Home Aktualności Spraw, aby zakłady sportowe znów stały się tabu

Spraw, aby zakłady sportowe znów stały się tabu

26
0


W trakcie meczu koszykówki, który właśnie się rozpoczął, mój znajomy poprosił o przerwę. Pobiegł na linię boczną, wskoczył na trybuny i wyciągnął telefon. Przewijając ekran, krzyknął wynik końcowy meczu futbolowego Cleveland Browns do grupy głównie studentów, którzy — ku mojemu zdziwieniu — nie wydawali się być przejęci faktem, że mecz został przerwany.

Z ekscytacją poinformował nas, że wygrał zakład na trzy mecze w DraftKings. Po meczu przeprowadziłem ankietę wśród dwunastoosobowej drużyny i siedmiu z nich (wszyscy bezrobotni) powiedziało mi, że regularnie obstawiają zakłady sportowe. Każdy długoletni fan zauważył, że coś tu jest nie tak.

Kilka lat temu pisałem dla Język jakobiński o Robinhoodzie i ogromny wzrost liczby inwestorów detalicznych na giełdzie: amatorzy są zachęcani do handlu dziennego bez żadnych zabezpieczeń i w tym procesie są oszukiwani przez pośredników. Podczas gdy frustrujące jest, gdy ludzie tracą swoje oszczędności na podejrzanych kontraktach opcyjnych w 2020 r., obawiam się, że trwalszy, a zatem większy, transfer bogactwa napędza wzrost zakładów sportowych. Ma on również kilku zaskakujących beneficjentów: władze stanowe i lokalne.

Tylko w kwietniu obstawiający zakłady sportowe w Karolinie Północnej stracił 110 milionów dolarów; stan zebrał 20 milionów dolarów podatków od zakładów. Od 2020 do 2022 r. mieszkańcy Illinois stracił łącznie 812 milionów dolarów na zakłady sportowe. Państwo zarobiło na tym 122 miliony dolarów. Właściciele, gubernatorzy i prezesi zakładów bukmacherskich utworzyli teraz tajny sojusz, który przynosi korzyści sobie nawzajem w rozwijaniu tego rynku.

Stało się to po ważnym punkcie zwrotnym. W 2018 r. Sąd Najwyższy unieważnił ustawę Professional and Amateur Sports Protection Act z 1992 r. (PASPA), otwierając wrota dla stanów, aby zalegalizować zakłady sportowe. W krótkim czasie trzydzieści osiem stanów uchwaliło prawa zezwalające na jedną lub więcej form zakładów sportowych. Bez większego wyjaśnienia ligi sportowe i ich media — które przez dziesięciolecia walczyły zaciekle, w sądzie i poza nim, aby chronić PASPA i uczciwość zawodów — są w konflikcie w tej ważnej kwestii etycznej.

Obecnie sam sport przeszedł niemal całkowitą kasynoizację. Wystarczy włączyć ESPN lub Fox Sports, a usłyszysz prezentera omawiającego spready, „kursy Vegas” i ustalającego punkty. Leksykon dzisiejszych rozmów sportowych niewiele przypomina ten sprzed dekady.

Podobnie jak debata Robinhood, która również dotyczyła sprzecznych twierdzeń o agencji i wyzysku, moglibyśmy wierzyć, że każdy powinien mieć swobodę wyrzucania pieniędzy przez okno samochodu lub obstawiania ich w grze, jeśli tak zdecyduje. Ale nie chodzi o wyrzucanie pieniędzy. Chodzi o system „ja wygrywam, ty przegrywasz”, w którym wmawia się nam, że mamy szansę. Chodzi o nasz rząd wspierający uzależniający i drapieżny system podatkowy skierowany do bezbronnych młodych mężczyzn i mówiący nam, że chodzi o ich „doświadczenie fana”.

Prowizja dla inwestorów rynkowych to to samo, co „vigorish” dla obstawiających zakłady sportowe. Skrót od „vigorish” oznacza procent, jaki bukmacher pobiera z góry, aby ustalić rynek; obstawiający po obu stronach płacą dodatkową opłatę, około 5–10 procent, jeśli masz szczęście. W ten sposób zasadniczo zniwelowali potencjał zysku drugiej strony w trakcie stałego zakładu. To samo dotyczy Robinhood: nieujawniona opłata w wysokości 10 USD za każde zainwestowane 100 USD sparaliżowała to, co mogłoby być dochodowym rokiem dla detalicznego tradera; a gdyby ich przyjaciel zajął drugą stronę i sprzedał akcje na krótko, ich straty zostałyby pomnożone przez prowizje. Zakłady sportowe nie są inne.

Ponadto, podobnie jak w przypadku zachęcającego handlu opcjami w pierwszych latach pandemii COVID-19, również obstawiający zakłady sportowe padają ofiarą ciemnych zaułków. rynki instrumentów pochodnych i kontraktów terminowych. Do połowy wszystkich zakładów sportowych dzisiaj nie są zakładami typu „wybierz zwycięzcę”, ale raczej labirynt parlay i losowe rekwizyty które wymagają niskich kosztów wejścia — jak kontrakt opcyjny — i przynoszą nieproporcjonalnie duże wypłaty, gdy się udają. Jeden problem: prawie nigdy nie działają. To przeciętny entuzjasta kontra algorytmy sztucznej inteligencji wielomiliardowych firm: rezultatem jest pustynia pełna przegranych (w jednym badaniu91 procent wszystkich zysków trafiło do zaledwie 1,3 procent graczy, którzy czuli się „bardzo blisko” wygranej po pierwszym lub drugim etapie swojego zakładu parlay.

Podsumowując tę ​​kwestię krótką prawdą: książki wygrywają nawet wtedy, gdy przegrywają, a my przegrywamy nawet wtedy, gdy wygrywamy.

Dlaczego więc nasi wybrani urzędnicy prowadzą nas w tę dystopijną przyszłość fanów, w której aplikacje do gier hazardowych na smartfony są kluczowym elementem widowni? I jaką rolę powinna lub mogłaby odgrywać socjalistyczna polityka w walce o definansację sportu i fanów?

Oprócz rosnących w siłę monopoli, takich jak DraftKings i FanDuel, które zabierają nam pieniądze z drzew, mniej omawianymi zwycięzcami są władze stanowe i lokalne.

Weźmy Illinois, typowy stan Środkowego Zachodu, który przyjął świat zakładów sportowych. Illinois, jak wielokrotnie mówili jego mieszkańcy, ma problemy finansowe: tsunami zobowiązań emerytalnych i najbardziej zmęczoną podatkami populację w kraju. Z jednymi z najwyższych dochodów w kraju, podatek od nieruchomościIndonezyjski: podatek od gazuI podatek od sprzedażySystem emerytalny kraju jest nadal finansowany tylko w około 50 procentach.

Zakłady sportowe również zyskują na popularności. Jaki lepszy sposób na narażenie określonej populacji na ekstremalne opodatkowanie niż zamaskowanie tego jako dodatkowej wolności? Wybrani urzędnicy w Illinois i gdzie indziej w końcu znaleźli sposób na zwiększenie dochodów podatkowych, a jednocześnie zwiększenie swojej wybieralności.

Teraz, gdy zaczynają napływać zawrotne liczby zakładów, Illinois niedawno postanowiło ostro potraktować przepisy. W zeszłym miesiącu gubernator JB Pritzker podpisał ustawę, która podwoiła stawkę podatkową stanu na DraftKings i FanDuel, między innymi — od 15 do 40 procent.

Pritzker i inni twierdzą, że nowy podatek wygeneruje setki milionów dolarów dochodu dla stanu. Stan chwali się, że pieniądze, które teraz napływają, i przyszłe przychody z zakładów, zostaną skierowane do edukacja publiczna i popularne projekty infrastrukturalneW porządku.

Jednak to przeciętny gracz ucierpi z powodu nowego podatku, a nie DraftKings czy FanDuel. Nazwijmy ten proces „podatkowaniem skapywania”. Wbrew mitowi ekonomii skapywania, ten mechanizm faktycznie działa. Nawet przed podpisaniem ustawy, DraftKings i FanDuel wydał ostrzeżenie dla rząduw istocie obiecując jeszcze większą manipulację spreadem dla mieszkańców Illinois, podnosząc im opłaty i oferując mniej atrakcyjne możliwości.

Trudno sobie wyobrazić, że potencjalne korzyści, jakie przyniesie ten nowy podatek, uzasadniają wciąganie milionów ludzi w zorganizowane wymuszenia.

Gdzie to nas zostawia? W ostatnich latach napisano wiele o kryzysie wśród mężczyzn lub o mężczyznach. Badanie z University of California w Los Angeles, odkryli, że „młodzi mężczyźni z obszarów o niskich dochodach” doświadczają największego stresu finansowego z powodu legalizacji zakładów sportowych online: niższe wyniki kredytowe, więcej bankructw i więcej niespłaconych kredytów samochodowych dla tych, którzy są już najbardziej narażeni. Dane dotyczące tych konsekwencji są wciąż świeże, ale można sobie wyobrazić szereg powiązanych z nimi dalszych konsekwencji społecznych: wyższe wskaźniki rozwodów, alkoholizm, brak aktywności ekonomicznej oraz uogólniony niepokój i depresja, aby wymienić tylko kilka.

W erze liberalizmu, który jest całkowicie normalny w odniesieniu do wielu wcześniej tabuizowanych tematów, lewica czasami musi gdzieś wyznaczyć granicę moralną. Spojrzenie z góry na hazard wydaje się dobrym punktem wyjścia.

A na dodatek do społeczno-finansowych stawek, jak sądzę, tracimy możliwość siadania i oglądania sportu; i to też jest ważne. Obserwacja jest teraz uwikłana w losowe obliczenia, szybkie kliknięcia i skwantyfikowane doświadczenia sportowe. Ma być zabawna, „ulepszona” i apolityczna. Jeśli tak będzie dalej, musimy przynajmniej uznać głupotę tego ostatniego twierdzenia.

Sport, z perspektywy zarówno sportowców, jak i widzów, jest finansowany na wiele niepotrzebnych i poniżających sposobów. Pomimo tradycyjnego marksistowskiego zarzutu, że sport odtwarza społeczny porządek hierarchii i nierówności, nie jest to koniecznie endemiczne dla gry. Nawet stopień zmiany w doświadczeniu ma znaczenie.

W zakresie, w jakim lewica wzywa do pełniejszej definansizacji sportu, zarówno zawodowego, jak i innego, zakazanie lub przynajmniej ograniczenie zakładów sportowych znajduje się wysoko na krótkiej liście możliwych celów na przyszłość. Inne mogą obejmować własność drużyn przez zawodników i kibiców (patrz: Tim Green Bay Packers), cofnąć status kartelu tym ligomIndonezyjski: harmonogram przyjazny sportowcomI ubezpieczenie zdrowotne na całe życie.

Czy nie ma obecnie zorganizowanego ruchu na rzecz zdecentralizowanych platform typu open source, na których znajomi mogą obstawiać zakłady online, nie przyczyniając się do wzrostu korporacyjnych monopoli i nie działając jako pionki w rządowych systemach podatkowych?

Nie mogę powiedzieć, że jestem pełen nadziei. Sprzeciw wobec zakładów sportowych nie jest kwestią dochodową; ale z drugiej strony, zaledwie kilka dekad temu większość Amerykanów sprzeciwiała się ich legalizacji. Zanim stanie się to kwestią polityczną przynoszącą zyski, zakłady i ich alternatywy muszą zostać wyjaśnione.

Coraz więcej przedstawicieli generacji Z i millenialsów odrzuca kulturę smartfonów i próbuje odtworzyć romantyczne relacje z życiem przypominającym lata 90. Możemy dostrzec w tym wartość również z perspektywy kibica sportowego. Co jest złego w oglądaniu meczu ze znajomymi, obstawianiu pięciu punktów, kilku pompek lub złej fryzury, kto wygra — i cieszeniu się występem?