Home Aktualności Recenzja „Czarnej Barbie”: problemy związane z reprezentacją korporacji

Recenzja „Czarnej Barbie”: problemy związane z reprezentacją korporacji

44
0


Pod wieloma względami premiera „Czarnej Barbie: dokumentu” była nieunikniona. Kilka miesięcy późniejlalka Barbie” jest wyświetlany w kinach i topi umysł ze strony białych feministek z całego świata badanie przełomowych ścieżek czarnych lalek na marginesie filmu wydaje się mało uzasadnione.

Dzieje się tak częściowo dlatego, że popkultura od lat znajduje się w fazie „reprezentacji”, gdzie na przykład film potwierdzający istnienie czerni w stereotypowo białej przestrzeni, takiej jak Barbie, jest czasami postrzegany jako jej niezbędny. Ale czy „Czarna Barbie” jest dobra? Czasami wydaje się, że to nie jest tak ważne, jak to, co faktycznie się wydarzyło.

„Czarna Barbie” autorstwa scenarzystki i reżyserki Laguerii Davis opowiada historię powstania lalki, częściowo na podstawie świadectw Czarnych kobiet, które pomogły w jej powstaniu. Jedną z takich kobiet była ciotka reżysera: Beulah Mae Mitchell, która w 1955 roku była jedną z pierwszych i jedynych czarnoskórych pracowników firmy Mattel zatrudnionych jako tester zabawek.

Ten czuły i osobisty duch jest sercem filmu dokumentalnego, w którym Davis jest także jedną z postaci. Poprzez narrację lektorską mówi widzom, że jest przeciwna lalce, a może dokładniej: sceptyczna lalka Barbie, która początkowo nie mogła zrozumieć, dlaczego tak wiele osób, zwłaszcza czarnoskórych kobiet, takich jak jej ciotka, do dziś jest zakochanych w tej zabawce. .

Większość „Czarnej Barbie” – a dokładnie cała pierwsza godzina z 90 minut – wyjaśnia to poprzez długą narrację dotyczącą reprezentacji. Przed 1980 rokiem wszystkie lalki Barbie były białe. Dopiero w 1978 roku, gdy firma Mattel zatrudniła swoją pierwszą czarną projektantkę – Kitty Black Perkins, z którą udzielany jest wywiad w filmie dokumentalnym – poważnie rozważono rzeczywistość Czarnej Barbie.

Wcześniej była to po prostu coś, co Mitchell i kilka innych osób proponowali białemu, niezobowiązującemu zespołowi Mattela. Z Perkinsem na czele narodziła się Czarna Barbie. Później pokolenie czarnych dziewcząt – choć może zabrzmi to banalnie, choć odzwierciedla wiele uczuć powtórzonych w „Czarnej Barbie” – zaczęło widzieć w tych lalkach swoje odbicie.

Mistrzyni projektantki mody Kitty Black Perkins prezentuje dwie swoje kreacje dla lalek Barbie w biurze Mattel w 1991 roku.

Los Angeles Times na podstawie Getty Images

„Nadanie tej lalce imienia Barbie oznacza powiedzenie światu, że Black też jest piękny” – mówi w filmie aktor Ashley Blaine Featherson.

Była Miss Czarnej Kalifornii Isis Mckenzie Johnson rozmyślała emocjonalnie o tym, jakie znaczenie miała dla niej lalka: „Podczas oglądania telewizji nie było nic, z czym mogłabym się utożsamić, z czym mogłabym utożsamić się ze sobą i znaleźć wyjście z rzeczywistości, która mnie przytłaczała z powodu sposób w jaki wyglądałem. ”

Monica L. Bailey, koordynatorka społeczności i gawędziarka, pamięta, jak nałożyła olejek do włosów swojej białej lalce Barbie i pomalowała oczy na brązowo, aby skojarzyć go z nią. „Posiadanie tego jako standardu sprawiło, że ja i inne czarne dziewczyny poczułyśmy się nieodpowiednie” – powiedziała. „Muszę być nimi”.

Kiedy powiedziała dalej, zaczęła płakać: „Pamiętam tylko, że nie czułam się piękna ze względu na fakturę mojej skóry i włosów, a przebywanie w towarzystwie ludzi, którzy nie wyglądali jak ja, mnie nie akceptowali. To było bardzo trudne.”

W „Czarnej Barbie” jest kilka takich momentów, które świetnie oddają wpływ lalki, szczególnie na czarne dziewczynki. Ale jednocześnie sprawia wrażenie ciężkiej i tak naprawdę nie podważa narracji ani nie wykracza poza to, czego można się spodziewać po takiej historii.

Ponadto wśród innych osób, z którymi przeprowadzono wywiady, pojawiały się także frazesy na temat Czarnej Barbie, takie jak „pozwala to czarnym dziewczynom być głównymi bohaterkami historii” – to zdanie Patricii A. Turner, profesor na Wydziale Studiów Afroamerykańskich na Uniwersytecie im. Kalifornia, Los Angeles.

Albo notatka o białej Barbie od Shondy Rhimes, producentki wykonawczej filmu: „Kiedy przeżyłeś całe życie i nigdy nie widziałeś niczego stworzonego na swoje podobieństwo, wyrządzono krzywdę”.

Osiągnięcia Ibtihaj Muhammad (na zdjęciu) i innych czarnoskórych kobiet, które były pierwsze w swoich dziedzinach, porównano do historii Czarnej Barbie w dokumencie Davisa.

Osiągnięcia Ibtihaj Muhammad (na zdjęciu) i innych czarnoskórych kobiet, które były pierwsze w swoich dziedzinach, porównano do historii Czarnej Barbie w dokumencie Davisa.

„Czarna Barbie” zawiera także wywiady z różnymi czarnymi kobietami, które jako pierwsze ujawniły się, a teraz mają lalki Barbie wzorowane na nich. Ich osiągnięcia można jednak porównać do istnienia zabawek.

Wśród nich jest Misty Copeland, pierwsza czarnoskóra kobieta, która została główną tancerką American Ballet Theatre; Ibtihaj Muhammad, pierwsza kobieta, która założyła hidżab podczas startów w reprezentacji USA na igrzyskach olimpijskich; oraz Rhimes, pierwsza kobieta, która stworzyła trzy hitowe programy po ponad 100 odcinków każdy.

Pozorna próba Davisa, aby uczcić pierwszą chwilę, choć równie banalna jak niektóre początkowe momenty filmu, oddaje istotę sprawy. Jednak „Czarna Barbie” w swoim ostatnim akcie przedstawia znacznie bardziej przekonujące stwierdzenie, gdy film bada rzeczywisty wpływ Barbie na dzisiejsze zróżnicowane rasowo dzieci, ostatecznie podważając tę ​​niegdyś konwencjonalną historię.

„Nie sądzę, że Barbie zrobi coś, czego ty jeszcze nie zrobiłaś” – powiedział Antwann Michael Simpkins, kandydat na filozofię na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. „I to leży po stronie rodziców, ale także po stronie Mattela. Nie chcę obciążać Barbie pracą, którą jako społeczeństwo powinniśmy wykonać, aby ją zdemontować”.

Simpkins stwierdziła ponadto, że ani Barbie, ani Mattel nie powinny ponosić wyłącznej odpowiedzialności za potwierdzanie poczucia własnej wartości i tożsamości dzieci.

„Ostatecznym celem różnorodności, równości i włączenia społecznego jest rozbicie instytucji, struktur przemocy, marionetek przemocy i marionetkowych światów, które istnieją dzięki długotrwałemu dziedzictwu kolonializmu” – dodał Simpkins. „Dopóki nie wykonamy tej pracy, po prostu bawimy się sami ze sobą”.

To tak mocny moment, że dokument właściwie całkowicie przechodzi do następnej sceny. Ale na szczęście nie odbiega to od rzeczywistych rozmów w klasie i w prawdziwym świecie, dzięki czemu ostatnie pół godziny „Czarnej Barbie” jest najbardziej satysfakcjonujące.

Dwoje czarnych dzieci pcha białą lalkę w zabawkowym wózku po chodniku w dzielnicy Walnut Hills w Cincinnati w stanie Ohio, rok 1921.
Dwoje czarnych dzieci pcha białą lalkę w zabawkowym wózku po chodniku w dzielnicy Walnut Hills w Cincinnati w stanie Ohio, rok 1921.

Centrum Muzeum Cincinnati za pośrednictwem Getty Images

Dzieje się tak dlatego, że robi to, na co większość filmów nie ma odwagi: bada ograniczenia i często daremność reprezentacji, a także niektóre towarzyszące jej dialogi.

Na przykład „Czarna Barbie” na nowo odkrywa „manekinowy test” z lat czterdziestych XX wieku, kiedy dwóch psychologów pokazało dzieciom czarną i białą lalkę – identycznych pod każdym względem z wyjątkiem koloru skóry – i zapytało, którą z nich wolą. Z wyników często wynika, że ​​dzieci ze wszystkich ras są uwarunkowane do postrzegania białych lalek jako lepszych.

Oprócz pouczającego spotkania badaczy i pedagogów, prowadzonego przez Amirah Saafir, profesor badań nad dziećmi i młodzieżą, „Czarna Barbie” podąża śladami ekspertki ds. relacji Jesziwy Davis, licencjonowanej terapeutki małżeńskiej i rodzinnej, która powiela testy współczesnych lalki. Tym razem użył lalek reprezentujących różne rasy i płci.

Wnioski nie różnią się zbytnio od tych z lat 40. XX wieku.

W pewnym momencie filmu czarny chłopiec, zapytany o to, która jest najładniejsza, wskazuje białe lalki Barbie, podczas gdy kilka czarnych dziewcząt uważa kilka czarnych Barbie za piękne i jest dumnych z faktu, że podkreślają własne piękno. Jednak na pytanie, która Barbie jest prawdziwą Barbie, wszystkie wskazywały na białą lalkę.

To zaskakujące odzwierciedlenie tego, jak daleko jeszcze nie zaszliśmy, chociaż przez pierwszą godzinę filmu trudno sądzić, że jest inaczej. A może reprezentacja jest bardziej względna. Na przykład aktor Gabourey Sidibe potępił wygląd oryginalnej Czarnej Barbie za „jasną karnację”, podczas gdy inni zwracali uwagę na brak załamań w jej afro.

„Bardziej podoba mi się ten kolor” – stwierdziła otwarcie Perkins zapytana o odcień skóry Barbie.

Od lewej do prawej: wywiad z pionierkami firmy Mattel, Stacey McBride-Irby, Perkins i Beulah Mae Mitchell "Czarna Barbie"

Od lewej do prawej: pionierki firmy Mattel, Stacey McBride-Irby, Perkins i Beulah Mae Mitchell, wywiad w „Czarnej Barbie”

Narodziny Czarnej Barbie pokazały, że zmiany w świecie zabawek są możliwe. Ale jaki wpływ ma to na realny świat, szczególnie dzisiaj, gdy dzieci, jak podkreślono w innej scenie „Czarnej Barbie”, stają się coraz bardziej wnikliwe w wyborze obrazów, które chcą oglądać?

Nie chodzi tylko o istnienie produktu, rosnącą popularność zabawki czy nawet miliardy dolarów, które generuje. Chodzi o to, co dzieci myślą o sobie, wykraczające poza możliwość zabawy lalkami, które mogą wyglądać jak one. Chociaż ich pewność siebie w stosunku do zabawki była niepewna, sukces Mattela, wciąż w większości białego i męskiego, był w zasadzie zawsze pewny.

Tak naprawdę, kilka lat po tym, jak Perkins i jej następczyni, Stacey McBride-Irby, opuścili firmę Mattel, projektantem Czarnej Barbie został biały mężczyzna imieniem Bill Greening. Na szczęście „Czarna Barbie” nie waha się zadać pytania, dlaczego tak się dzieje, m.in. w wywiadach z Greeningiem i innymi osobami z firmy Mattel, którzy chwalili to, jak daleko zaszła lalka, od czasu do czasu odrzucając uzasadnioną krytykę.

(Niezręcznie wydaje się, że Mattel wypowiada się na temat kwestii poruszonych w dokumencie, ponieważ w dopisku do filmu znajduje się stwierdzenie przytaczające przykłady postępu. Obejmuje to firmową inicjatywę Future Leaders Innovating Play, która zapewnia możliwości stażu czarnym studentom w całym kraju. jasne jest również, że trzech uczestników programu zostało zatrudnionych na pełen etat.)

Podobnie jak w przypadku zeszłorocznej „Barbie” pytanie brzmi, czy skomercjalizowana reprezentacja wystarczy, aby zadowolić społeczności znajdujące się w niekorzystnej sytuacji, czy też w pierwszej kolejności wykonamy prawdziwą pracę, niszcząc warunki społeczne, edukacyjne i rodzinne, które wpływają na poczucie własnej wartości. młody.

O reprezentacji możemy mówić w kontekście dzieł sztuki, które konsumujemy, lub zabawek, którymi chętnie bawimy się przez cały dzień – i to już mamy dogłębnie. Ale poza zarabianiem większych pieniędzy dla białych korporacji, często odnosimy wrażenie, że zapożyczając słowa Simpkinsa z „Czarnej Barbie”, po prostu bawimy się sobą.

„Czarna Barbie: dokument” pojawi się na platformie Netflix w środę, 19 czerwca.