Home Rozrywka Brad Pitt mógł zagrać w kontynuacji kultowego horroru na wiele lat, zanim...

Brad Pitt mógł zagrać w kontynuacji kultowego horroru na wiele lat, zanim stał się sławny

6
0


Możemy otrzymać prowizję od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków.





Przenieś się w stan umysłu z 1987 roku i wyobraź sobie, że używasz komputera z „Weird Science”, aby stworzyć idealnego młodego aktora. Chcesz tego wszystkiego: przystojniaka z niezłym talentem aktorskim, który potrafi stworzyć świetnie skomponowany dramat równie łatwo, jak zwariowaną komedię. Może być najseksowniejszym mężczyzną na świecie i największym idiotą na świecie. Ma także atletyczną sylwetkę, na której można napakować warstwy mięśni. Czy potrafi śpiewać i tańczyć? Pewnie tak, ale nie chcemy odbierać ról niedocenianym gwiazdom teatru muzycznego, więc nie bądźmy zachłanni. Jednak wszystkie inne rzeczy, które chcesz, żeby gwiazda zrobiła, on to robi.

Zatem wprowadź do komputera wycinki z magazynów dotyczące Roberta Redforda, Paula Newmana, Cary’ego Granta, Gary’ego Coopera i tym podobnych i kogo wymyślisz? Lorenzo Lamas?? Załapałeś się na wirusa, kolego (i prawdopodobnie coś gorszego). Spróbuj ponownie. Dostałeś Brada Pitta? Dobry.

A teraz wyobraź sobie, że w 1987 r. bierzesz udział w obsadzie sequela horroru i 23-letni wówczas Brad Pitt wchodzi do pokoju na przesłuchanie do roli. Studio wywiera na ciebie presję, by znaleźć młodego ogiera, który uzupełniłby deficyt seksapilu pozostawiony przez twojego łysiejącego, 42-letniego współprowadzącego. To twoja szansa. Przez następne 37 lat będziesz mógł odkryć jedną z największych gwiazd filmowych w Hollywood. Ale nie jest jeszcze całkiem Bradem Pittem, a ty zdałeś. Tak naprawdę to nie twoja wina, ale po latach zorientujesz się, czego nie dostałeś w teście ekranowym, co bardzo szybko odkryjesz na planie. Jak żyć ze sobą?

Zapytaj Dona Coscarelliego. To nie on obsadził Brada Pitta w „Phantasm II”.

Bolesna, wymuszona transformacja sprowadziła Pitta do Coscarelliego

Nie mam zamiaru ciągnąć tu pana Coscarelliego. To jeden z najmilszych facetów, z jakimi miałem przyjemność przeprowadzać wywiady w Hollywood, a on nie robi nic innego, jak tylko tworzy takie perełki gatunku, jak „Phantasm”, „Władca bestii” i „John Dies at the End”. Ale jeśli przeczytasz jego wspomnienia o showbiznesie „True Indie: Life and Death in Filmmaking” (co absolutnie powinieneś zrobić, bo jest niesamowicie zabawnym gawędziarzem), przekonasz się, że jest dla siebie niezwykle surowy, opowiadając o dramacie castingowym przed zdjęciami do „Phantasm II”.

Według Coscarelliego „Gdy rozpoczął się casting do „Phantasm Il”, dyrektorzy Universal dali mi bardzo jasno do zrozumienia, że ​​oczekują, że obsadzę działającego aktora w roli Mike’aRola Mike’a, młodego bohatera pierwszego filmu, została napisana dla aktora Michaela Baldwina, ale ponieważ nie pracował on przez lata poprzedzające zielone światło „Phantasm II”, studio było stanowczo przeciwne jego.

Początkowo Coscarelli nie pozwolił, aby to go zniechęciło. Zdaniem twórcy filmu:

„Aby spróbować zmienić zdanie dyrektora, namówiłem nawet Michaela, aby przyszedł i pozwolił mi nagrać na wideo, jak czyta tę rolę. Z perspektywy czasu stwierdziłem, że był to ogromny brak szacunku. Michael zaprojektował tę rolę w hitowym filmie – dlaczego w ogóle warto go pytać czytać dla własnej roli? Cóż, pomyślałem, że mogę wykorzystać jego czytanie, aby przekonać Universal, aby pozwolił mu zagrać tę rolę.

Coscarelli ostatecznie poszedł do Jamesa LeGrosa w roli Michaela i został nagrodzony tak dobrym występem, na jaki mógł liczyć, zamiast Baldwina, który dla fanów „Phantasm” jest jedynym prawdziwym Mikem. Na szczęście Coscarelliemu udało się nakłonić przyjaciela do powrotu do roli w kolejnych sequelach (które /Ryan Scott z filmu radzi oglądać w bardzo określonej kolejności), ale nadal był zdenerwowany tym, jak wszystko potoczyło się w „Phantasm II”.

Nie wiedział wtedy – a dokładniej nie pamiętał – że miał okazję obsadzić Brada Pitta. Co zabawne, to Baldwin go o tym poinformował.

Spotkanie z Bradem Pittem w jego fazie Stada Mew

W „True Indie” Coscarelli napisał, że Baldwin przyjaźnił się z Jennifer Aniston, zanim stała się sławna (być może jeszcze za czasów „Krasnoludka”.). Wiele lat później poszedł na kolację do jej domu, kiedy spotykała się z Pittem, i był zaskoczony, gdy gwiazda powiedziała: „Hej, jesteś facetem z „Phantasm”!” Następnie Pitt powiedział Baldwinowi, że brał udział w przesłuchaniu do roli Mike’a w filmie „Phantasm II”, ale przegrał z LeGrosem. Baldwin opowiedział to Coscarelliemu, który tego nie pamiętał, więc reżyser przejrzał taśmy z przesłuchań w poszukiwaniu kontynuacji i przewijał szybko do przodu, aż znalazł swojego człowieka.

Według wspomnień Coscarelliego nie wygląda na to, że Pitt pokazał się w tym teście z najlepszej strony:

„Na ekranie mój dyrektor castingu, Bersy Fels, z rozmachem otwiera drzwi biura i ogłasza: «Don, poznaj Brada Pitta». I wszedł Brad Pitt, który zaczął czytać scenę cmentarną z Phantasm II: „Reggie, każdy z tych grobów jest pusty!”. Na moją obronę Brad był młody, miał dwadzieścia trzy lata, miał zawijaną fryzurę w stylu Stada Mew i miał wtedy na sobie spodnie do ćwiczeń w stylu spadochronów z lat osiemdziesiątych wpuszczone w skarpetki i wysokie buty Reeboki.

Coscarelli wciąż nie współpracował jeszcze z Pittem, ale – zgodnie z odrobiną szalonej hollywoodzkiej ironii – LeGros zagrał zwariowaną gwiazdę filmową w satyrze filmowej Toma DiCillo „Living in Oblivion”, która sprawia wrażenie, jakby była przynajmniej częściowo oparta na Pitt (biorąc pod uwagę, że DiCillo reżyserował wcześniej Pitta w „Johnny Suede”). Jeszcze bardziej dziki jest film DiCillo, w którym występują także Dermot Mulroney i Catherine Keener, którzy pięć lat wcześniej pojawili się w filmie Coscarelliego „Survival Quest”. Zamykając tę ​​sagę, Coscarelli napisał, że przesłuchał „drobnego, bardzo młodego aktora” do roli Mulroneya w tym filmie, który zdobył sławę na poziomie Pitta. Nie chce powiedzieć, kto to był, ale myślę, że możemy bezpiecznie założyć, że mógł to być tylko Lorenzo Lamas.




Source link