy. Plik był już otwarty, powiedziała, i jeśli chcę, żeby został formalnie zamknięty, muszę skontaktować się z urzędem ochrony danych. On z kolei „rozpatrzy sytuację”.

Powiedzieć, że byłem wulkaniczny, to mało powiedziane. Jak mogli zadać tę orwellowską próbę rodzinie, która jest stabilna, kochająca i bezpieczna? Czy nie mają nic lepszego do roboty?

Kiedy odłożyłam słuchawkę, płakałam z czystego szoku. Potem zadzwoniłam do męża, który uważał, że pomysł, że Oscar może być „zaniedbany”, był zabawny. Jego śmiech pomógł mi się uspokoić.

Ale to nie jest śmieszne. Konsekwencje posiadania flagi przy nazwisku naszej rodziny na komputerze usług społecznych mogą być poważne, na przykład, jeśli Oscar powinien ubiegać się o wizę, aby odwiedzić USA.

Jestem oszołomiona, że ​​ktoś może nam to zrobić, albo z beznadziejnie błędnego poczucia, czym powinno być rodzicielstwo, albo z czystej złośliwości. I jestem załamana, że ​​pierwsza wielka wyprawa mojego nieustraszonego syna w szeroki świat wywołała tak straszne konsekwencje.

Pokolenie temu 16-latkowie byli uważani za młodych dorosłych, a większość z nich jest właśnie taka. To rodzice decydują, kto jest, a kto nie jest wystarczająco dorosły, aby zacząć rozwijać skrzydła.

W latach 80. mój dobry przyjaciel, bez grosza przy duszy, ale pragnący po egzaminach O-level pojechać na Ibizę ze swoimi kumplami, przepłynął kanał La Manche jako pieszy pasażer promu i w wieku 16 lat dojechał autostopem do Hiszpanii. Nie pozwoliłbym żadnemu z moich synów na coś takiego – ale mój kumpel przeżył niezapomniane chwile.

Mój brat spędził miesiące samotnie we Francji w wieku 16 lat, ucząc się języka, zanim zwiedził Europę przez większość późnych nastoletnich lat. Teraz biegle włada kilkoma językami, co jest korzystne dla jego kariery w sztuce współczesnej.

Nie uważam, że dziewczyny powinny być traktowane inaczej. Ja na pewno nie – w wieku 17 lat moi rodzice ufali mi na tyle, że zostawili mnie pod opieką moich znacznie młodszych sióstr na cały dzień w Nowym Jorku. Poszliśmy na rolki do Central Parku.

To nic w porównaniu z tym, co moi rodzice i ich pokolenie robili w wieku nastoletnim. Matka mojego męża, która niestety zmarła w czerwcu, poszła na studia w wieku 15 lat. A jego ojciec wstąpił do Marynarki Handlowej podczas II Wojny Światowej w wieku 16 lat. Pływał z Arktycznymi Konwojami, poziom odwagi i trudności, których, jak sądzę, żaden z nas nie jest w stanie sobie dziś w pełni wyobrazić.

Pokolenie Oscara przeszło przez próbę zupełnie innego rodzaju. On i jego przyjaciele dopiero zaczynali szkołę średnią, gdy nadszedł lockdown. Zostali pozbawieni normalnego życia przez przerażającą pandemię, której nikt jeszcze nie rozumiał. Dopiero teraz odkrywamy prawdziwy koszt dla zdrowia psychicznego pokolenia.

Dalsze rozpieszczanie dzieci i wzbudzanie w nich strachu przed życiem poza ich sypialnią to najgorsza rzecz, jaką możemy zrobić.

W piątek producent telewizyjny zaprosił mnie do dyskusji na temat tego, czy 16-latkom powinno się pozwalać na uczestnictwo w festiwalach muzycznych, takich jak Glastonbury, bez nadzoru. Pomysł, że ktokolwiek powinien zadać to pytanie, jest szaleństwem.

Mimo to Sir Keir Starmer zobowiązał się dać 16-latkom prawo głosu. Jak mamy im zaufać, że wybiorą rząd, jeśli nie ufamy im, że pójdą na koncert pop? Każdy młody człowiek jest inny, ale jedno jest pewne – niebezpieczeństwo tkwi w niedocenianiu ich, a nie w uwalnianiu.

Rzecznik RBK&C powiedział: „Ochrona dzieci jest absolutnym priorytetem. Podchodzimy do każdego zgłoszenia bardzo poważnie i mamy ustawową odpowiedzialność za dzieci poniżej 18 roku życia”.

Kirstie Allsopp nie otrzymała wynagrodzenia za ten artykuł ani za żadne informacje związane z tą historią.



Source link