Home Rozrywka Antologia horrorów nie z tej ziemi

Antologia horrorów nie z tej ziemi

9
0






Niesamowicie trudno jest utrzymać świeżość franczyzy, która istnieje już od ponad dekady i zmierza w stronę siódmej odsłony. Ale pomijając kilka błędów, seria „V/H/S” wykonała niesamowitą robotę utrzymywania świeżości przez lata. Z przyjemnością donoszę, że „V/H/S/Beyond” nie tylko bierze piłkę i biegnie z nią — być może ustanowiło nowy wysoki poziom dla serii.

Siódma rata w sumie i kontynuacja ubiegłorocznego „V/H/S/85”, ten nowy wpis zabiera rzeczy „poza”, dając każdemu z sześciu segmentów haczyk science fiction. Połączenie science fiction i horroru często przynosiło bardzo satysfakcjonujące rezultaty. Niektóre z najlepszych filmów wszech czasów w tym gatunku, takie jak „The Thing” Johna Carpentera lub „Obcy” Ridleya Scotta, patrzą na horrory science fiction, aby przynieść nam coś ekscytującego. Podobnie wszyscy zaangażowani tutaj filmowcy wędrowali przez bardzo różne zakątki sfery science fiction, aby dostarczyć widzom coś przerażającego, dziwnego i/lub krwawo dobrego czasu.

Choć może to brzmieć jak śmiałe stwierdzenie, jest to prawdopodobnie najsilniejszy zbiór opowiadań w historii „V/H/S”. Obrońcy „V/H/S/2” i „V/H/S/94” albo przewrócą oczami na to, co łatwo może być przesadnym stwierdzeniem faceta wychodzącego ze światowej premiery na festiwalu filmowym skierowanym wprost do miłośników gatunku. Jestem tutaj, aby powiedzieć, że okulary festiwalowe są zdjęte. Mój umysł jest jasny. Ten film spełnia oczekiwania.

V/H/S stawia na pełną fantastykę naukową z zachwycającymi efektami

Kiedy franczyza powróciła po siedmioletniej nieobecności z „V/H/S/94” w 2021 rokuzrobił to za pomocą zupełnie nowego haczyka. Co by było, gdyby serial skupił się na konkretnych latach, aby uchwycić bardzo konkretny klimat? Działał jak gangbuster i nadrabiał postrzegane grzechy „V/H/S: Viral”, który jest powszechnie uważany za najgorszy w serii. Ten chwyt „zróbmy horrory krótkometrażowe o tematyce konkretnego roku” dobrze nam służył. W rezultacie otrzymaliśmy kilka naprawdę wybitnych segmentów.

To powiedziawszy, format jest nieco ograniczający. Co więcej, w erze V/H/S jest tylko kilka charakterystycznych lat, aby to zadziałało. W pewnym momencie sztuczka wyczerpie swoje możliwości. W tym miejscu „Beyond” się wyróżnia. Nie tylko oferuje niezwykle wyraźny haczyk „zróbmy to science fiction”, ale także nie ogranicza filmowców do żadnych konkretnych ram czasowych. Na przykład scenarzyści i reżyserzy nie muszą trzymać się 1985 roku. Chcesz zrobić segment potwora osadzony w czasach współczesnych, wykorzystując nagrania z kamer policyjnych? Masz to! Chcesz zrobić coś innego w latach 90., badając dziwne światła na pustynnym niebie? Nie ma problemu!

Wszyscy filmowcy tutaj świetnie wykorzystują ten nowy chwyt. Oferuje on dużą piaskownicę do zabawy, i chłopcze, oni się w niej bawią. Od powolnych, czystych, znalezionych materiałów filmowych po zupełnie dziwaczny horror ciała, ta antologia ma wszystko. Tak, są tam kosmici, ponieważ jest to w pewien sposób nieodłączne w całej alei „science fiction spotyka horror”. Ale jest tu też więcej do zaoferowania. Kilka zespołów nie bało się zboczyć z utartych szlaków, odchodząc od oczywistości. W rezultacie jest tu coś dla każdego, a średnia wszystkich segmentów jest dość wysoka. Nie ma w tej grupie gniota.

Kolejna genialna reinterpretacja serii V/H/S

Naturalnie, każdy wyłoni tutaj swojego osobistego faworyta. Mój najmniej ulubiony segment prawdopodobnie zachwyci innych widzów. Taka jest natura bestii. Większą kwestią jest to, że nie ma tu oczywistych gniotów, niezależnie od czyjejś osobistej oceny. To jedna z najbardziej spójnych antologii, z jakimi się osobiście spotkałem.

Czasami filmy „V/H/S/” wykazują wyraźne oznaki swoich pułapek niskobudżetowych. Najbardziej imponująca w „Beyond” jest oszałamiająca wartość produkcji, szczególnie w segmencie „Stork”, który wyreżyserował Jordan Downey, a który napisał wspólnie z Kevinem Stewartem. Wszyscy pracują z pewnością siebie i umiejętnościami, co sprawia, że ​​całość wydaje się bardziej dojrzała. Niektóre efekty wizualne są naprawdę zdumiewające. Tak, czasami trzeba odłożyć na bok „Jak ktoś znalazł ten konkretny materiał?” lub „Dlaczego ktoś miałby to dalej filmować?” Ale to niewielka cena za zawarte w nim rozkosze.

Nie będę tutaj wskazywać każdego zespołu filmowego, ale moim zdaniem najciekawsze są Christian Long i Justin Long za ich odważny film „Fur Babies”, co z pewnością zachwyci fanów „Tuska” Kevina Smitha. Świetnie jest też zobaczyć Kate Siegel, gwiazdę „Hush” i „Midnight Mass”, debiutującą reżysersko w „Stowaway”, napisanym przez jej męża i mistrza współczesnego horroru Mike’a Flanagana. To morderczy szereg uznanych i wschodzących talentów, tak jak być powinno.

Funt za funt, segment za segment, śmierć za śmierć, to wszystko, czego moglibyśmy chcieć od antologii horrorów. Ta seria mogłaby z łatwością być zagrożona wyczerpaniem się paliwa już teraz. Zamiast tego wpatrujemy się w lufę odważnej, nowej przyszłości. Niech nadchodzą, Shudder.

/Ocena filmu: 9 na 10

„V/H/S/Beyond” będzie można usłyszeć w Shudder 4 października 2024 r.




Source link