Home Biznes Jak nadal można zarabiać pieniądze na nowej największej firmie na świecie: akcje...

Jak nadal można zarabiać pieniądze na nowej największej firmie na świecie: akcje Nvidii wzrosły w ciągu roku o 3477%, ale eksperci twierdzą, że nie jest za późno na inwestycje. Przeczytaj nasz przewodnik

43
0


To historia sukcesu stulecia na giełdzie, która będzie kształtować resztę naszego życia.

Od czasu wejścia na giełdę w przededniu Millennium projektant chipów komputerowych Nvidia nie wiadomo skąd stał się największą firmą na świecie.

Niezwykły kamień milowy minął wczoraj, kiedy cena akcji spółki wzrosła do nowego maksimum, wyprzedzając technologicznego giganta Microsoft, który wycenił pioniera z Doliny Krzemowej na 3,34 biliona dolarów (2,6 biliona funtów).

Aby to ująć w kontekście, wycena giełdowa Nvidii przewyższa obecnie roczną produkcję całej brytyjskiej gospodarki.

To był naprawdę stratosferyczny wzrost.

W lutym Nvidia stała się najszybszą firmą w historii, która przekroczyła 1 bilion dolarów do 2 bilionów dolarów. Co ciekawe, zajęło to zaledwie osiem miesięcy.

Jensen Huang, 61 lat, urodzony na Tajwanie absolwent inżynierii elektrycznej, który wraz z projektantami mikrochipów, Chrisem Malachowskim i Curtisem Priemem, założył firmę Nvidia

Nvidia pierwotnie produkowała chipy komputerowe do oprogramowania do gier wideo, ale od tego czasu rozszerzyła swoje horyzonty, aby zdominować sektor sztucznej inteligencji

Nvidia pierwotnie produkowała chipy komputerowe do oprogramowania do gier wideo, ale od tego czasu rozszerzyła swoje horyzonty, aby zdominować sektor sztucznej inteligencji

Ostatni wzrost oznacza, że ​​cena akcji spółki – której chipy przyspieszyły błyskawiczny rozwój sztucznej inteligencji (AI) – odnotowała wzrost ceny akcji z poniżej 4 dolarów w czerwcu 2019 r. do prawie 136 dolarów obecnie. To niesamowity wzrost o 3477 procent w ciągu pięciu lat.

Czy brytyjscy inwestorzy nadal mogą czerpać zyski z akcji Nvidii, czy też przegapiłeś tę okazję, jeśli jeszcze ich nie posiadasz?

Eksperci twierdzą, że dobrych zysków może być więcej – choć akcje nie są dla osób o słabych nerwach.

„Od jakiegoś czasu myśleliśmy, że Nvidia stanie się najcenniejszą firmą na świecie” – mówi Stephen Yiu, który zarządza funduszem Blue Whale Growth Fund o wartości 1,1 miliarda funtów.

„Wyprzedzając Microsoft, osiągnął on ten niezwykły kamień milowy”.

Yiu włożył pieniądze w gębę i zarobił „ponad 100 milionów funtów”, wspierając pioniera sztucznej inteligencji w ciągu zaledwie trzech lat.

Jednak najnowszy krok firmy zaskoczył nawet jego.

Niedawno pomyślał, że Nvidia może potrzebować kolejnych dwóch lat, zanim stanie się największą firmą na świecie… zajęło to nieco ponad dwa tygodnie.

Czy zatem niesamowita passa Nvidii może być kontynuowana? Po pierwsze, Yiu jest szczęśliwy, że może utrzymać tę pozycję jako największy pojedynczy holding swojego funduszu.

Twierdzi, że inwestorzy w dalszym ciągu zbytnio skupiają się na mikrochipach, pomijając znaczenie oprogramowania Nvidii, w przypadku którego jego zdaniem wzrost sprzedaży prawdopodobnie będzie szybszy w ciągu następnej dekady.

Eksperci byli zajęci podwyższaniem swoich cen docelowych w związku z ostatnim wzrostem udziałów Nvidii.

Analityk Rosenblatt Securities, Hans Mosesmann, uważa, że ​​akcje mogą osiągnąć 200 dolarów, co oznacza, że ​​wartość Nvidii oscyluje wokół 5 bilionów dolarów.

Twierdzi, że inwestorzy w dalszym ciągu zbytnio skupiają się na mikrochipach, pomijając znaczenie oprogramowania Nvidii, w przypadku którego jego zdaniem wzrost sprzedaży prawdopodobnie będzie szybszy w ciągu następnej dekady.

Cathie Wood z Ark Invest i zwolenniczka Nvidii uważa, że ​​do 2030 roku rynek oprogramowania AI może być wart 13 bilionów dolarów.

Wood słynęła ze sprzedaży udziałów w firmie Nvidia w zeszłym roku. Szacuje się, że decyzja ta kosztowała jej flagowy fundusz technologiczny aż do 800 milionów dolarów potencjalnych zysków.

Cathie Wood z Ark Invest i zwolenniczka Nvidii uważa, że ​​do 2030 roku rynek oprogramowania AI może być wart 13 bilionów dolarów.

Wood słynęła ze sprzedaży udziałów w firmie Nvidia w zeszłym roku. Szacuje się, że decyzja ta kosztowała jej flagowy fundusz technologiczny aż do 800 milionów dolarów potencjalnych zysków.

„Policzenie kolejnych czterech największych firm na świecie jako klientów – Apple, Alphabet, Amazon i Microsoft – z pewnością oznacza, że ​​firma oferuje wiodący na świecie produkt, którego nie można zignorować” – dodaje.

Chociaż akcje Nvidii nie wyglądają obecnie na absurdalnie przewartościowane, „nie mogą w nieskończoność rosnąć w linii prostej”, mówi Derren Nathan, szef działu badań rynku akcji na platformie inwestycyjnej Hargreaves Lansdown.

Jedno z zagrożeń polega na tym, że rządy – zaniepokojone zagrożeniami dla społeczeństwa, a nawet samej ludzkości – mogą podjąć próbę ograniczenia sztucznej inteligencji.

Zamiast próbować wybierać poszczególnych zwycięzców, stawiając wszystkie swoje żetony na jeden zakład, eksperci sugerują, aby rozłożyć ryzyko, wpłacając pieniądze do funduszu z udziałami w Nvidii lub bardziej ogólnie AI.

„Na szczęście w ofercie dostępnych jest mnóstwo funduszy inwestycyjnych opartych na sztucznej inteligencji” – mówi Dan Coatsworth, analityk inwestycyjny na platformie inwestycyjnej AJ Bell.

Oprócz Blue Whale Growth Fund istnieje fundusz AI należący do Polar Capital o wartości 580 milionów funtów, którego największym holdingiem jest Nvidia, stanowiący 6,3% portfela.

„Fundusz zapewnia szeroką ekspozycję, traktując priorytetowo spółki, które są kluczowymi podmiotami umożliwiającymi lub beneficjentami sztucznej inteligencji” – mówi Coatsworth. Należą do nich Microsoft, Amazon, Micron Technology i Advanced Micro Devices.

Nvidia jest także największym członkiem funduszu Scottish Mortgage Investment Trust dysponującego dużymi akcjami technologicznymi i posiadającym 8% udziałów. Eksperci twierdzą, że inne fundusze technologiczne, które warto rozważyć, to Axa Framlington Global Technology, Fidelity Global Technology, Janus Henderson Global Technology Leaders i Allianz Technology Trust.

Inwestowanie w fundusze technologiczne jest łatwe dzięki akcjom i udziałom Isa, wpłacanej przez siebie osobistej emeryturze (Sipp) lub ogólnemu rachunku inwestycyjnemu.

Brytyjscy inwestorzy mogą kupować amerykańskie akcje za pośrednictwem brokera internetowego, ale mogą uiścić wyższą opłatę handlową lub administracyjną. Akcjonariusze amerykańskich spółek z siedzibą w Wielkiej Brytanii muszą również wypełnić formularz W-8 BEN, który umożliwia im zapłacenie obniżonej stawki podatku od inwestycji.

Jak więc start-up bez biznesplanu, który powstał w kalifornijskiej restauracji, podbił wszystko wcześniej? Czy brytyjscy inwestorzy prywatni mogą mieć udział w akcji?

Nvidia jest pomysłem Jensena Huanga – urodzonego na Tajwanie absolwenta inżynierii elektrycznej, którego rodzice wysłali go jako dziecko do Stanów Zjednoczonych – oraz dwóch projektantów mikrochipów, Chrisa Malachowsky’ego i Curtisa Priema.

Założyli Nvidię w 1993 roku w restauracji Denny’s w San Jose, w sercu Doliny Krzemowej.

Plan był taki, aby nazwać ich firmę NVision – do czasu, aż dowiedzieli się, że tę nazwę przejął producent papieru toaletowego. Huang, który kiedyś pracował jako kelner i zmywarka w sklepie Denny’s za 2,65 dolara za godzinę, zaproponował zamiast tego Nvidię, opierając się na łacińskim słowie „invidia” oznaczającym „zazdrość”.

Od tego czasu kieruje firmą, stając się tym samym jednym z najbogatszych ludzi na świecie.

Głównym produktem Nvidii jest procesor graficzny (GPU) – cienka płytka drukowana z potężnym mikrochipem w rdzeniu. Procesory te umożliwiają lekkim, energooszczędnym komputerom osobistym i laptopom wykonywanie ogromnej liczby obliczeń z dużą szybkością.

Przez dziesięciolecia największym producentem mikrochipów był Intel, ale Nvidia różni się od swojego rywala pod kilkoma kluczowymi względami.

Intel i inni producenci tworzą standardowe w branży chipy ogólnego przeznaczenia, zwane „jednostkami centralnymi” (CPU), które obsługują wszystkie główne funkcje komputera, wykonując jednocześnie jedno obliczenie matematyczne.

Jednak procesor graficzny Nvidii może wykonywać złożone i powtarzalne zadania znacznie szybciej, dzieląc je na mniejsze komponenty przed równoległym przetwarzaniem.

Jeśli procesory to pojazdy dostawcze dostarczające jedną paczkę na raz, procesory graficzne Nvidii przypominają raczej flotę szybkich motocykli rozsianych po mieście. To uczyniło je idealnymi procesorami do napędzania wschodzącej rewolucji AI.

W przeciwieństwie do Intela, Nvidia nie produkuje własnych chipów – zleca to głównie tajwańskiej firmie Semiconductor Manufacturing Company. Co jednak najważniejsze, Nvidia projektuje nie tylko sprzęt, ale także oprogramowanie, na którym działają.

„Nvidia nie zarabia na życie tworzeniem chipów – budujemy cały superkomputer, od chipa po system, interkonekty, łącza NVLink, sieć, ale, co bardzo ważne, oprogramowanie” – mówi Huang, 61 lat.

Ten pakiet oprogramowania do sekretnego sosu nazywa się Cuda. Chipy Nvidii pierwotnie miały na celu ulepszenie grafiki komputerowej używanej przez graczy wideo. Stworzenie Cudy w 2006 roku umożliwiło działanie także innym, uniwersalnym aplikacjom na chipach Nvidii.

Początkowo sztuczna inteligencja nie była jednym z nich. Na początku 2010 roku sztuczna inteligencja nadal była zaściankiem technologicznym, w którym postęp w takich obszarach jak rozpoznawanie mowy i obrazu był powolny.

Jeszcze mniej modne były „sieci neuronowe” – struktury obliczeniowe naśladujące działanie ludzkiego mózgu.

Przełom w historii Nvidii nastąpił, gdy platforma Cuda została poparta przez brytyjsko-kanadyjskiego informatyka i psychologa poznawczego Geoffreya Hintona, nazywanego „ojcem chrzestnym sztucznej inteligencji”.

Dwóch jego uczniów wyszkoliło sieć neuronową do identyfikowania filmów przedstawiających koty przy użyciu zaledwie dwóch płyt Nvidii. Aby dokonać tego wyczynu, zwolennicy Google potrzebowali 16 000 procesorów. Pojawiło się uczenie maszynowe.

Oszałamiające wyniki skłoniły Huanga do całkowitego zaangażowania się w sztuczną inteligencję w 2013 roku.

Procesory graficzne Nvidii wkrótce zaczęto stosować we wszystkim, od inteligentnych samochodów po robotykę i centra danych, obsługując klientów od Tesli po Microsoft i Amazon. Jedną z porażek była nieudana oferta zakupu firmy Arm Holdings, projektanta chipów z siedzibą w Cambridge, o wartości 31 miliardów funtów.

Ale Nvidia naprawdę osiągnęła pełnoletność rok temu wraz z wiadomością, że ChatGPT – chatbot Open AI – jest napędzany przez jej superkomputery. To wyrzuciło akcje na orbitę.

Wiadomość ta wywołała szał wśród dużych firm technologicznych i start-upów zajmujących się sztuczną inteligencją dla procesorów Nvidii, co doprowadziło do niedoborów, które mogą utrzymywać się przez cały przyszły rok.

23 maja rekordowe wyniki, które przekroczyły oczekiwania rynku, spowodowały, że wartość firmy wzrosła o 200 miliardów dolarów w ciągu zaledwie jednego dnia.

Aby sprostać nienasyconemu popytowi, Nvidia planuje wypuścić jeszcze w tym roku nową generację chipów AI – o nazwie kodowej Blackwell – w cenie ponad 30 000 dolarów każdy.

Może pobierać tak wysokie opłaty ze względu na swoją pozycję na rynku chipów AI, której udział w rynku wynosi ponad 80%.

Ten niemal monopolista zmienił Nvidię w potężną maszynę do zarabiania pieniędzy, napędzając potencjalnie ogromne przyszłe wzrosty cen akcji.

Niektóre linki w tym artykule mogą być linkami partnerskimi. Jeśli je klikniesz, możemy otrzymać niewielką prowizję. Pomaga nam to finansować This Is Money i zapewniać swobodę korzystania z niej. Nie piszemy artykułów promujących produkty. Nie pozwalamy, aby jakiekolwiek relacje handlowe wpływały na naszą niezależność redakcyjną.



Source link