NOWYTeraz możesz słuchać artykułów Fox News!
Co zrobił reporterzy relacjonujący wydarzenia w Białym Domu wiedzą, i kiedy o tym wiedzą?
Jak Prezydent Biden w obliczu coraz większego prawdopodobieństwa wycofania się z wyborów w 2024 r., na pierwszy plan wysuwa się kwestia roli mediów w ukrywaniu jego upośledzenia umysłowego.
Największym przegranym katastrofalnego załamania Bidena podczas debaty w zeszłym tygodniu był Donald Trump nie jest samym Bidenem.
GREG GUTFELD: SZOK MEDIÓW WYSTĘPEM BIDENA W DEBACIE WYGLĄDA NA KOLEJNE ZATUSZANIE
Gdzieś w głębi duszy Biden może czuć ulgę, że wkrótce będzie mógł uwolnić się od obowiązku wykonywania (lub udawania, że wykonuje) najważniejszej pracy na świecie.
Nie, największym przegranym są media, a konkretnie elitarne organizacje informacyjne, takie jak New York Times, które mają zespoły reporterów relacjonujących wydarzenia w Białym Domu. Te zespoły albo całkowicie przegapiły gwałtowny spadek funkcji poznawczych Bidena, albo, co gorsza, aktywnie go zatuszowały.
Tak czy inaczej, może nastąpić rozliczenie za sposób, w jaki media stały się nosicielami włóczni dla Partii Demokratycznej. Mam nadzieję, że tak się stanie. Jest to od dawna oczekiwane.
W czwartek po południu, Magazyn Nowy Jork opublikował długi artykuł o upadku Bidena autorstwa Olivii Nuzzi, waszyngtońskiej korespondentki, która jest jej główną reporterką. Nuzzi napisała w artykule zatytułowanym „Spisek milczenia w celu ochrony Joe Bidena”, że czołowi Demokraci mówili o pogarszającej się pamięci i problemach poznawczych Bidena co najmniej od stycznia.
„Po spotkaniach z prezydentem doszli do tego samego zmartwienia: czy on naprawdę może to robić przez kolejne cztery lata? Czy w ogóle dożyje dnia wyborów?” Ale martwiący się nie chcieli rozmawiać publicznie, powiedział Nuzzi. „Byli przestraszeni i przerażeni”.
Okej. Ci ludzie chcą, żeby Biden został prezydentem. Ich lojalność jest wobec niego, a nie wobec prawdy. Stąd spisek. A Nuzzi napisała, że nie mogła uzyskać tych wysoko postawionych Demokratów w protokole – choć nie jest jasne, jak bardzo się starała.
Następnie, pod koniec tekstu, Nuzzi dokonała niezwykłego wyznania, którego znaczenia, jak się wydaje, nie doceniła.
Ona również widziała upadek Bidena z bliska. Podobnie jak większość korpusu prasowego Waszyngtonu.
Choć dworzanie Bidena starają się go chronić, nie są w stanie powstrzymać go od każdej publicznej interakcji. Kolacja Stowarzyszenia Korespondentów Białego Domu to najważniejsze coroczne wydarzenie towarzyskie w Waszyngtonie, tzw. „nerd prom”.
Nuzzi spotkała Bidena, którego opisywała uważnie i szeroko podczas kampanii w 2020 r., podczas sesji zdjęciowej i przyjęcia przed kolacją. Oto, jak opisuje spotkanie:
Moje serce stanęło, gdy wyciągnęłam rękę, by powitać prezydenta. Próbowałam nawiązać kontakt wzrokowy, ale jego oczy, choć otwarte, były niewłączone… Powiedziałam „cześć”. Jego słodki uśmiech pozostał zamrożony. Mówił bardzo powoli i bardzo łagodnym głosem. „A jak masz na imię?” zapytał.
Wychodząc z pokoju po zdjęciu, grupa reporterów — niesprowokowana przeze mnie, jak należy zauważyć — zgadywała, jak bardzo wyglądał na martwego, w procentach. „Czterdzieści procent?” — zapytał jeden z nich.
Spróbujcie sobie wyobrazić, co wydarzyło się tamtej nocy – 27 kwietnia 2024 roku, dokładnie dwa miesiące przed tym, jak niedomagania Joe Bidena ujawniły się światu.
Reporterzy relacjonujący życie prezydenta, będącego oczami i uszami całego świata w kwestii człowieka kontrolującego arsenał nuklearny zdolny zabić miliardy ludzi, byli świadkami pogarszania się jego funkcji poznawczych.
Nie pisali o tym, co widzieli. Nie badali tego.
Żartowali z tego. Między sobą. Prywatnie. Nuzzi i reszta byli częścią „zmowy milczenia” tak samo jak każdy darczyńca Demokratów.
A w czerwcu, kiedy nawet najbardziej ściśle kontrolowane wydarzenia publiczne nie mogły ukryć słabości Bidena, pisali o „tanich podróbkach” (czyli dokładnych i prawdziwych filmach) i „dezinformacji”. Dopiero teraz, gdy świat wie, zwrócili się przeciwko Bidenowi – okrutnie, jak napisałem w środę.
Każdy z nich powinien się wstydzić. I zastanawiać się, jak pozwolili, aby ich demokratyczna stronniczość i nienawiść do Donalda Trumpa oraz myślenie wewnątrzgrupowe przeważyły nad ich najbardziej podstawowymi instynktami, by dążyć do prawdy i przekazać ją czytelnikom i widzom, którzy płacą ich rachunki.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Prawie umarłem, pracując jako zagraniczny korespondent New York Times w Iraku 20 lat temu. To nie przesada. Nie mogę uwierzyć, w co przekształcił się Times i reszta elitarnych mediów. Dziś jestem załamany.
To ostatnia i największa z serii katastrof medialnych w ciągu ostatnich kilku lat. Wszystkie mają wspólną cechę: niechęć do przyznawania się, a tym bardziej do badania, do trudnych prawd, które Demokraci uważają za nieprzyjemne.
Jeśli to nie sprowokuje rozliczenia, to nic tego nie zrobi. A miejsca takie jak Times stracą resztki wiarygodności, które im pozostały.