Home Biznes Dlaczego Frances rezygnuje z HSBC… po 56 LATach

Dlaczego Frances rezygnuje z HSBC… po 56 LATach

7
0


Emerytowana para Ray i Frances Dykstra emanuje lojalnością. Są małżeństwem od 48 lat i spędzili razem życie w wiosce Warboys w Cambridgeshire.

Aż do przejścia na emeryturę Ray był oddanym pracownikiem kolei brytyjskiej, zaczynając od stanowiska urzędnika, gdy pociągi parowe wciąż kursowały, aż do stanowiska kierowniczego. Czterdzieści trzy lata służby.

Dykstrowie, podobnie jak wiele starszych osób, są również lojalni, jeśli chodzi o swoje finanse. Przez całe małżeństwo korzystali z usług bankowych w HSBC (w dawnym Midland) i nigdy nie mieli ochoty się wyprowadzać.

Problemy z bankowością: małżeństwo na emeryturze Ray i Frances Dykstra

To znaczy do tego miesiąca. „Po raz pierwszy otworzyłam u nich konto, gdy miałam 17 lat” – mówi Frances, która ma obecnie 73 lata.

„Mój ówczesny pracodawca, Pru, przestał płacić pracownikom gotówką i nalegał, abyśmy wszyscy otworzyli konto bankowe. Pojechałem z Midlandem do Cambridge, gdzie pracowałem.

Konto w Midland/HSBC ma od 56 lat, a wspólne konto HSBC z 86-letnim Rayem od 48.

Na początku bank spisał się znakomicie, pomagając parze zabezpieczyć kredyt hipoteczny na dom w Warboys.

„Znaliśmy dość dobrze kierownika oddziału w Huntingdon” – wspomina Frances, „i bardzo zainteresował się naszymi staraniami o zakup domu. Był bardzo pomocny.

Zaledwie trzy lata temu ich lojalność została wystawiona na próbę. Pierwszy raz miał miejsce w lipcu 2021 r., kiedy zamknięto oddział w Huntingdon. Byli rozczarowani, ale pocieszeni faktem, że mogli skorzystać z oddalonego o podobną odległość oddziału HSBC w St Ives.

Jednak niecałe dwa lata później i to zostało zamknięte, co oznaczało, że nie mieli innego wyjścia, jak tylko udać się do Cambridge lub Peterborough w celu załatwienia swoich spraw bankowych – oba wymagały podróży w obie strony na odległość 50 mil.

Lojalność: przez całe małżeństwo Ray i Frances korzystali z usług banku HSBC (w stanie Midland) i nigdy nie chcieli się wyprowadzać

Lojalność: przez całe małżeństwo Ray i Frances korzystali z usług banku HSBC (w stanie Midland) i nigdy nie chcieli się wyprowadzać

„Nie czujemy się pewnie, jeśli chodzi o bankowość internetową” – mówi Frances.

„Nie ufamy temu, dlatego ważny jest pobliski oddział”.

Przez ostatnie 14 miesięcy Dykstrowie walczyli z HSBC. Jednak na początku tego miesiąca zdecydowali, że wystarczy.

Nastąpiło to po tym, jak Ray poszedł do oddziału w Peterborough i odkrył, że był on zamknięty z powodu remontu do przyszłego miesiąca.

Pracownik HSBC siedzący przed oddziałem powiedział mu, aby zamiast tego skorzystał z oddziału w Cambridge.

Kilka dni później, upewniwszy się, że oddział w Cambridge będzie otwarty w sobotę, udał się do miasta i zobaczył informację, że poprzedniego dnia oddział był zamknięty z powodu remontu.

Ponowne otwarcie nastąpi dopiero pod koniec przyszłego miesiąca. Jakby to nie było wystarczająco frustrujące, napisano, że najbliższy HSBC znajduje się teraz w Hitchin w Hertfordshire – 49 mil dalej, ale 56 mil od domu Dykstrów.

To była ostatnia kropla. W następny poniedziałek Ray udał się do oddziału Nationwide w Huntingdon i załatwił przeniesienie ich wspólnego konta na rzecz kasy mieszkaniowej.

Frances, która uwielbia spędzać czas na swojej działce, będzie trzymać własne konto HSBC, choć rzadko z niego korzysta.

Chociaż to dobrze, że HSBC obecnie modernizuje, a nie zamyka oddziały, powinien był dokładniej przemyśleć sposób realizacji swojego programu renowacji.

W zeszłym tygodniu podano, że starano się rozłożyć „odświeżenia” oddziałów, aby uniknąć niedogodności dla klientów. Stwierdzono również, że klienci mogą korzystać z urzędów pocztowych w przypadku codziennych transakcji i pośrednio przeprosił Dykstra.

Faktem pozostaje jednak, że pozostawianie stałych klientów bez lokalnego dostępu do usług bankowych – niezależnie od tego, jak bardzo jest to krótkotrwałe – jest oznaką braku szacunku.

Dykstrowie zasługiwali na coś lepszego.

Partia Pracy idzie we właściwym kierunku, obiecując znacznie więcej węzłów bankowych

Wieloletni działacz na rzecz banków lokalnych, Derek French, odniósł kolejne zwycięstwo w dążeniu do utworzenia centrów bankowych przy naszych głównych ulicach.

Derek, były dyrektor NatWest Bank, założył Kampanię na rzecz Społecznych Usług Bankowych (CCBS) 26 lat temu w obliczu fali zamykania oddziałów – fali nie bardziej brutalnej niż decyzja Barclays o zamknięciu 171 oddziałów jednego dnia w kwietniu 2000 roku.

To Derek jako pierwszy zadzwonił do oddziałów lokalnych, z których mogliby korzystać klienci wszystkich dużych banków.

I choć CCBS został rozwiązany, zanim usłyszano jego wezwanie, w centrach miast, gdzie wszystkie banki zamknęły swoje oddziały, powoli pojawiają się banki lokalne. Jak dotąd 56 jest otwartych, a kolejnych 76 jest w drodze.

Chociaż Derek, obecnie ponad 80-letni, jest zadowolony, że jego pomysł zyskał popularność, uważa, że ​​obecne zasady określające, czy miasto kwalifikuje się do utworzenia węzła, są zbyt restrykcyjne.

Ma całkowitą rację – a to dlatego, że to banki dyktują warunki, na jakich powstają huby. Aby sprostać rachunku, wolą ograniczać liczbę węzłów.

Wzloty i upadki: Partia Pracy może mieć paskudne asy w zanadrzu, jeśli chodzi o opodatkowanie naszych oszczędności i majątku, ale w centrach bankowych kierunek zmian ma szeroki sens

Wzloty i upadki: Partia Pracy może mieć paskudne asy w zanadrzu, jeśli chodzi o opodatkowanie naszych oszczędności i majątku, ale w centrach bankowych kierunek zmian ma szeroki sens

Największym problemem Dereka jest to, że jeśli oddział ogólnokrajowy jest ostatnim „bankiem” w mieście, utworzenie centrum nie jest dozwolone, nawet jeśli towarzystwo budowlane nie oferuje bankowości dla małych przedsiębiorstw.

Oznacza to, że wiele firm działających w oparciu o gotówkę ma trudności z deponowaniem swoich wpływów bez konieczności podróżowania dalej, co jest dużą niedogodnością.

Wygląda na to, że Partia Pracy posłuchała Dereka. Kilka dni temu obiecał wsparcie budowy 350 hubów w ciągu najbliższych pięciu lat – poprzez złagodzenie ograniczeń nałożonych przez banki.

Ponieważ organ regulacyjny będzie pełnił rolę egzekutora, Partia Pracy powstrzyma banki przed odmową utworzenia centrów w miastach – obecnie 84 – gdzie Nationwide jest ostatnim „bankiem”.

Osłabi także warunki, jakie muszą spełnić miasta pozbawione banków, zanim zakwalifikują się do utworzenia węzła – np. posiadanie minimalnej wielkości populacji.

Pod tym pretekstem banki odmówiły udostępnienia miastu Bakewell w Peak District centrum po zamknięciu oddziału w NatWest, które na początku tego roku pozbawiło je dostępu do banku. Niedorzeczna decyzja.

Odwiedziłem to miasto przed zamknięciem NatWest i od razu zobaczyłem, że bank jest integralną częścią układanki lokalnej społeczności.

Partia Pracy może mieć paskudne asy w zanadrzu, jeśli chodzi o opodatkowanie naszych oszczędności i majątku, ale w centrach bankowych kierunek zmian ma szeroki sens.

John nadal jest Browned off

Decyzja o przyznaniu Gordonowi Brownowi towarzysza honorowego podczas uroczystości urodzinowych króla nie została dobrze przyjęta przez wszystkich.

John Benson z Dinas Powys niedaleko Penarth w Glamorgan należy do nieszczęśliwej brygady.

Dzieje się tak dlatego, że uważa Browna za odpowiedzialnego za zrujnowanie jego emerytury oraz tysięcy innych byłych pracowników, gdy pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku stracili oni zarówno pracę, jak i dużą część emerytur.

Arkusz opłat wygląda następująco. Po pierwsze, jako kanclerz w 1997 r. Brown rozpoczął nalot podatkowy na kwotę 5 miliardów funtów rocznie na emerytury oparte na określonych świadczeniach, co zapoczątkowało koniec takich programów.

Po drugie, jako kluczowa postać w rządzie Partii Pracy, on i jego koledzy z ministerstwa nie podjęli natychmiastowych działań, gdy na początku XXI wieku firmy zaczęły podpierać się murem, pozostawiając zakładowe emerytury in situ z aktywami niewystarczającymi do spełnienia wszystkich obietnic.

Dotknięci pracownicy mieli poczucie, że zostali powieszeni do wyschnięcia.

I wreszcie, jako premier nadzorował wprowadzenie nieodpowiedniego „programu pomocy finansowej”, w wyniku którego osobom takim jak John pozostała obniżona emerytura (do końca życia) i niewielka ochrona przed skutkami inflacji.

Dla przypomnienia, John poświęcił 28 lat swojego życia zawodowego producentowi stali ASW, zanim upadł on w 2002 r., pozostawiając po sobie ogromną czarną dziurę w jego funduszu emerytalnym.

„Nigdy nie byłem tak zły” – powiedział mi John w zeszłym tygodniu, nawiązując do honoru pana Browna. Zrozumiale.

Niektóre linki w tym artykule mogą być linkami partnerskimi. Jeśli je klikniesz, możemy otrzymać niewielką prowizję. Pomaga nam to finansować This Is Money i zapewniać swobodę korzystania z niej. Nie piszemy artykułów promujących produkty. Nie pozwalamy, aby jakiekolwiek relacje handlowe wpływały na naszą niezależność redakcyjną.



Source link