Home Rozrywka Dlaczego „Wyjący Człowiek” jest najstraszniejszym odcinkiem „Strefy Mroku”

Dlaczego „Wyjący Człowiek” jest najstraszniejszym odcinkiem „Strefy Mroku”

29
0


Horror „Wyjącego człowieka” jest osadzony nie tylko w jego założeniach, ale także w scenerii, w której się rozgrywa. Gotycki zamek, w którym rezyduje Bractwo Prawdy, wygląda jak coś z czarno-białych horrorów Universalu z lat 30. XX wieku. Łatwo sobie wyobrazić, że w tym zamku Ellington mógł natknąć się na Draculę lub Doktora Frankensteina. „Strefa mroku” została nakręcona w czerni i bieli ze względów praktycznych (kolor w telewizji był niepraktyczny i kosztowny), ale często wychodziło to na korzyść serialowi, ponieważ czarno-białe kolory dodawały atmosfery. Jest to szczególnie widoczne w „Wyjącym człowieku”, gdzie brak koloru przypomina stare horrory.

Według doniesień scenarzysta odcinka, Charles Beaumont, był rozczarowany uporem Heyesa do pokazania Diabła w całej jego złej chwale. (Oryginalna historia Beaumonta jest bardziej niejednoznaczna, a poczucie winy Ellingtona przedstawiane jest jako powoli narastająca niepewność.) Jednak sposób, w jaki przebiega ten odcinek, sprawia, że ​​nikt nie może narzekać. Wyjący Człowiek stopniowo przekształca się w Diabła w arcydziele efektów specjalnych i montażu; przechodzi za filarem i wyłania się z niego, wyglądając na bardziej szatańskiego, i powtarza się to cztery razy.

W tej sekwencji transformacji ponownie wykorzystano partyturę Bernarda Herrmanna, a wznoszące się nuty tak cudownie splatają się ze stopniowym pojawianiem się Szatana, że ​​można przysiąc, że muzyka została napisana dla tej sceny. Diabeł pozostaje w pobliżu wystarczająco długo, aby pozwolić Ellingtonowi odebrać całą jego chwałę. Śmiech lub zły monolog byłby przesadą; Wystarczył słaby uśmiech Hughesa, a cisza sprzedaje diabła jako władcze zło.

Zakończenie – w którym Ellington ponownie schwytał Szatana, ale jego gospodyni go wypuściła – pozwala, aby odcinek podzielił różnicę między Beaumontem a Heyesem. Zgadzam się z tym drugim, że prowokowanie Diabła i NIE pokazanie tego byłoby rozczarowaniem. Ale ostatnia scena, szafa pełna ciemności, po raz kolejny gra na strachu przed nieznanym.

Link źródłowy