Były prawnik Białego Domu Mark Paoletta w czwartek w mediach społecznościowych oznajmił, że prezydent-elekt Donald Trump „nie będzie wykorzystywał Departamentu Sprawiedliwości do celów politycznych”, ale raczej do „realizowania swojego programu”.
Paoletta, która wcześniej była doradcą byłego wiceprezydenta Mike’a Pence’a i głównym radcą prawnym Biura Zarządzania i Budżetu w biurze wykonawczym podczas administrację Trumpaodpowiadał reporterowi CNN, stwierdzając, że Departament Sprawiedliwości „historycznie działał jako niezależny podmiot”.
„Konstytucja przyznaje naszemu WYBRANEMU Prezydentowi CAŁĄ władzę wykonawczą, w tym Departament Sprawiedliwości. Ma on obowiązek nadzorowania Departamentu Sprawiedliwości, w tym, jeśli to konieczne, w określonych przypadkach. Nasz system nie pozwala na istnienie agencji, która nie ponosi odpowiedzialności” – napisała Paoletta w X.
GDZIE SPRAWY PRAWNE Trumpa stoją po masowej wygranej w wyborach?
Cytowana przez Paolettę Opinia Prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa w sprawie Trump przeciwko Stanom Zjednoczonym, w której Trybunał orzekł, że byłemu prezydentowi przysługuje znaczny immunitet przed ściganiem za czyny urzędowe popełnione w czasie sprawowania urzędu, ale nie za czyny nieoficjalne. W opinii większości Roberts napisał, że „Konstytucja przyznaje całą władzę wykonawczą Prezydentowi”.
Następnie powiedział: „Prezydent ma obowiązek nadzorować rodzaje spraw, na których powinien się skupić Departament Sprawiedliwości, i może interweniować, aby kierować Departamentem Sprawiedliwości w konkretnych sprawach. Jest należycie wybranym dyrektorem naczelnym i ma pełne prawo dopilnować, aby władza wykonawcza , w tym Departament Sprawiedliwości, realizuje swój program.”
Następnie Paoletta podała przykłady tego, jak Trump może to wykorzystać Departament Sprawiedliwości podczas jego następnej kadencji, w tym poinstruowanie Departamentu Sprawiedliwości, aby „znacznie zwiększył zasoby w celu ścigania przestępców na najwyższym poziomie i domagał się maksymalnych wyroków” oraz rozszerzenie zasobów na wysiłki w zakresie deportacji i „przeciwko miastom-sanktuarium, które przeciwstawiają się federalnym organom ścigania i je utrudniają”.
Paoletta wyjaśniła jednak, że pomimo takich działań Trump nie będzie wykorzystywał Departamentu Sprawiedliwości „do celów politycznych”.
„To, że jesteś przeciwnikiem politycznym”, nie oznacza, że otrzymasz „bezpłatną przepustkę, jeśli naruszysz prawo” – napisała Paoletta.
Zatem Paoletta powiedzieli Demokraci, dla kontrastu, „ścigał prezydenta Trumpa wyłącznie po to, aby go ukarać za to, że był przeciwnikiem politycznym”, stwierdzając, że „wymyślili zbrodnie, wypaczyli ustawy, nadużyli swoich urzędów i władzy, a wszystko po to, aby go powstrzymać i zniszczyć”.
„Prezydent powinien nadzorować Departament Sprawiedliwości i kierować nim w celu wdrożenia jego programu, który 5 listopada został przegłosowany i poparty przez miażdżącą większość narodu amerykańskiego” – napisała Paoletta.
Departament Sprawiedliwości ogłosił w środę starała się zakończyć dwie federalne sprawy karne przeciwko Trumpowi przed jego drugą kadencją.
Urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości zacytowali notatkę Biura Radcy Prawnego złożoną w 2000 r., która podtrzymuje argument z czasów Watergate, według którego utrzymywanie przez Departament Sprawiedliwości dochodzenia w sprawie urzędującego prezydenta stanowi naruszenie doktryny podziału władzy.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Trump był także ścigany na szczeblu stanowym po swojej pierwszej kadencji, poza dwiema sprawami federalnymi wniesionymi przez specjalnego prokuratora Jacka Smitha. Trump nie przyznał się do winy we wszystkich swoich sprawach.
Breanne Deppisch z Fox News przyczyniła się do powstania tego raportu.