Transpłciowi Amerykanie przygotowują się na ataki ze strony Białego Domu i ich własnych dzielnic po wtorkowym zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA w następstwie kampanii prezydenckiej promującej retorykę antytranspłciową.
Trump wielokrotnie podawał w przemówieniach fałszywe twierdzenia na temat osób transpłciowych, podczas gdy w ramach jego kampanii prezydenckiej wydano miliony na reklamy kampanii zawierające komunikaty skierowane przeciwko transpłciom, mimo że osoby transpłciowe stanowią mniej niż jeden procent populacji USA.
„Nie da się tego osłodzić. Wykorzystuję na czatach i w wiadomościach wysyłanych do mojej skrzynki odbiorczej osoby, które chciały to wszystko zakończyć” – powiedziała CBC News w środę Erin Reed, dziennikarka i działaczka na rzecz praw osób transpłciowych z Maryland.
„Niebezpieczeństwo jest realne. Ich uczucia są uzasadnione i właśnie z tym mamy teraz do czynienia”.
Program polityczny Trumpa obejmuje zakaz udziału transpłciowych kobiet w sporcie i zakończenie federalnego finansowania opieki afirmującej płeć.
W przemówieniach i wywiadach powtarzał m.in. fałszywe historie o dzieciach poddawanych w szkole operacjom zmiany płci bez zgody rodziców inne wprowadzające w błąd twierdzenia.
Poinformowała PBS że od 7 do 20 października kampania Trumpa i grupy popierające Trumpa wydały szacunkowo 95 milionów dolarów na reklamy, z czego 41 procent było skierowanych do osób transpłciowych.
Niezależny kolektyw dziennikarski Szacowany bastion kampania Trumpa i inne wspierające ją grupy wydały aż do 40 milionów dolarów na reklamy antytranspłciowe w ciągu pięciu tygodni pod koniec kampanii.
Bulwark odkrył, że sama kampania Trumpa wydała o ponad połowę mniej na reklamy dotyczące imigracji i mniej niż jedną piątą na reklamy dotyczące gospodarki.
W jednej z takich reklam twierdzono, że kandydatka Demokratów Kamala Harris wspiera „biologicznych mężczyzn” rywalizujących z dziewczętami w sporcie i umieściła zdjęcie Harrisa obok zdjęcia osoby z wąsami i łysą głową, ubranej w czerwoną sukienkę i szminkę. „Kamala jest dla nich. Prezydent Trump jest dla ciebie” – brzmiał slogan na końcu tej i innych podobnych reklam.
„Błękitne stany” nie będą już bezpieczne: aktywista
Reed twierdzi, że osoby transpłciowe mieszkające w stanach rządzonych przez Demokratów mogły żyć „względnie spokojnie i swobodnie” przez ostatnie kilka lat, mimo że w stanach ustawodawczych republikańskich uchwalane były ustawy antytranspłciowe w związku ze wzrostem retoryki skierowanej przeciwko osobom trans.
Nie spodziewa się, że ten spokój będzie trwał znacznie dłużej.
„Wszystko, co widziałem w najbardziej czerwonych legislaturach stanowych, spodziewam się zobaczyć co najmniej na szczeblu federalnym” – powiedział Reed. „Spodziewam się, że Trump prawdopodobnie wykorzysta swoje biuro do atakowania osób transpłciowych w niebieskich stanach”.
The ACLU śledziło Tylko podczas tegorocznej sesji legislacyjnej w całych Stanach Zjednoczonych przyjęto 531 ustaw anty-LGBTQ, w tym ograniczenia dotyczące opieki afirmującej płeć i zmiany zaimków w szkołach. Reed spodziewa się, że Trump skupi się na młodzieży transpłciowej w szkołach, zakończy lub utrudni dostęp do opieki medycznej osobom transpłciowym w każdym wieku oraz zakończy zmiany w oznaczeniach płci w paszporcie.
Mimo to nie wydaje się, aby publiczne ataki spotkały się z reakcją dużej liczby wyborców.
W październikowym badaniu przez grupę badawczą mediów Data for Progresswiększość respondentów, w tym 41 procent Republikanów, stwierdziła, że republikańscy kandydaci używający w swoich kampaniach retoryki skierowanej przeciwko 2SLGBTQ są „smutni i haniebni”. Większość respondentów, w tym 45 procent Republikanów, stwierdziła, że chce mniej regulacji rządowych dotyczących życia osób trans, w tym ich opieki zdrowotnej.
A ankieta z września wykazał, że prawa osób transpłciowych zajmują ostatnie miejsce wśród 22 kluczowych kwestii wpływających na wyborców.
Według grupy badawczej LGBTQ The Williams Institute osoby transpłciowe stanowią 0,5 procent dorosłej populacji USA i 1,4 procent amerykańskich nastolatków w wieku od 13 do 17 lat.
„Nie sądzę, żeby to (przesłanie skierowane przeciwko osobom trans) było organiczne. Nie sądzę, że pochodziło to od naszych rówieśników, sąsiadów, ludzi, z którymi rozmawiamy” – stwierdziła Reed. „Po prostu myślę, że to jest kampania nienawiści i ludzie dali się w nią wciągnąć”.
Transamerykanie już spotykają się z większą dyskryminacją: adwokat
Rodrigo Heng-Lehtinen, dyrektor wykonawczy nowojorskiej grupy Advocates for Trans Equality, twierdzi, że podobnie oczekuje, że administracja Trumpa „uzbroi każdą część federalnej władzy wykonawczej” przeciwko społeczności trans.
Powiedział, że retoryka stworzyła już „atmosferę wrogości” i słyszał od osób transpłciowych w całych Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w stanach wahadłowych, gdzie reklamy przedstawiające ataki były widoczne, a które na co dzień spotykają się z większymi prześladowaniami i dyskryminacją i we własnych dzielnicach.
Heng-Lehtinen zauważa, że obok ataków retorycznych nasilają się również ataki fizyczne, o czym świadczy: gwałtowny wzrost liczby przestępstw z nienawiści po wyborach Trumpa w 2016 r. Ogólnie rzecz biorąc, dane FBI pokazują, że przestępstwa z nienawiści motywowane tożsamością płciową i orientacją seksualną miały miejsce na wzroście w USA co najmniej od 2021 r.
„To nie przypadek, że kiedy przywódca kraju wysyła sygnał, że niektórych członków naszego społeczeństwa nie uważa się za wartościowych, otwiera to drzwi komuś, kto ma w sercu nienawiść, aby to zrobił” – powiedział. .
Jednak Heng-Lehtinin powiedziała, że wybór demokratycznej senator ze stanu Delaware Sarah McBride na pierwszą osobę jawnie transpłciową wybraną do Kongresu dał promyk nadziei, którą można utrzymać po wieczorze wyborczym.
Powiedział, że społeczność trans jest gotowa przeciwstawić się wszystkiemu, co nadejdzie w ciągu najbliższych czterech lat.
„Zrobimy, co do nas należy” – powiedział. „Osoby transpłciowe, wiemy, jak walczyć. Dlatego będziemy przygotowywać się do nowego rozdziału naszego oporu”.