Home Rozrywka Animowany film o Willu Smithie, który odnosi sukcesy na szczytach list przebojów...

Animowany film o Willu Smithie, który odnosi sukcesy na szczytach list przebojów Netflixa

30
0






Ogromne wieści, drodzy fani „Shark Tale”: w końcu nadszedł nasz czas, by zabłysnąć. Animowany film z 2004 roku z Willem Smithem i Robertem De Niro w rolach głównych niedawno trafił na Netflixa, a według serwisu streaming data numbers Patrol Flixaobecnie jest na szczycie list przebojów. Dokładniej, w chwili pisania tego tekstu, jest numerem jeden na liście oglądalności filmów dla dzieci i numerem pięć na liście oglądalności filmów ogółem, pokonując nowsze hity przyjazne rodzinie, takie jak „Sonic the Hedgehog”, „The Super Mario Bros. Movie” i „Trolls Band Together” na obu listach.

Na Netflixie 10 najlepszych stron„Shark Tale” zajmuje 7. miejsce na liście najpopularniejszych filmów, a pod względem oglądalności wyprzedziły go głównie nowe oryginalne filmy Netflixa, takie jak Thriller Jeremy’ego Saulniera „Rebel Ridge” i film o opętaniu Lee Danielsa „The Deliverance”. Najlepszy film tygodnia na froncie filmów dla dzieci, „Shark Tale”, zadebiutował na Netfliksie 1 września 2024 r. i według danych Netflixa znajduje się w pierwszej dziesiątce od czterech tygodni.

Choć dane podawane przez streamerów nigdy nie są tak przejrzyste, jak byśmy sobie tego życzyli, to jednak sensowne jest, że „Shark Tale” znalazł się na szczycie list przebojów: to świetna zabawa i nic w porównaniu z filmami dla dzieci kręconymi obecnie. Wydany zaledwie rok po „Gdzie jest Nemo”, animowany film o rybie o imieniu Oscar stanowił dziwny kontrast z pełną życia oceaniczną przygodą z tego filmu, ale znalazł swoją publiczność w melodii 375 milionów dolarów na całym świecie pomimo dość żałosnych recenzji krytyków. Początkowy odbiór filmu jest zrozumiały: jako zwariowana, różnorodna historia opowiedziana z określonych (choć stereotypowych) kulturowych punktów widzenia, „Shark Tale” był przeciwieństwem szerokich, „uniwersalnych” filmów animowanych, których świat wydawał się wówczas głodny. Jego fabuła również przeczy konwencjom filmów dla dzieci w dość dziwaczny, wciągający sposób.

Shark Tale to dziwny, niedoskonały, superzabawny film dla dzieci

Niesamowite, że przygodowa komedia romantyczna „Shark Tale” jest w dużej mierze filmem mafijnym. Jego dramat rozpoczyna się śmiercią rekina Frankiego, dziwacznym wypadkiem, który Oscar wykorzystuje jako trampolinę do zwiększenia swojej reputacji, twierdząc, że go zabił. To ruch, który zapewnia wargaczowi czyszczącemu sławę i chwałę — nie wspominając o awansie społecznym i ekonomicznym — ale także rzuca na niego cień. „To dziwne, że film skierowany do dzieci miałby być oparty na parodii gangsterskiego filmu dla dorosłych z 1972 roku” — napisał Roger Ebert w jego dwugwiazdkowa recenzja filmu, zwracając uwagę na jego jawne odniesienia do filmu Francisa Forda Coppoli „Ojciec chrzestny”. Rzeczywiście dziwne, a film zawierał również szerokie stereotypy dotyczące czarnoskórych Amerykanów, włoskich Amerykanów i Afro-Karaibów. Ale dla niektórych młodszych millenialsów (w tym mnie), którzy byli w stanie przyznać się do jego wad i mimo to dać mu szansę, „Shark Tale” był również niespodziewanie zabawną komedią z cytatami wartymi zacytowania i wieloma wartościami do ponownego obejrzenia.

Nawiasem mówiąc, „Shark Tale” nie ma tylko niewytłumaczalnej fabuły filmu o mafii, ale także niesamowitą obsadę głosową, która ją wspiera. De Niro grał szefa mafii Dona Lino, podczas gdy gwiazda „Rodziny Soprano” Michael Imperioli był nieszczęsnym Frankie i jego kolegą Vincentem Pastore (tak, z Sława Big Pussy) użyczyła głosu prawej ręce ośmiornicy Dona Lino. Co niesamowite, Peter Falk i Martin Scorsese również się pojawiają, grając odpowiednio przywódcę gangu rekina lamparta i właściciela lichwiarza Whale Wash (który, ironicznie, jest rozdymką). Oprócz gwiazdy Willa Smitha, inni członkowie obsady to Renée Zellweger, Jack Black, Angelina Jolie, Ziggy Marley, a nawet Katie Couric. Ponadto, Missy Elliott i Christina Aguilera wpadają na numer muzyczny, oczywiście.

Will Smith nadal ma moc gwiazdy

„Shark Tale” może być zapamiętany przez większość jako mniej ważna pozycja w panteonie Dreamworks, ale tak naprawdę jest to powrót do czasów, gdy filmy dla dzieci były przyjemnie chaotyczne i przeładowane nie w służbie większej franczyzy lub wyższej mocy IP, ale po prostu dlatego, że chciały takie być. „Shark Tale” jest głupie dla samej głupoty i zawiera gwiazdorską kreację Smitha w czasach, gdy Hollywood wciąż inwestowało w niego jako gwiazdę. Miło jest widzieć, jak widzowie Netflixa gromadzą się na filmie z udziałem Smitha, co dodatkowo dowodzi, że nadal jest gwiazda filmowa, na którą warto postawić pomimo nadszarpniętej reputacji w ostatnich latach.

Miło też, że film, który był tak specyficzny kulturowo (choć, znowu, pełen wadliwych przedstawień etnicznych) może mieć drugie życie na streamingu w tym samym czasie, gdy każdy nowy film dla dzieci z udziałem kolorowych aktorów jest odrzucany jako „przebudzony” przez rasistów i trolli. „Shark Tale” czerpie humor z idei, że podwodny świat jest bardziej podobny do naszego, niż nam się wydaje, wraz z różnorodnymi kulturowymi hotspotami i całym morskim półświatkiem przestępczym. Jest wiele do polubienia w filmie, który wydaje się być kultowym ulubieńcem pomimo sukcesu kasowego. Teraz, najwyraźniej, trafił do nowego pokolenia młodych widzów. Kochaj go lub nienawidź, „Shark Tale” oficjalnie podbija Netflixa. Możesz równie dobrze spróbować go zaakceptować, przynajmniej na tyle długo, aby zatańcz do coveru “Car Wash”.




Source link