Home Rozrywka Barry Diller ostro krytykuje „plutokratów”, którzy popierają Donalda Trumpa, pomimo jego „zgniłego”...

Barry Diller ostro krytykuje „plutokratów”, którzy popierają Donalda Trumpa, pomimo jego „zgniłego” charakteru

6
0


Choć nie jest tajemnicą, który kandydat na prezydenta Barry Diller wspiera, potentat medialny zachowuje szczególną pogardę dla Donald Trumpzwolenników „plutokratów”.

Były szef Paramount i Fox, który obecnie przewodniczy IAC Corp., oskarżył szereg czołowych osobistości sektora finansowego o przyjęcie polityki zgodnej z planem Trumpa, jednocześnie odmawiając uznania jego „zgniłego” charakteru.

„Chcę, żeby Donald Trump został zepchnięty na śmietnik historii” – powiedział Diller w piątek na szczycie FT Business of Entertainment Summit. Wyrażając nadzieję, że Kamala Harris wygrywa różnicą „pięciu do siedmiu” punktów procentowych, dodał: „Mam nadzieję, że będzie to jego odrzucenie. Myślę, że byłoby to niezwykle zdrowe. Myślę, że to jedyny zdrowy wynik”.

Diller dodał, że niemal gorsi od samego Trumpa są „plutokraci”, którzy go popierają, nawet jeśli „odmawiają rozmowy na temat charakteru tej osoby”. (Diller przyznał, że on sam może pasować do definicji plutokraty).

„Wielu z nich mówi, że zagłosuje na Trumpa ze względu na jego stanowisko w sprawie podatków i innych kwestii, które pozwolą im zatrzymać dolary lub zarobić dodatkowe dolary, podczas gdy mają ich więcej, niż kiedykolwiek mogliby potrzebować na jakikolwiek cel” – powiedział Diller.

Poproszony o podanie przykładu takiego zachowania, Diller wymienił Johna Paulsona, miliardera i menedżera funduszu hedgingowego, który niedawno przedstawił swój pogląd na wyścig. „Przez 25 minut mówił rozsądnie” – wspominał Diller, nie mówiąc, gdzie Paulson przemawiał. „Nigdy nie mówił o charakterze, o osobie. Ani słowa o tym. Nawet: „Cóż, mówi wiele szalonych rzeczy, ale nie zachowuje się jak szaleniec”. To, co on i ci inni zrobili, to odmowa mówienia o charakterze osoby i dystansowanie się od jej polityki, a usprawiedliwianie się tylko polityką, a nie charakterem osoby, która jest prawdopodobnie zgniłą osobą. Gołym okiem każdego, nawet ich, powiedzieliby: „O mój Boże, nie. On?! Prezydent?! Proszę”.

Naciskany o prognozę, Diller odmówił. „Jakikolwiek sens wyścigu jest teraz idiotyczny” – powiedział. „Jeśli weźmiemy pod uwagę sondaże, które są generalnie błędne, więc nie wiem, po co się tym przejmujemy. … Mam nadzieję, że to nie będzie wyrównany wyścig. Nie spodziewam się, że będzie to zwycięstwo miażdżące, to byłoby zbyt wygórowane oczekiwania. Ale chcę od pięciu do siedmiu punktów, co oznacza. … Nie chcę żadnych kontrowersyjnych wyborów, w żaden sposób”.

Moderator Matthew Garrahan zaryzykował stwierdzenie, że Diller i Trump muszą „się cofnąć” biorąc pod uwagę ich wspólną historię w Nowym Jorku i w branży medialnej, ale Diller zmienił to założenie. Opowiedział zabawną historię o niewygodnym lunchu tej pary ponad cztery dekady temu i utrzymywał, że nie rozmawiał z Trumpem od tamtego dnia.

Lunch odbył się, gdy Diller miał 30 lat i zarządzał wytwórnią Paramount, gdzie przedstawił film tygodnia i ożywił studio filmowe takimi hitami jak Gorączka sobotniej nocy I Smar.

Ponieważ był „trochę zaintrygowany” Trumpem, który był wówczas obiecującym deweloperem nieruchomości z zewnętrznych dzielnic Nowego Jorku, przyjął zaproszenie na lunch. „Nigdy wcześniej go nie spotkałem” — powiedział Diller i szybko odkrył, że Trump był bardzo specyficznym typem towarzysza lunchu. „Wszystko, co robią, to mówią, jaki jesteś wspaniały. Bez dowodów, bez niczego. Po prostu 40 minut czegoś tam” — powiedział, gdy uczestnicy konferencji zaczęli chichotać. „Byłem po uszy w słuchaniu o tym, jaki jestem wspaniały — bez żadnych dowodów! Kiedy ktoś składa ci komplement bez dowodów, to prawie jak zniewaga. I pamiętam z absolutną jasnością, jak szedłem do windy i gdy drzwi się zamknęły i zostałem sam, powiedziałem: „Nigdy więcej nie chcę widzieć tej osoby w moim życiu”.

Przez następne 40 lat, jak zauważył Diller, życie sprawiło, że on i Trump znaleźli się na swoich orbitach z różnych powodów. „Moją misją było nigdy z nim nie rozmawiać” – powiedział, udając, że unika kontaktu fizycznego. „On oczywiście jest wrażliwy na odrzucenie i o tym wiedział”. Lata później „wygłaszał do mnie publiczne, złośliwe uwagi, po prostu dlatego, że było jasne, że go nie lubię. I mogę powiedzieć do dziś, a to jest, uff, 45 lat później od mojego pierwszego spotkania i nigdy z nim nie rozmawiałem. Więc mam odznakę”.



Source link