Strona główna Rozrywka Dlaczego dr Leonard McCoy nazywa się Bones

Dlaczego dr Leonard McCoy nazywa się Bones

5
0






Zarówno wędrowcy, jak i nie-trekcy wiedzą, że kapitan James T. Kirk (William Shatner) mówił o główny oficer medyczny USS Enterprise, dr Leonard McCoy (DeForest Kelley) jako „Kości”. Obie postacie były dobrymi przyjaciółmi, więc logiczne było, że powinni mieć dla siebie przezwiska. Rzeczywiście, doktor McCoy częściej nazywał Kirka „Jimem” niż „Kapitanem”. Wśród personelu wyższego szczebla rozmowy niezwiązane z misją toczyły się swobodnie.

Dlaczego doktora McCoya nazywano „Bones”? Pochodzi od „Old Sawbones”, pseudonimu nadawanego wszystkim lekarzom w połowie XIX wieku. Jak widać, podczas różnych wojen tamtej epoki lekarze często byli wzywani na front, aby opatrywali rannych żołnierzy. W wielu przypadkach rany żołnierzy nie były leczone i dochodziło do zakażenia gangreną. Lekarze, nie dysponując nowoczesnym sprzętem chirurgicznym ani metodami sterylizacji, musieli amputować kończyny, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji. Niektórym lekarzom udało się przeciąć nogę – bez znieczulenia! — w niecałą minutę. Przepiłowali kości. Chirurg. Kości.

Termin „Sawbones” lub „Bones” był w latach sześćdziesiątych XX wieku na tyle powszechny w języku, że widzowie „Star Trek” byli w stanie go zrozumieć. Można argumentować, że „Star Trek” przejęł kolokwializm, stając się bardziej popularny w świadomości popu niż sam termin. W latach siedemdziesiątych żaden lekarz nie nazywał się Bones, ponieważ brzmiałoby to jak zwykłe nawiązanie do doktora McCoya, a nie slangowe określenie pozostałe po wojnie secesyjnej.

W miarę jak czas płynął naprzód i narodziło się nowe pokolenie Trekkie, pochodzenie terminu „Bones” stało się nieco niejasne. Wielu nadal znało termin „Sawbones” z kulturowej osmozy, ale wielu nie. Rzeczywiście, nawet autorzy nowszych projektów „Star Trek” w końcu zapomnieli o pochodzeniu pseudonimu doktora McCoya.

Czytając ten artykuł, drogi czytelniku, jesteś oficjalnie bardziej wykształcony niż Alex Kurtzman i Roberto Orci, scenarzyści restartu filmu JJ Abramsa „Star Trek” z 2009 roku. W filmie tym pojawiło się nowe wyjaśnienie, dlaczego Kirk nazwał McCoya „Kościami”… i jest to naprawdę głupie.

JJ Abrams się mylił

Film „Star Trek” z 2009 roku Akcja rozgrywa się przed wydarzeniami z oryginalnej serii, kiedy Kirk i McCoy byli młodymi bykami, wciąż budującymi swoją karierę w Gwiezdnej Flocie. W filmie wystąpiła młodsza, bardziej seksowna obsada znanych postaci, a większość z nich spotkała się po raz pierwszy. Kirk (Chris Pine) płynął do Akademii Gwiezdnej Floty ciasnym statkiem transportowym, kiedy po raz pierwszy spotkał doktora McCoya. Jak dramatyzuje to film Abramsa, dr McCoy (Karl Urban) niechętnie wchodził na pokład, przekonany, że statek transportowy ulegnie awarii. Wyjaśnił szczegółowo, że próżnia kosmiczna może cię zabić. Kirk wtrąca się, wskazując, że Gwiezdna Flota stacjonuje głównie w kosmosie.

McCoy odpowiada, mówiąc: „Tak, cóż, nie mam dokąd pójść. Była żona rozwodem zabrała całą cholerną planetę. Zostały mi tylko kości”. Następnie popija z butelki. Kirk spogląda znacząco na doktora McCoya, być może internalizując słowo „Kości”, wiedząc, że stanie się ono przezwiskiem.

To jest nieznośnie głupie. Jeśli Trekkies już wiedzieli o „Sawbones”, to najwyraźniej twórcy „Treka” ’09 tego nie wiedzieli. Ktoś w pokoju scenarzystów z 2009 roku, wyraźnie niezaznajomiony z „Star Trekiem”, mógł mimochodem zapytać, dlaczego kapitan Kirk nazwał doktora McCoya „Bonesem”, i nikt inny w pomieszczeniu nie miał odpowiedzi. W związku z tym napisali scenę, w której postulowali, skąd mogła ona pochodzić. Z pewnością, myśleli ci pisarze, przydomek wziął się od sprytnego żartu między mężczyznami. Następnie napisali scenę wyjaśniającą żarty.

Tylko, że to nie był żart. Było to istniejące określenie slangowe.

Masz teraz pozwolenie na wykrzykiwanie przekleństw i rzucanie popcornem przy następnym oglądaniu „Star Trek” JJ Abramsa. Trekkieci uwielbiają się czepiać — to dla nas sport narodowy — a to jeden z największych wariatów, jakich można wyrwać. Wyciągnij tę gnidę z sierści na grzbiecie makaka, unieś ją tak, aby świat ją zobaczył, a następnie zgarnij ją ze smakiem.




Source link